Vadim Finkelstein: powiązania Fiodora i Aleksandra Emelianenko są często omawiane w mediach
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 21, maj 2013
Prezes największej rosyjskiej organizacji MMA jaką jest M-1 Global Wadim Finkelstein skomentował powrót do sportu słynnego Aleksandra Emelianenko, który w najbliższą sobotę 25-go maja wystąpi na konkurencyjnej gali Legend w Moskwie. W tej samej Moskwie w dniu 23 maja organizacja Wadima, przeprowadzi galę M-1 Challenge 39, co już samo w sobie jest pewnym nietaktem ze strony Aleksandra. Tym bardziej, że wraz z Vadimem udziałowcem w M-1 Global jest jego brat Fiodor Emelianenko a sama organizacja niejeden raz stała za nim murem, gdy był w poważnych opałach.
Wadim ocenił także możliwość powrotu pod skrzydła swojej organizacji Aleksandra, którego najbliższym rywalem będzie sam Bob Sapp. "Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jak mówią, pożyjemy, zobaczymy. Alexander, oczywiście, jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, który może walczyć na galach na najwyższym poziomie. Nie mam ku niemu żadnych osobistych roszczeń. Broń Boże, niech walczy i wygrywa. Jego dalsza kariera i los jest w jego rękach. Mogę tylko życzyć mu powodzenia" - mówi stonowany prezes, który z Aleksandrem nie jedno już przeszedł.
Na pytanie o wpływ i skomplikowane relacje między braćmi, odpowiada: "Myślę, że ta kwestia powinna być skierowana raczej do braci Emelianenko. Nie jestem pośrednikiem w ich związku, nie jest członkiem rodziny. Powiązania Fiodora i Aleksandra Emelianenko są często omawiane w mediach, ale te rozmowy toczą się na podstawie plotek i spekulacji. Ja, w każdym razie nie pamiętam ani jednego przykładu, gdy jednego z braci oszacowano na podstawie działania drugiego. Bracia sami muszą budować relacje ze sobą i nikt w tym poza rodzicami nie powinni się wtrącać".
Wadim ocenił także możliwość powrotu pod skrzydła swojej organizacji Aleksandra, którego najbliższym rywalem będzie sam Bob Sapp. "Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jak mówią, pożyjemy, zobaczymy. Alexander, oczywiście, jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, który może walczyć na galach na najwyższym poziomie. Nie mam ku niemu żadnych osobistych roszczeń. Broń Boże, niech walczy i wygrywa. Jego dalsza kariera i los jest w jego rękach. Mogę tylko życzyć mu powodzenia" - mówi stonowany prezes, który z Aleksandrem nie jedno już przeszedł.
Na pytanie o wpływ i skomplikowane relacje między braćmi, odpowiada: "Myślę, że ta kwestia powinna być skierowana raczej do braci Emelianenko. Nie jestem pośrednikiem w ich związku, nie jest członkiem rodziny. Powiązania Fiodora i Aleksandra Emelianenko są często omawiane w mediach, ale te rozmowy toczą się na podstawie plotek i spekulacji. Ja, w każdym razie nie pamiętam ani jednego przykładu, gdy jednego z braci oszacowano na podstawie działania drugiego. Bracia sami muszą budować relacje ze sobą i nikt w tym poza rodzicami nie powinni się wtrącać".