Wiadomość na którą czekał cały świat MMA i którą żył przez ostatni tydzień, szybko stała się faktem. Zgodnie z obietnicami prezes Dana White oficjalnie już zapowiedział rewanż aktualnego i nowego mistrza wagi średniej Amerykanina Chrisa Weidmana (10-0 MMA, 6-0 UFC) z niedawno pokonaną przez niego na gali UFC 162 brazylijską legendą Andersonem Silva (33-5 MMA, 16-1 UFC). Pojedynek odbędzie się na gali UFC 168, dokładnie w tym samym miejscu, co lipcowa walka czyli w hali MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. Termin to 28 grudnia.

Po szokującej porażce a także jej stylu, gdy lekceważący sposób zachowania Brazylijczyka został ukarany w oktagonie w walce wieczoru, ochoty na rewanż nie przejawiał Silva. Weidman twardo deklarował chęć potwierdzenia swojego sukcesu. 6-ty lipca i tak przeszedł już do historii światowego MMA, ale zdaniem fanów i samego UFC - może ona być pisana na nowej karcie. Do tego potrzebna była tylko zgoda opornego i przegranego mistrza Andersona Silva.

Prezes UFC uzależniał tę walkę od rozmowy z nazywanym "Spiderem" Brazylijczykiem. Doszło do niej w Los Angeles w minionym tygodniu i zakończyła się pozytywnie. Dana White powiedział w stacji ESPN, iż umowy na rewanż są już podpisane przez zawodników i nic nie stoi na przeszkodzie, by do tego wydarzenia doszło. Bez mała oczy całego świata MMA skierowane będą tego dnia na Las Vegas.

Będzie ono wielką kulminacją świata MMA, bowiem poza rewanżem Weidman vs Silva, dojdzie do kobiecego hitu i także rewanżu, bowiem aktualna mistrzyni wagi koguciej Ronda Rousey (7-0 MMA, 1-0 UFC) stanie ponownie do walki z byłą mistrzynią Strikeforce, Mieshą Tate (13-4 MMA, 0-1 UFC). Obie rywalizować także będą jako trenerki The Ultimate Fighter 18, którego emisja rozpocznie się 4-go września na FOX Sports 1. Tate w 2012 roku straciła pas mistrzyni w pojedynku z Rousey a także przegrała swój debiut w UFC. Mimo to jest cenioną zawodniczką i jest w stanie sprawić sensację na miarę Chrisa Weidmana w rewanżu.