Brazylijczyk Lyoto Machida po blisko sześciu latach przyznał, iż dostał dodatkową nieoficjalną premię pieniężną, po zwycięstwie nad byłym mistrzem UFC Tito Ortizem. Stało się tak po ich słynnej walce na UFC 84 w 2008 roku. Pozornie nie ma w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że pracodawca Machidy, prezes Dana White pozostawał w personalnym konflikcie z byłym mistrzem w wadze półciężkiej, jakim był Ortiz. Obaj panowie nie szczędzili sobie ostrych słów, a konflikt podsycała prasa i żona Ortiza, Jenna Jameson - prywatnie aktorka porno, co dodawało pikanterii, całemu konfliktowi.

Niedawno prezes Dana White powiedział, że po zwycięstwie Lyoto Machidy nad Tito Ortizem, wypisał dodatkowy czek na nazwisko Brazylijczyka. Ten nie zaprzecza temu faktowi. "On naprawdę zrobił to. Czułem się jak morderca, kiedy otrzymałem pieniądze od swojego szefa. Ale to było fantastyczne" - powiedział w tym temacie Machida portalowi MMAFighting.com.

Według oficjalnego raportu Nevada State Athletic Commission, Machida otrzymał za walkę 100 tysięcy dolarów, ale Brazylijczyk nie chciał powiedzieć, ile naprawdę pieniędzy dostał od Dany White. "Nie powiem, ile zapłacił mi. Ale to były dobre pieniądze" - powiedział ze śmiechem. Sam Ortiz opuścił UFC po przegranej w 2008 roku z Machidą. Rok później, Tito powrócił i poniósł pięć porażek w sześciu meczach a następnie zapowiedział odejście ze sportu. Ten stan trwa do dziś ale warto pamiętać, iż był on wraz Chuckiem Liddellem, autorem jednej z najlepszych sprzedaży gali UFC w systemie PPV. Mimo to Dana White, gotów był nagradzać rywali nielubianego przez siebie zawodnika.