Szóstka relegowanych z Ultimate Fighting Championship!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 17, sierpnia 2013
Kolejna grupa doborowych fighterów walczących do niedawna w UFC została zwolniona po porażkach. Główną przyczyną była ostatnia gala UFC 163 w Rio de Janeiro i patrząc na wcześniejszy los Rogera Gracie, organizacja pokazała, że nie będzie tu żadnych sentymentów czy świętości. Nie ma w tym oczywiście żadnego zaskoczenia, bo z góry wiadomo było, iż chętnych jest więcej do angażu niż więcej niż miejsc na listach gal. Tym razem jest to, aż sześcioro czyli pięciu zawodników i jedna zawodniczka. Zapewne nie będą długo czekać na kolejne propozycje z innych organizacji, ale jasne jest, iż powrót nie będzie łatwy.
Listę zwolnionych otwiera słynny Dave Herman (21-6 MMA, 1-4 UFC) weteran japońskich organizacji i także Bellatora, który był w organizacji dwa lata i ta wykazała się dużą cierpliwością. Herman raz tylko wygrał przez nokaut z weteranem Pride Jonem Ollavem Einemo, ale potem doznał czerech porażek z rzędu ze Stefanem Struve, Royem Nelsonem i Antonio Rodrigo Nogueirą. Czarę goryczy przelał Gabriel Gonzaga, gdy znokautował go w 17 sekund i kosztowało to UFC 50 tysięcy dolarów jako bonus. Dodatkowo Amerykanin sprawiał kłopoty wychowawcze i czasie pobytu w UFC, był dwa razy złapany na korzystaniu z marihuany. W efekcie zwycięstwo nad Mike Russowem zostało anulowane.
Kolejny znany zawodnik to mistrz świata ADCC i M-1 Global, Brazylijczyk Vinny Magalhaes (10-7 MMA 1-4 UFC). Był też finalistą programu TUF i to pokazuje, że jego beneficjenci nie zdobywają tam magicznych umiejętności. Okazał się też być jednopłaszczyznowym zawodnikiem a dziś są już inne czasy i jego upadek jest symboliczny. Nie tylko nie potrafił walczyć w stójce ale nawet sprowadzić do ulubionego parteru. Czarny pas BJJ i legenda formuły Submission Fighting, okazał się "białym pasem" w MMA. Elokwentny Vinny przed walką z 41 letnim Anthony Peroshemwykrakał sobie zwolnienie, bowiem sam uznał, że zasłuży na zwolnienie, jeśli przegra na własnym ringu. Przegrał przez nokaut w 14 sekundzie pierwszej rundy i chyba nie może być zdziwiony zwolnieniem.
Inny Brazylijczyk Ednaldo Oliveira (13-1-1 MMA 0-2 UFC) okazał tylko obiecującym prospektem. Przyszedł do UFC w glorii niepokonanego mistrza WFE, ale przegrał debiut z rodakiem Gabrielem Gonzaga a następnie próbował szczęścia w wadze półciężkiej. Tu na ziemię sprowadził go Fransimar Barroso (16-3) i podczas gali UFC 163 wyleczył z marzeń o podboju organizacji. Przynajmniej na jakiś czas.
31-letni Bristol Marunde (12-9 MMA 0-2 UFC) był mistrzem SCC, gdzie pokonał m.in. znanego u nas Jaya Silva. Przygodę z dużymi organizacjami zaczął w Strikeforce i tu pokonał Ronaldo "Jacare" Souza a po wchłonięciu SF przez UFC przegrał z Clintem Hesterem (8-3) i złapał kolejny nokaut z Viscardi Andrade, już po zmianie kategorii na półśrednią.
Listę zwolnionych panów zamyka Anglik John Maguire (18-6 MMA, 2-3 UFC), który debiutował w UFC w 2011 roku, wygrał dwie walki, ale potem doznał trzech porażek z rzędu, ostatnią z Mitchem Clarkiem a wcześniej z Mattem Riddle i Johnem Hathawayem.
Ostatnią zwolnioną jest Niemka Sheila Gaff (10-6 MMA 0-2 UFC) nazywana "The German Tank". 23-latka została rozbita przez Amerykankę Sarę McMann i Brazylijkę Amanda Nunes na UFC 163 i naprawdę będzie musiał wykazać się czymś nadzwyczajnym czyli poważnymi zwycięstwami by powrócić do szeregów UFC.
Listę zwolnionych otwiera słynny Dave Herman (21-6 MMA, 1-4 UFC) weteran japońskich organizacji i także Bellatora, który był w organizacji dwa lata i ta wykazała się dużą cierpliwością. Herman raz tylko wygrał przez nokaut z weteranem Pride Jonem Ollavem Einemo, ale potem doznał czerech porażek z rzędu ze Stefanem Struve, Royem Nelsonem i Antonio Rodrigo Nogueirą. Czarę goryczy przelał Gabriel Gonzaga, gdy znokautował go w 17 sekund i kosztowało to UFC 50 tysięcy dolarów jako bonus. Dodatkowo Amerykanin sprawiał kłopoty wychowawcze i czasie pobytu w UFC, był dwa razy złapany na korzystaniu z marihuany. W efekcie zwycięstwo nad Mike Russowem zostało anulowane.
Kolejny znany zawodnik to mistrz świata ADCC i M-1 Global, Brazylijczyk Vinny Magalhaes (10-7 MMA 1-4 UFC). Był też finalistą programu TUF i to pokazuje, że jego beneficjenci nie zdobywają tam magicznych umiejętności. Okazał się też być jednopłaszczyznowym zawodnikiem a dziś są już inne czasy i jego upadek jest symboliczny. Nie tylko nie potrafił walczyć w stójce ale nawet sprowadzić do ulubionego parteru. Czarny pas BJJ i legenda formuły Submission Fighting, okazał się "białym pasem" w MMA. Elokwentny Vinny przed walką z 41 letnim Anthony Peroshemwykrakał sobie zwolnienie, bowiem sam uznał, że zasłuży na zwolnienie, jeśli przegra na własnym ringu. Przegrał przez nokaut w 14 sekundzie pierwszej rundy i chyba nie może być zdziwiony zwolnieniem.
Inny Brazylijczyk Ednaldo Oliveira (13-1-1 MMA 0-2 UFC) okazał tylko obiecującym prospektem. Przyszedł do UFC w glorii niepokonanego mistrza WFE, ale przegrał debiut z rodakiem Gabrielem Gonzaga a następnie próbował szczęścia w wadze półciężkiej. Tu na ziemię sprowadził go Fransimar Barroso (16-3) i podczas gali UFC 163 wyleczył z marzeń o podboju organizacji. Przynajmniej na jakiś czas.
31-letni Bristol Marunde (12-9 MMA 0-2 UFC) był mistrzem SCC, gdzie pokonał m.in. znanego u nas Jaya Silva. Przygodę z dużymi organizacjami zaczął w Strikeforce i tu pokonał Ronaldo "Jacare" Souza a po wchłonięciu SF przez UFC przegrał z Clintem Hesterem (8-3) i złapał kolejny nokaut z Viscardi Andrade, już po zmianie kategorii na półśrednią.
Listę zwolnionych panów zamyka Anglik John Maguire (18-6 MMA, 2-3 UFC), który debiutował w UFC w 2011 roku, wygrał dwie walki, ale potem doznał trzech porażek z rzędu, ostatnią z Mitchem Clarkiem a wcześniej z Mattem Riddle i Johnem Hathawayem.
Ostatnią zwolnioną jest Niemka Sheila Gaff (10-6 MMA 0-2 UFC) nazywana "The German Tank". 23-latka została rozbita przez Amerykankę Sarę McMann i Brazylijkę Amanda Nunes na UFC 163 i naprawdę będzie musiał wykazać się czymś nadzwyczajnym czyli poważnymi zwycięstwami by powrócić do szeregów UFC.