Orsat Zovko: na walkę z Cro Copem nie posiadasz kwalifikacji lub pieniędzy!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 16, wrzesień 2013
Kolejną bałkańską wojnę chce wywołać były zawodnik UFC, Bośniak Denis Stojnić (10-3) niegdyś reprezentujący team Golden Glory. Bynajmniej jednak nie chodzi o wznowienie niedawno wygasłych konfliktów w tym rejonie świata a pojedynek sportowy. 33-letni zawodnik MMA i syn jugosławiańskiego olimpijczyka, zaszokował wszystkich oferując publicznie słynnemu Mirko "Cro Copowi" Filipovicowi, całe 50 tysięcy dolarów, aby zobaczyć, kto jest najsilniejszym fighterem MMA na Bałkanach. Jego zdaniem już od czterech lat, próbuje namówić Mirko do walki.
Jak donosi tamtejsza prasa to nie pierwszy raz, gdy Stojnic wyzywa jakiegoś zawodnika do walki. Filipovic nie ma zamiaru wchodzić w słowną potyczkę z kolejnym fighterem, który chce na popularności jego nazwiska wykreować siebie, ale do tej pory wszyscy oni nie byli skłonni za to oferować jakichkolwiek pieniędzy. Tym razem jest inaczej a kwota wygląda dość ciekawie, choć znając zarobki Filipovica (kilkanaście milionów zarobionych w trakcie kariery) może mu to starczyć co najwyżej "na waciki".
Głos w tej sprawie zabrał Orsat Zovko - manager Chorwata, który dla jednego z chorwackich portali niechętnie skomentował "zagrożenie Stojnicem". "Cro Cop nic mówi, ani nie odpowie na te zaczepki. Moim zdaniem Denis Stojnić przymierza się do jazdy w Formule 1, ale do tej pory tylko zdobył kategorię B prawa jazdy. Oświadczenie, że łapie Cro Copa od czterech lat jest co najmniej śmieszne. Cztery lata temu, wszyscy bardzo dobrze wiedzą, że Mirko był częścią UFC, a w każdym razie nikt na niego nie polował" - stwierdza ostro Zovko, ale warto pamiętać, że Stojnic też był "częścią UFC" i walczył z Cainem Velasquezem i Sefanem Struve.
"Różnica w wartości rynkowej Filipovica i Stojnića w tym momencie jest jak między 50-tką a 100-tką. Porównanie jest bzdurne, te rzeczy są nieporównywalne. Denisowi niestety Cro Cop w tym momencie nie musi niczego udowadniać, ponieważ był mistrzem Pride GP, K-1 WGP i walczył z najlepszymi zawodnikami na świecie. Jeśli Denis Stojnić chce udowodnić, kto jest najlepszy na Bałkanach, będzie musiał obrać trudniejszą drogę a na końcu zaakceptuje walkę z Maro Perakiem lub Ante Deliją. To najlepszy dowód na pokazanie, kto jest najlepszy na Bałkanach, a Cro Cop z pewnością nie jest dla niego" - odpowiedział Zovko którzy Stojnić oferuje już więcej przeciwników w FFC-in.
"Jeśli społeczeństwo chce być lepiej poinformowane to chcę powiedzieć, co następuje: Denis miał szansę walczyć najpierw w Zadarze, a następnie w Sarajewie przed własną publicznością i być jedną z gwiazd imprezy FFC. Zaproponowałem mu, walki z takimi zawodnikami jak: Ricco Rodriguez, były mistrz UFC wagi ciężkiej, James McSweeney, finalista TUF'a i były zawodnik UFC Eddie Sanchez. W standardowym menu był: Maro Perak i Ante Delija. Denis odmówił z sobie tylko znanych powodów. Dla mnie każdy z tych przeciwników jest dla niego wielkim wyzwaniem a on robi tak po ich każdym zwycięstwie i opinia publiczna zaczęła brać go na poważnie. Dlatego jedyną rzeczą, która pozostaje to wniosek, że Denis nie chce poważnej walki z każdym przeciwnikiem, który jest wyżej w rankingu od niego" - konkluduje chorwacki promotor organizujący gale Final Fight Championship.
"W przeszłości, jeśli spojrzeć na Sherdoga, u Denisa może zobaczyć tylko krótką wycieczkę do UFC i dwie porażki. To wszystko, co można wyczytać z jego profesjonalnych rezultatów. Mając ostatnie trzy lub cztery walki w ostatnich lata i pojedynki z takimi tuzami jak: Tihamér Brunner (1-6) i Sasa Lazic (13-23), to nie chcę poniżać tych dwóch a tylko podkreślić ich osiągnięcia w MMA To po prostu nie jest wystarczające i dalekie od rzeczywistości dla każdego, że Denis Stojnić ma słuszne prawo do walki z Mirko. Dziś zakończymy ten temat raz na zawsze. Odpowiedzi z naszej strony nie będzie więcej" - dodaje w powyższym temacie, ale oferuje mu też dwie opcje.
Pierwszą z nich jest pojedynek na rynkowych zasadach w 2014 roku, za kwotę zbliżoną do dwóch ostatnich walk występów Mirko (kilkaset tysięcy dolarów - przyp. red.), bo niby czemu Denis miałby być traktowany inaczej niż pozostali organizatorzy i rywale? Orsat dodaje: "Opcja druga jest taka, że jeśli Denis bardzo chce wejść do klatki z Cro Copem, to nie ma problemu, bo od poniedziałku będą sparingi do walki z Emelianenko. Stojnić może powiedzieć mi dwa dni wcześniej i wprowadzenie do klatki jest gwarantowane. Wyjście z klatki będzie .. najprawdopodobniej trochę trudniejsze, ale ktoś mu pomoże. Na koniec wszystkich kontrowersji z Denisem Stojnićem, moje przesłanie do niego jest następujące: na walkę z Cro Copem nie posiadasz kwalifikacji lub pieniędzy, ale jeśli chcesz wejść do klatki to pozwolimy ci na to i to nic nie kosztuje. Cały sparring będzie nagrywany przez kamery Fight Channel" - zaznacza Zovko jako manager Mirko i właściciel kanału Fight Channel.
Jak donosi tamtejsza prasa to nie pierwszy raz, gdy Stojnic wyzywa jakiegoś zawodnika do walki. Filipovic nie ma zamiaru wchodzić w słowną potyczkę z kolejnym fighterem, który chce na popularności jego nazwiska wykreować siebie, ale do tej pory wszyscy oni nie byli skłonni za to oferować jakichkolwiek pieniędzy. Tym razem jest inaczej a kwota wygląda dość ciekawie, choć znając zarobki Filipovica (kilkanaście milionów zarobionych w trakcie kariery) może mu to starczyć co najwyżej "na waciki".
Głos w tej sprawie zabrał Orsat Zovko - manager Chorwata, który dla jednego z chorwackich portali niechętnie skomentował "zagrożenie Stojnicem". "Cro Cop nic mówi, ani nie odpowie na te zaczepki. Moim zdaniem Denis Stojnić przymierza się do jazdy w Formule 1, ale do tej pory tylko zdobył kategorię B prawa jazdy. Oświadczenie, że łapie Cro Copa od czterech lat jest co najmniej śmieszne. Cztery lata temu, wszyscy bardzo dobrze wiedzą, że Mirko był częścią UFC, a w każdym razie nikt na niego nie polował" - stwierdza ostro Zovko, ale warto pamiętać, że Stojnic też był "częścią UFC" i walczył z Cainem Velasquezem i Sefanem Struve.
"Różnica w wartości rynkowej Filipovica i Stojnića w tym momencie jest jak między 50-tką a 100-tką. Porównanie jest bzdurne, te rzeczy są nieporównywalne. Denisowi niestety Cro Cop w tym momencie nie musi niczego udowadniać, ponieważ był mistrzem Pride GP, K-1 WGP i walczył z najlepszymi zawodnikami na świecie. Jeśli Denis Stojnić chce udowodnić, kto jest najlepszy na Bałkanach, będzie musiał obrać trudniejszą drogę a na końcu zaakceptuje walkę z Maro Perakiem lub Ante Deliją. To najlepszy dowód na pokazanie, kto jest najlepszy na Bałkanach, a Cro Cop z pewnością nie jest dla niego" - odpowiedział Zovko którzy Stojnić oferuje już więcej przeciwników w FFC-in.
"Jeśli społeczeństwo chce być lepiej poinformowane to chcę powiedzieć, co następuje: Denis miał szansę walczyć najpierw w Zadarze, a następnie w Sarajewie przed własną publicznością i być jedną z gwiazd imprezy FFC. Zaproponowałem mu, walki z takimi zawodnikami jak: Ricco Rodriguez, były mistrz UFC wagi ciężkiej, James McSweeney, finalista TUF'a i były zawodnik UFC Eddie Sanchez. W standardowym menu był: Maro Perak i Ante Delija. Denis odmówił z sobie tylko znanych powodów. Dla mnie każdy z tych przeciwników jest dla niego wielkim wyzwaniem a on robi tak po ich każdym zwycięstwie i opinia publiczna zaczęła brać go na poważnie. Dlatego jedyną rzeczą, która pozostaje to wniosek, że Denis nie chce poważnej walki z każdym przeciwnikiem, który jest wyżej w rankingu od niego" - konkluduje chorwacki promotor organizujący gale Final Fight Championship.
"W przeszłości, jeśli spojrzeć na Sherdoga, u Denisa może zobaczyć tylko krótką wycieczkę do UFC i dwie porażki. To wszystko, co można wyczytać z jego profesjonalnych rezultatów. Mając ostatnie trzy lub cztery walki w ostatnich lata i pojedynki z takimi tuzami jak: Tihamér Brunner (1-6) i Sasa Lazic (13-23), to nie chcę poniżać tych dwóch a tylko podkreślić ich osiągnięcia w MMA To po prostu nie jest wystarczające i dalekie od rzeczywistości dla każdego, że Denis Stojnić ma słuszne prawo do walki z Mirko. Dziś zakończymy ten temat raz na zawsze. Odpowiedzi z naszej strony nie będzie więcej" - dodaje w powyższym temacie, ale oferuje mu też dwie opcje.
Pierwszą z nich jest pojedynek na rynkowych zasadach w 2014 roku, za kwotę zbliżoną do dwóch ostatnich walk występów Mirko (kilkaset tysięcy dolarów - przyp. red.), bo niby czemu Denis miałby być traktowany inaczej niż pozostali organizatorzy i rywale? Orsat dodaje: "Opcja druga jest taka, że jeśli Denis bardzo chce wejść do klatki z Cro Copem, to nie ma problemu, bo od poniedziałku będą sparingi do walki z Emelianenko. Stojnić może powiedzieć mi dwa dni wcześniej i wprowadzenie do klatki jest gwarantowane. Wyjście z klatki będzie .. najprawdopodobniej trochę trudniejsze, ale ktoś mu pomoże. Na koniec wszystkich kontrowersji z Denisem Stojnićem, moje przesłanie do niego jest następujące: na walkę z Cro Copem nie posiadasz kwalifikacji lub pieniędzy, ale jeśli chcesz wejść do klatki to pozwolimy ci na to i to nic nie kosztuje. Cały sparring będzie nagrywany przez kamery Fight Channel" - zaznacza Zovko jako manager Mirko i właściciel kanału Fight Channel.