free templates joomla

Podsumowanie weekendu: UFC Sztokholm, UFC Halifax, Bellator 127 i KSW 28!

Podsumowanie weedendu Zakończył się kolejny już weekend pełen emocji związanych z MMA. Tym razem skumulowały się aż cztery gale największych organizacji. Zmagania najlepszych zawodników mieszanych sztuk walki rozpoczęły się w piątek podczas gali Bellator 127 w Kaliforni. Potem jednocześnie odbywały się walki w Sztokholmie, podczas UFC Fight Night 53 i w Szczecinie, gdzie fani oglądali KSW 28. Na deser zostało drugie UFC podczas weekendu, w Halifax, w Kanadzie - UFC Fight Night 54.

Wszystkie eventy dostarczały dużo emocji. Już pierwszego wieczora nie zabrakło emocji i niespodzianek. Spośród 10 pojedynków, które odbyły się na gali Bellator 127 w Temeculi, połowę musieli rozstrzygać sędziowie. Sędziowie punktowi nie napracowali się natomiast przy karcie głównej, gdzie trzy z czterech pojedynków zakończyły się przed czasem. Dużą niespodzianką jest, że w walce wieczoru Daniel Straus pokonał Justina Wilcoxa przez TKO w niespełna minutę. Ponadto na gali wygrywali: Fernando Gonzalez (TKO), Rafael Silva (decyzja) i Kendall Grove (duszenie).

W sobotę 4 października kibice mogli oglądać UFC Fight Night 53 lub KSW 28, ponieważ gale odbywały się prawie w tym samym czasie. Zaczynając od UFC w Sztokholmie należy zaznaczyć, że walczyło tam aż trzech Polaków. Niestety Marcin Bendel (13-3) przegrał w swoim debiucie z Mairbekiem Taisumovem (22-3). Z lepszej strony zaprezentował się Krzysztof Jotko (15-1), który wygrał kolejną walkę w UFC. Najbardziej jednak cieszy udany debiut najlepszego polskiego półcięzkiego, Jana Błachowicza(18-3), który znokautował Ilira Latifi'ego (9-4). Gala nie była jednak udana dla szwedzkich kibiców, których reprezentanci przegrali swoje walki. Warto także zaznaczyć, że wynik finansowy UFC Fight Night 53 prezentuje się bardzo mizernie w porównaniu do poprzednich gal tej organizacji w tym samym kraju. Największa organizacja MMA na świecie zainkasowała ze sprzedarzy biletów 1.100.000 dolarów, czyli ponad połowę mniej niż ostatnio.

Na Polskiej ziemi odbyła się chyba najlepsza jak do tej pory gala KSW. W Szczecinie zaprezentowali się zawodnicy KSW Team w walkach z nowymi przeciwnikami. Wisienką na torcie była pierwsza obrona pasa w wadze ciężkiej przez Karola Bedorfa (10-2). Szczeciński zawodnik wygrał z Rollesem Gracie (8-2) w pierwszej rundzie przez TKO. W innych walkach podczas wieczoru warto wyróżnić Michała Materle (20-4), który wykazał się dobrą kontrolą Jorge Luisa Bezerry (19-10) w parterze i regularnie obijał go ,,z góry'' co przyniosło efekt w postaci technicznego nokautu w drugiej rundzie. Marcin Różalski odniósł kontuzję (5-2) odniósł kontuzję w starciu z Peterem Grahamem (10-7), co zakończyło pojedynek. Podczas gali tylko dwie walki zakończyły się decyzją sędziów, co pozytywnie wpłynęło na widowiskowość eventu.

Weekendowe emocje zostały zamknięte w Halifax, podczas UFC Fight Night 54. Najważniejszą informacją z Kanady jest zwycięstwo Roryego MacDonalda (18-2), który w trzeciej rundzie znokautował Tareca Saffiedine'a (15-4) i prawdopodobnie otworzył sobie drogę do walki o tytuł w kategorii do 77 kg. Na pewno ucieszyło to kanadyjskich kibiców, którzy liczą na godne następstowo Georgesa St-Pierra. W przedostatnim pojedynku wieczoru Raphael Assuncao (23-4) pewnie wygrał na punkty z Bryanem Caraway'em (19-7). 5 października w Halifax możnaby nazwać kanadyjskim wieczorem, ponieważ wszyscy obywatele tego kraju walczący w karcie głównej wygrali swoje starcia - Chad Laprise (9-0), Elias Theodorou (10-0), Nordine Taleb (10-2), Mitch Gagnon (12-2).