free templates joomla

Tako rzecze Dana White: Conor McGregor jest większy niż Brock Lesnar i Georges St-Pierre!

Dana White Wirus, znany jako McGregoromania szerzy się. Pierwsze jego szczepy pojawiły się w Irlandii, lecz rozprzestnieją się i na dobre dotarły już do USA. Jego ofiarą padł także Prezes UFC, Dana White, który przejawia wszelkie poznane objawy tej choroby: zachwyt nad Conorem McGregorem (16-2 MMA, 4-0 UFC) i wywyższanie go ponad wszystko inne. W tym przypadku boss największej organizacji MMA na świecie oznajmił światu, że Irlandczyk to postać większego kalibru, niż Brock Lesnar (ok, to możemy zrozumieć) i Georges St-Pierre (McGregoromania w czystej postaci).

"Conor McGregor to wielka sprawa. Jest siłą, której nigdy wcześniej nie widziałem. Większą niż Brock Lesnar, gdy był tutaj. Większą od każdego fightera, jakiego kiedykolwiek mieliśmy. Tak, jest większy od Georgesa St-Pierre'a. Nigdy nie widziałem czegoś takiego."

White wyjawia także początki swojej dolegliwości. Początkowo opierał się, lecz z czasem przekonał się, że w żaden sposób nie potrafi z nią walczyć i poddał się jej wpływowi.

"Ta cała rzecz z Conorem McGregorem jest dla mnie bardzo fascynująca. Gdy wybrałem się do Irlandii, odebrałem nagrodę z Trinity College i dosłownie wszystko to, co słyszałem będąc tam to Conor McGregor. Po powrocie myślałem sobie "kim do cholery jest ten dzieciak? Podpiszmy z nim kontrakt". Więc zatrudniliśmy go i przybył do Las Vegas, jedliśmy i spędziliśmy razem trochę czasu. Powiedziałem Lorenzo (Fertittcie - przyp. red.): "Jeśli ten dzieciak walczy tak dobrze, jak gada, jeśli potrafi wyprowadzić uderzenie to będzie kimś wyjątkowym". Jest większy niż każdy, kogokolwiek widziałem wcześniej. To szalone."

Być może ostatnie zdanie daje nam do zrozumienia, że sam Dana nie bardzo wie, o czym mówi, gloryfikuje McGregora, lecz nie wie dlaczego. Mówiąc już bardziej serio zawodnik, który spycha na boczny tor takie skojarzenia z Irlandią jak św. Patryk czy leprekauny, ma bardzo dobrą passę, a wygrana i to w dodatku bardzo szybka nad Dustinem Poirierem, topowym fighterem wagi piórkowej udowadnia, że drzemie w nim ogromny potencjał sportowy, nie tylko ten marketingowy. Wciąż może go rozwijać i kto wie, czy któregoś dnia nie dopnie swego i  nie zostanie mistrzem UFC?

Póki to nastąpi spieszymy donieść, że "The Notorious" stwierdził właśnie, iż bez problemu upora się z dwoma najwyżej notowanymi piórkowymi: Jose Aldo i Chadem Mendesem, a całą kategorię, w której startuje określił pełną żółtodziobów i przebrzmiałych nazwisk. Cały Conor McGregor.