Ray Sefo: Palhares może stać się cenną częścią naszej organizacji!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 14, listopad 2013
Organizacja World Series of Fighting (WSOF) a w zasadzie jej prezes Ray Sefo powiedział, że zmienił swoje spojrzenie na historię wyrzuconego z UFC Brazylijczyka Rousimara Palharesa (15-5) i rosnąca w siłę nowa organizacja MMA może wkrótce stać się jego nowym domem. Rzekomo do pomysłu prezesa przekonał legendarny Renzo Gracie.
"Muszę przyznać, że w pierwszej chwili nawet nie myślałem o tym, czy WSOF powinno poważnie rozważyć pomysł z podpisaniem umowy z Rousimarem Palharesem. Ale rozmawiałem z naszym zespołem i ludźmi z branży, którym ufam i teraz nie wierzę w to, że ten facet nie zasługuje na drugą szansę" - powiedział znany weteran K-1 i także MMA z nowej Zelandii. Okazuje się, że organizacja poważnie negocjuje z brazylijskim zawodnikiem o sadystycznych skłonnościach.
"Na razie nie czynimy żadnych oficjalnych oświadczeń, ale myślę, że Palhares może stać się cenną częścią naszej organizacji. Początkowo byłem, tak jak wszyscy inni oburzony zachowaniem Rousimara w klatce. Ale Renzo Gracie wyjaśnił mi wszystko bardzo dobrze i dosłownie otworzył mi oczy na tę sytuację" - dodał Sefo o tym jak jego perspektywa widzenia świata i frontu anty-palharesowego zmieniała się w kierunku przedłużanych dźwigni na nogi, dążących ewidentnie do zrobienia krzywdy. Na szczęście (?) to nie nogi prezesa będą atakowane, więc jak mówią "punkt widzenia, zależy od miejsca siedzenia".
Okazuje się, że zdaniem prezesa Rousimar to "aniołek" i cud, że po jego walkach nie świeciła mu nad głową aureola. "Nie sądzę, że Rousimar zły jest złym człowiekiem, a jego umiejętności walki są niezaprzeczalne. Tak, teraz jestem przekonany, że to może być potencjalnie dobrym uzupełnieniem naszej listy nazwisk" - mówi Sefo ciepło o Brazylijczyku a to ciepło mocno podgrzewają potencjalne słupki oglądalności jakie będą towarzyszyć transmisjom WSOF i sadystycznym oczekiwaniom widzów na urwanie nogi rywalowi.
"Muszę przyznać, że w pierwszej chwili nawet nie myślałem o tym, czy WSOF powinno poważnie rozważyć pomysł z podpisaniem umowy z Rousimarem Palharesem. Ale rozmawiałem z naszym zespołem i ludźmi z branży, którym ufam i teraz nie wierzę w to, że ten facet nie zasługuje na drugą szansę" - powiedział znany weteran K-1 i także MMA z nowej Zelandii. Okazuje się, że organizacja poważnie negocjuje z brazylijskim zawodnikiem o sadystycznych skłonnościach.
"Na razie nie czynimy żadnych oficjalnych oświadczeń, ale myślę, że Palhares może stać się cenną częścią naszej organizacji. Początkowo byłem, tak jak wszyscy inni oburzony zachowaniem Rousimara w klatce. Ale Renzo Gracie wyjaśnił mi wszystko bardzo dobrze i dosłownie otworzył mi oczy na tę sytuację" - dodał Sefo o tym jak jego perspektywa widzenia świata i frontu anty-palharesowego zmieniała się w kierunku przedłużanych dźwigni na nogi, dążących ewidentnie do zrobienia krzywdy. Na szczęście (?) to nie nogi prezesa będą atakowane, więc jak mówią "punkt widzenia, zależy od miejsca siedzenia".
Okazuje się, że zdaniem prezesa Rousimar to "aniołek" i cud, że po jego walkach nie świeciła mu nad głową aureola. "Nie sądzę, że Rousimar zły jest złym człowiekiem, a jego umiejętności walki są niezaprzeczalne. Tak, teraz jestem przekonany, że to może być potencjalnie dobrym uzupełnieniem naszej listy nazwisk" - mówi Sefo ciepło o Brazylijczyku a to ciepło mocno podgrzewają potencjalne słupki oglądalności jakie będą towarzyszyć transmisjom WSOF i sadystycznym oczekiwaniom widzów na urwanie nogi rywalowi.