Koniec świata odzieżowców czyli giganci wchodzą do UFC!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 18, luty 2014
Nowe czasy nadciągają na rynek odzieżowy w Mieszanych Sztukach Walki. Kolorowe spodenki, koszulki i inne sponsorowane akcesoria, które mieli na sobie fighterzy UFC mogą wkrótce przejść do lamusa. Organizacja Ultimate Fighting Championship poważnie pracuje nad wyglądem swoich zawodników i wprowadzeniem ujednoliconej normy dla wszystkich. Według plotek, UFC podpisała już umowę z jednym z największych producentów odzieżowych. Trwa zgadywanka czy jest to gigant Nike czy inny Reebok.
Ściśle wyznaczone pola sponsorskie na spodenkach, koszulkach a resztę powierzchni zajmie logo UFC. Taki kształt ma mieć nowa idea organizacji. Ta innowacja, będzie miała na celu zdjęcie nierówności pomiędzy supergwiazdami i wyglądem ich koszulek i spodenek, mających mnóstwo etykietek różnych marek i mało znanych młodych zawodników, często nie mających żadnego wsparcia finansowego z zewnątrz. To zapewne tylko jedna strona medalu, bo lwią część rynku reklam odzieżowych przechwyci organizacja, która przekonuje do swojego pomysłu.
"Nie będzie to miało wpływu na tak wielu ludzi, tak jak myślicie. Tylko na tych, którzy zarabiają tony pieniędzy dzięki sponsorom. I co, że to pójdzie do chłopaków niższym poziomie? Oni nie mają tak wielu sponsorów. Niedawno zobaczyłem, co się stało z Mac Danzingiem (fighter, który występował spodenkach bez reklam). Po walce, powiedział mi: "To wystarczy, nie chcę sobie tym głowy zawracać".
Jeden uniform dla wszystkich - jest to krok UFC, który od dawna był przewidywany przez ekspertów i tych kręcących przemysłem MMA. Przez długi czas UFC dążyło do celu, aby stanąć na równi z głównymi zawodowymi ligami amerykańskich sportów, takich jak NBA, NHL, NFL i MLB, z których każdy ma swój własny unormalizowany strój. UFC także chce być w tej elicie. Zapewne Nike też, stąd największy rekin branży sportowej, który budował swoją potęgę przez lata na wyczuciu trendów rynkowych a także niewolniczej pracy malezyjskich, pakistańskich czy chińskich dzieci, zapewne czuje skąd wieje wiatr.
Jakie będą konsekwencje tych działań głównie dla firm, których właściciele wymyślili marki, zainwestowali w nie swoje pieniądze i wspierali rynek MMA w czasach gdy Nike czy inne firmy miały w głębokim poważaniu Sporty Walki? To naprawdę trudno przewidzieć, ale raczej nic dobrego. Bad Boy, Venum, Jaco, Pretorian czy nawet Tapout mogą stracić wiele ze swojej pozycji. Dla nich to utrata ogromnej platformy reklamowej, w którą inwestowali ogromne pieniądze przez lata i którą teraz w rozwiniętej formie przejmie ktoś inny.
Oczywiście wiele zależy od reakcji fanów, którzy własnymi pieniędzmi wspierają te firmy, stawiając na przywiązanie. Na pewno oznacza to ogromne zyski dla UFC i przypuszczalnie Nike'a. Co do tego nie należy mieć wątpliwości. Biedniejszych fighterów i i ich trudny los życia bez sponsorów, należy tu włożyć między bajki. Najbogatsi jak widać na załączonym obrazku, już dawno sobie z tym poradzili i są jeszcze bogatsi. Tak to już jest w dzisiejszym skomercjalizowanym sporcie.
Ściśle wyznaczone pola sponsorskie na spodenkach, koszulkach a resztę powierzchni zajmie logo UFC. Taki kształt ma mieć nowa idea organizacji. Ta innowacja, będzie miała na celu zdjęcie nierówności pomiędzy supergwiazdami i wyglądem ich koszulek i spodenek, mających mnóstwo etykietek różnych marek i mało znanych młodych zawodników, często nie mających żadnego wsparcia finansowego z zewnątrz. To zapewne tylko jedna strona medalu, bo lwią część rynku reklam odzieżowych przechwyci organizacja, która przekonuje do swojego pomysłu.
"Nie będzie to miało wpływu na tak wielu ludzi, tak jak myślicie. Tylko na tych, którzy zarabiają tony pieniędzy dzięki sponsorom. I co, że to pójdzie do chłopaków niższym poziomie? Oni nie mają tak wielu sponsorów. Niedawno zobaczyłem, co się stało z Mac Danzingiem (fighter, który występował spodenkach bez reklam). Po walce, powiedział mi: "To wystarczy, nie chcę sobie tym głowy zawracać".
Jeden uniform dla wszystkich - jest to krok UFC, który od dawna był przewidywany przez ekspertów i tych kręcących przemysłem MMA. Przez długi czas UFC dążyło do celu, aby stanąć na równi z głównymi zawodowymi ligami amerykańskich sportów, takich jak NBA, NHL, NFL i MLB, z których każdy ma swój własny unormalizowany strój. UFC także chce być w tej elicie. Zapewne Nike też, stąd największy rekin branży sportowej, który budował swoją potęgę przez lata na wyczuciu trendów rynkowych a także niewolniczej pracy malezyjskich, pakistańskich czy chińskich dzieci, zapewne czuje skąd wieje wiatr.
Jakie będą konsekwencje tych działań głównie dla firm, których właściciele wymyślili marki, zainwestowali w nie swoje pieniądze i wspierali rynek MMA w czasach gdy Nike czy inne firmy miały w głębokim poważaniu Sporty Walki? To naprawdę trudno przewidzieć, ale raczej nic dobrego. Bad Boy, Venum, Jaco, Pretorian czy nawet Tapout mogą stracić wiele ze swojej pozycji. Dla nich to utrata ogromnej platformy reklamowej, w którą inwestowali ogromne pieniądze przez lata i którą teraz w rozwiniętej formie przejmie ktoś inny.
Oczywiście wiele zależy od reakcji fanów, którzy własnymi pieniędzmi wspierają te firmy, stawiając na przywiązanie. Na pewno oznacza to ogromne zyski dla UFC i przypuszczalnie Nike'a. Co do tego nie należy mieć wątpliwości. Biedniejszych fighterów i i ich trudny los życia bez sponsorów, należy tu włożyć między bajki. Najbogatsi jak widać na załączonym obrazku, już dawno sobie z tym poradzili i są jeszcze bogatsi. Tak to już jest w dzisiejszym skomercjalizowanym sporcie.