Nie wszyscy byli zadowoeleni z walki wieczoru podczas gali UFC 183 Silva vs Diaz, która odbyła się 31-go stycznia 2015 roku w Las Vegas. O dziwo lekkie niezadowolenie wyraził sam prezes UFC Dana White, który był żywotnie zainteresowany powodzeniem i poziomem tego niezwykle głośnego pojedynku byłego mistrza UFC Anderson "Spidera" Silva i Nicka Diaza, byłego mistrza Strikeforce.

"Oczywiście, nie jest to walka, której się spodziewałem. Po pierwsze, myślałem, że będzie o wiele więcej niż było uderzeń. Nick Diaz, zwykle zadaje setki uderzeń w czasie walki. Anderson zaś uderza, kopnięciami, kolanami. Anderson powrócił po ciężkim urazie. Powiedziałem przed walką, że będzie to dla niego trudne psychicznie. Nie wiem, czy on starał się tylko wytrzymać wszystkie pięć rund. Powiem tylko, że spodziewałem się więcej po nich" - zaznaczył boss Ultimate Fighting Championship.

Przypomnijmy, iż w sobotę w hali MGM Grand Garden Arena zwyciężył na punkty Anderson Silva. Statystycznie zadał 218 uderzeń z czego 106 było celnych zdaniem analityków. Diaz zadał 226 z czego tylko ok. 80 dotarło do celu. Dało to przewagę procentową 49% do 34% na korzyść Brazylijczyka. Tyle statystyki. Zdania ekspertów są podzielone, bo Silva wiele uderzeń zadawał na bloki i ręce Diaza. Ten z kolei robił leposze wrażenie idąc do przodu i próbował zmusić do walki rywala. Sędziowie zaś wysoko 49-46, 50-45, 50-45 punktowali na Silvę. Najważniejszym jednak jest fakt niezadowolenia Dany White, które może tylko zatrzeć dobry wynik sprzedaży PPV.