UFC Fight Night 59: Donald Cerrone zastąpi Eddie Alvareza! Zmierzy się z Bensonem Hendersonem!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 07, styczeń 2015
Donald Cerrone (26-6 MMA, 13-3 UFC) na konferencji prasowej po niedawnej gali UFC 182 mówił wprost, że mógłby podjąć się walki sześć tygodni później, na gali w swoim rodzinnym stanie Colorado. Jak się jednak okazuje, ''Cowboy'' wziął właśnie pojedynek na... jeszcze wcześniejszym evencie! W ten sposób zaledwie 15 dni od ostatniego występu, 18 stycznia 2015 roku zaprezentuje się na UFC Fight Night 59 w Bostonie przeciwko Bensonowi Hendersonowi (21-4 MMA, 9-2 UFC)!
Nie doszłoby jednak do tej konfrontacji, gdyby nie kontuzja Eddie'ego Alvareza (25-4 MMA, 0-1 UFC), który pierwotnie był rywalem dla Hendersona. Dokładny powód wycofania się byłego czempiona organizacji Bellator nie jest jednak bliżej znany. Wiemy za to, że umożliwił on trzecie już starcie między starymi znajomymi z nieistniejącej już organizacji WEC.
Walczyli bowiem ze sobą już dwukrotnie. Za każdym razem stawką był tytuł WEC. W październiku 2009 roku Henderson wypunktował ''Cowboy'a'', zaś w kwietniu 2010 roku poddał go duszeniem gilotynowym. Być może Cerrone z krótkim wyprzedzeniem podjął się rywalizacji ze ''Smoothem'', bo po prostu chce mu się w końcu zrewanżować.
Cerrone narzucił sobie niesamowite tempo. W ubiegłym roku walczył czterokrotnie, a w bieżącym stoczy dwa boje w ciągu miesiąca. Swoją postawą zyskał sobie wielu fanów, podziwiających jego zaangażowanie. Rok 2015 zaczął bardzo pewnym zwycięstwem nad Mylesem Jury'm. Choć sam zawodnik Grega Jacksona nie był z siebie zadowolony, miał przede wszystkim dużo uwag pod adresem rywala, który jego zdaniem unikał walki. Ma na swoim koncie już sześć wygranych z rzędu i wkrótce być może zasłuży sobie na pierwszego title shota w wadze lekkiej.
Henderson, jak już wspominaliśmy, już dwa razy znajdował patent na swojego najbliższego przeciwnika. On z kolei w 2014 roku pojawił się w oktagonie trzykrotnie, najpierw wygrywając z Joshem Thompsonem niejednogłośnie na punkty, a potem poddając duszeniem zza pleców Rustama Khabilova. Na koniec przyszła jednak porażka i to przez nokaut po upływie zaledwie 151 sekund z Rafaelem dos Anjosem. Fighter z Arizony był mistrzem UFC kategorii lekkiej, trzykrotnie bronił tego tytułu, ale utracił go na rzecz Anthony'ego Pettisa.
Nie doszłoby jednak do tej konfrontacji, gdyby nie kontuzja Eddie'ego Alvareza (25-4 MMA, 0-1 UFC), który pierwotnie był rywalem dla Hendersona. Dokładny powód wycofania się byłego czempiona organizacji Bellator nie jest jednak bliżej znany. Wiemy za to, że umożliwił on trzecie już starcie między starymi znajomymi z nieistniejącej już organizacji WEC.
Walczyli bowiem ze sobą już dwukrotnie. Za każdym razem stawką był tytuł WEC. W październiku 2009 roku Henderson wypunktował ''Cowboy'a'', zaś w kwietniu 2010 roku poddał go duszeniem gilotynowym. Być może Cerrone z krótkim wyprzedzeniem podjął się rywalizacji ze ''Smoothem'', bo po prostu chce mu się w końcu zrewanżować.
Cerrone narzucił sobie niesamowite tempo. W ubiegłym roku walczył czterokrotnie, a w bieżącym stoczy dwa boje w ciągu miesiąca. Swoją postawą zyskał sobie wielu fanów, podziwiających jego zaangażowanie. Rok 2015 zaczął bardzo pewnym zwycięstwem nad Mylesem Jury'm. Choć sam zawodnik Grega Jacksona nie był z siebie zadowolony, miał przede wszystkim dużo uwag pod adresem rywala, który jego zdaniem unikał walki. Ma na swoim koncie już sześć wygranych z rzędu i wkrótce być może zasłuży sobie na pierwszego title shota w wadze lekkiej.
Henderson, jak już wspominaliśmy, już dwa razy znajdował patent na swojego najbliższego przeciwnika. On z kolei w 2014 roku pojawił się w oktagonie trzykrotnie, najpierw wygrywając z Joshem Thompsonem niejednogłośnie na punkty, a potem poddając duszeniem zza pleców Rustama Khabilova. Na koniec przyszła jednak porażka i to przez nokaut po upływie zaledwie 151 sekund z Rafaelem dos Anjosem. Fighter z Arizony był mistrzem UFC kategorii lekkiej, trzykrotnie bronił tego tytułu, ale utracił go na rzecz Anthony'ego Pettisa.