Ares FC 1 Senegal: wygrana "Senegalskiego Hulka" Oumara Kane, porażka Sajewskiego i triumf mistrz TFL Noussourdine Imavova! Video
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 19, grudzień 2019
W sobotę 14-go grudnia na afrykańskim rynku MMA debiutowała organizacja Ares Fighting Championship, która w Dakarze w Senegalu "pod chmurką" przeprowadziła niezwykle udany event Ares FC 1 Urbonavicius vs Alcântara. Co prawda w głównej walce wieczoru znany z występu w Polsce na gali A1 Radomsko Litwin Laurynas Urbonavicius (13-1) pokonał na punkty weterana UFC Ildemara Alcântarę (26-14) z Brazylii, ale i przed main event działy się nie mniej ciekawe rzeczy.
Uwagę całego świata przyciągnął debiut 27-letniego senegalskiego wrestlera Oumara Kane (1-0). Mierzący 196 cm i ważący 120 kg "Reug Reug" trenuje Laamb czyli senegalskie zapasy, będące połączeniem specyficznych lokalnych zapasów, judo, sumo i nawet uderzeń.
Jest to bliskie MMA a gwiazdy tego sportu zarabiają krocie jak na tamtejsze warunki i mają ogromną popularność. Stąd zainteresowanie miejscowych widzów galą. Kane zdemolował w 6 minut i 20 sekund Francuza Sofiane Boukichou (6-3), który cudem wytrzymał pierwszą rundą, ale w drugiej już nie sprostał rywalowi. Senegalczyk otrzymał dodatkowy bonus za efektowny występ.
Po stronie minusów gali trzeba zapisać przegraną polskiego weterana UFC Łukasza "Wookie" Sajewskiego (14-5), który uległ Francuzowi Damienowi ”Frankensteinowi” Lapilusowi (17-12-2). 29-letni Polak bombardowany ciosami i kopnięciami wytrzymał do końca drugiej rundy a sędzia równo z gongiem przerwał egzekucję. Polak od 2015 roku wygrał tylko raz i pięciokrotnie przegrywał, włączając w to pełny okres bytności w UFC.
Plusy gali to przed wszystkim fakt, iż swój pojedynek wygrał mistrz polskiej Thunderstrike Fight League w wadze półśredniej Nassourdine Imavov (8-2). Dagestański fighter mieszkający we Francji wygrał ze znanym z UFC i twardego pojedynku z Colby Covingtonem, 32-letnim Kanadyjczykiem Jonathanem Meunierem (9-2). Zdołał go powalić i potwornie rozbić ciosami i łokciami w parterze pod koniec pierwszej rundy. To była najbrutalniejsza walka tej gali.
Uwagę całego świata przyciągnął debiut 27-letniego senegalskiego wrestlera Oumara Kane (1-0). Mierzący 196 cm i ważący 120 kg "Reug Reug" trenuje Laamb czyli senegalskie zapasy, będące połączeniem specyficznych lokalnych zapasów, judo, sumo i nawet uderzeń.
Jest to bliskie MMA a gwiazdy tego sportu zarabiają krocie jak na tamtejsze warunki i mają ogromną popularność. Stąd zainteresowanie miejscowych widzów galą. Kane zdemolował w 6 minut i 20 sekund Francuza Sofiane Boukichou (6-3), który cudem wytrzymał pierwszą rundą, ale w drugiej już nie sprostał rywalowi. Senegalczyk otrzymał dodatkowy bonus za efektowny występ.
Po stronie minusów gali trzeba zapisać przegraną polskiego weterana UFC Łukasza "Wookie" Sajewskiego (14-5), który uległ Francuzowi Damienowi ”Frankensteinowi” Lapilusowi (17-12-2). 29-letni Polak bombardowany ciosami i kopnięciami wytrzymał do końca drugiej rundy a sędzia równo z gongiem przerwał egzekucję. Polak od 2015 roku wygrał tylko raz i pięciokrotnie przegrywał, włączając w to pełny okres bytności w UFC.
Plusy gali to przed wszystkim fakt, iż swój pojedynek wygrał mistrz polskiej Thunderstrike Fight League w wadze półśredniej Nassourdine Imavov (8-2). Dagestański fighter mieszkający we Francji wygrał ze znanym z UFC i twardego pojedynku z Colby Covingtonem, 32-letnim Kanadyjczykiem Jonathanem Meunierem (9-2). Zdołał go powalić i potwornie rozbić ciosami i łokciami w parterze pod koniec pierwszej rundy. To była najbrutalniejsza walka tej gali.