Davit Kiria chce rewanżu z Giorgio Petrosyanem!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 02, wrzesień 2014
"Długo czekam na moją kolejną walkę. Miałem walczyć w lipcu lub sierpniu, lecz zostało to odwołane. Słyszałem, że teraz może to być październik. Wiem, że jest w planach sporo naprawdę wielkich eventów w najbliższej przyszłości, więc chcę się znaleźć na jednym z nich. Nie mogę się doczekać na to, kiedy GLORY wyznaczy dla mnie pojedynek."
"Proszę o Petrosyana, preferowałbym starcie z nim nie tylko dlatego, iż pragnę rewanżu, ale dlatego, bo jest trzykrotnym mistrzem świata i pozostaje największym nazwiskiem w świecie Kickboxingu wagi lekkiej. Zdaje sobie sprawę z tego, że przegrał ostatnią walkę, ale nie sądzę, by miało to znaczenie. Wszyscy przegrywają przynajmniej raz, a poza tym Petrosyan ma zaledwie dwie porażki w całej swojej karierze."
Pierwszy raz w ringu spotkali się ze sobą w listopadzie 2013 roku w Rzymie. Wówczas na punkty triumfował Petrosyan. U Gruzina jednak po zdobyciu pasa mistrzowskiego wzrosła pewność siebie i zapowiada, że ewentualny rewanż potoczy się w inny sposób."Jaka według mnie będzie różnica, jeśli zmierzę się ponownie z Petrosyanem? Krótka odpowiedź jest taka, że wygram. Pozostanę mistrzem."
Mistrzem GLORY został w marcu tego roku, gdy w Zagrzebiu po dramatycznym boju znokautował Andy'ego Ristie (45-4-1 KB, 7-1 GLORY) w ostatniej, piątej rundzie. Surinamczyk także jest brany pod uwagę jako potencjalny przeciwnik dla Kirii. Ostatnio potrzebował tylko 35 sekund na pokonanie Ky'a Hollenbecka. Obecny czempion chwali wkład swojego teamu przy zwycięstwie nad Ristie'm, którego jednym z ogniw jest słynny Semmy Schilt, czterokrotny mistrz świata K-1, wywodzący się tak jak Kiria z Karate Ashihara."Mieliśmy bardzo dobry game plan na Ristie'ego i zadziałał świetnie. Gdy ponownie zawalczę z nim, zrobimy następny plan i także zapracuje bardzo dobrze. Mam silny, mądry team i wierzę w nas."
Ristie winą za porażkę obwiniał słabą kondycję, która pozwoliła Kirii na odwrócenie losów pojedynku. Gruzin nic sobie z tego nie robi."Pracował nad swoją kondycją? Dobrze dla niego, ale nie może mi z tym nic zrobić. Także ciężko trenowałem i teraz, gdy już nim rywalizowałem znam go lepiej. Nie wygram dzięki kondycji. Wygram dobrym boksem."
Opcja z Petrosyanem wydaje się być bardzo interesująca. Włoch o ormiańskich korzeniach od czasu ciężkiego nokautu, jaki zafundował mu Ristie nie stoczył ani jednego starcia. Od tamtej pory minął prawie rok, więc chyba nadeszła już pora na to, by podjął się wyzwania udanego powrotu na ring. Na pewno wszyscy będą ciekawi, jak poradzi sobie po największej klęsce w dotychczasowej karierze. Na pewno kolejna konfrontacja Kirii z Ristie'm byłaby równie znakomitym rozwiązaniem.Na kogo padnie wybór jako pretendenta do tytułu GLORY w naszpikowanej wielkimi nazwiskami kategorii lekkiej oraz gdzie i kiedy dojdzie do mistrzowskiej batalii przekonamy się zapewne już wkrótce.