Michael Bisping - polski hrabia!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 23, grudzień 2013
Kolejny raz na temat swojej przeszłości związanej z Polską, ujawnił jeden z najpopularniejszych zawodników UFC 34-letni Michael "The Count" Bisping (24-5) z Wielkiej Brytanii. Zwycięzca 3-go sezonu "Ultimate Fighter" z 2006 roku ma za sobą 7-letnią karierę w UFC w czasie, której zanotował 14 zwycięstw i 5 porażek. Bisping wyjaśnił skąd pochodzi jego przydomek "hrabia" (count - ang. przyp. red.) odpowiadając na pytania fanów i odbywając daleką historyczną podróż do przeszłości swojej rodziny. A jest ona długa, fascynująca i bardzo polska!
"Mój przodek był naprawdę polskim hrabią. W średniowieczu myślę, że gdzieś około 1300 roku, brał udział w bitwie. Pomógł wygrać wojnę i za to otrzymał tytuł hrabiego i niewielką ziemię" - powiedział Bisping i okazuje się, że już wiemy skąd ten wojowniczy charakter u bojowego i lekko, aczkolwiek skutecznie bijącego zawodnika. Jego prapradziadek według rodzinnej legendy brał udział w wojnach jakie prowadziła Polska na terytoriach Austrii, Niemiec i oczywiście Polski.
"Moi przodkowie żyli długo i szczęśliwie, aż do momentu gdy Niemcy najechali na ich terytorium w czasie II wojny światowej. Ustawili całą moją rodzinę pod ścianą i rozstrzelali. Mój dziadek był jedynym ocalałym. Przeniósł się do Anglii a potem urodził się mój ojciec i ostatecznie ja. Dorastałem potem w miejskich obszarach" - w wielkim skrócie ujawnił swoją historię, zbliżoną do historii boksera Carla Frocha, który także ma polskie korzenie.
Bisping nie ubolewa jednak nad historią swojej rodziny prezentując typowo niemieckie podejście określane jako "realpolitik" i paradoksalnie - dziękuje Niemcom za to wszystko, bo dziś nie byłby tam gdzie jest czyli w UFC i nie byłby znany jako najpopularniejszy brytyjski zawodnik MMA. Swój przydomek przybrał na cześć swojego dziadka Andrzeja, który brał udział w drugiej wojnie w wieku lat 15-tu.
Polacy być może będą teraz inaczej patrzeć na Anglika z silnymi polskimi korzeniami. Anglik nie walczył od zwycięstwa nad Alanem Belcher na UFC 159 zaliczając dwie operacje, aby odbudować swoją siatkówki w prawym oku. Otrzymał on już zezwolenie na treningi i ma nadzieję, że już w marcu lub kwietniu 2014 powróci. Kto wie czy nie będzie on już teraz nie tylko nazywany "hrabią" ale stanie się "polskim hrabią"?
"Mój przodek był naprawdę polskim hrabią. W średniowieczu myślę, że gdzieś około 1300 roku, brał udział w bitwie. Pomógł wygrać wojnę i za to otrzymał tytuł hrabiego i niewielką ziemię" - powiedział Bisping i okazuje się, że już wiemy skąd ten wojowniczy charakter u bojowego i lekko, aczkolwiek skutecznie bijącego zawodnika. Jego prapradziadek według rodzinnej legendy brał udział w wojnach jakie prowadziła Polska na terytoriach Austrii, Niemiec i oczywiście Polski.
"Moi przodkowie żyli długo i szczęśliwie, aż do momentu gdy Niemcy najechali na ich terytorium w czasie II wojny światowej. Ustawili całą moją rodzinę pod ścianą i rozstrzelali. Mój dziadek był jedynym ocalałym. Przeniósł się do Anglii a potem urodził się mój ojciec i ostatecznie ja. Dorastałem potem w miejskich obszarach" - w wielkim skrócie ujawnił swoją historię, zbliżoną do historii boksera Carla Frocha, który także ma polskie korzenie.
Bisping nie ubolewa jednak nad historią swojej rodziny prezentując typowo niemieckie podejście określane jako "realpolitik" i paradoksalnie - dziękuje Niemcom za to wszystko, bo dziś nie byłby tam gdzie jest czyli w UFC i nie byłby znany jako najpopularniejszy brytyjski zawodnik MMA. Swój przydomek przybrał na cześć swojego dziadka Andrzeja, który brał udział w drugiej wojnie w wieku lat 15-tu.
Polacy być może będą teraz inaczej patrzeć na Anglika z silnymi polskimi korzeniami. Anglik nie walczył od zwycięstwa nad Alanem Belcher na UFC 159 zaliczając dwie operacje, aby odbudować swoją siatkówki w prawym oku. Otrzymał on już zezwolenie na treningi i ma nadzieję, że już w marcu lub kwietniu 2014 powróci. Kto wie czy nie będzie on już teraz nie tylko nazywany "hrabią" ale stanie się "polskim hrabią"?