Luis Hernrique przed KSW 50: Skończę go w drugiej rundzie!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 14, wrzesień 2019
"Ten pas może zmienić wszystko w moim życiu" - mówi 26-letni Brazylijczyk Luis Hernrique (12-5 MMA, 1-0 KSW) o przydomku "KLB", który w sobotni wieczór 14 września stanie przed szansą walki o pas mistrza wagi ciężkiej podczas gali KSW 50 w Londynie, gdzie jego rywalem będzie starszy i bardziej doświadczony w polskiej organizacji mistrz Phil De Fries (17-6 MMA, 3-0 KSW).
Obaj mają za sobą średnio udane epizody w UFC i na nowo odbudowują swoje kariery. Walka w stolicy Wielkiej Brytanii wiele może wyjaśnić w karierze zawodnika Tata Fight Team, któremu Wembley, jak kżdemu Brazylijczykowi kojarzy się wyłacznie z futbolem.
"Oczekuję najlepszej z możliwych rzeczy, będę walczył na historycznym stadionie Wembley. Nie znałem stadionu, ale rozmawiałem z wieloma ludźmi i zobaczyłem, że to bardzo ważna sprawa. Wystąpię w głównej walce, to bardzo dobra rzecz w moim życiu. Życie jest ponure czasem... równo rok temu zostałem zwolniony z UFC a teraz będę walczył o pas KSW, w jednym z największych wydarzeń na świecie. Pokażę, co w mojej mocy, dużo trenowałem. Skończę go w drugiej rundzie" - powiedział brazylijskiemu portalowi Combate.com dość niespodziewany pretendent do pasa mistrzowskiego.
„Przetudiowałem jego walki, oglądałem. Jest świetnym mistrzem, silny, twardy, ale narzucę mu mój rytm, wykorzystam stójkę, zapasy i przywiozę ten pas do Brazylii. Pokażę mu całe MMA. Lubi obalać i leżeć na ziemi, uderzać, ale nie jest finiszerem, jest facetem ze stójki. Moje jujitsu i moja stójką są lepsze. Ten pas może zmienić wszystko w moim życiu, to jest światowy tytuł i spowoduje, że się odbuduję" - zaznaczył 26-letni fighter, który został zwolniony po trzech porażkach z rzędu, w tym jednej z naszym Marcinem Tyburą.
Po opuszczeniu UFC, "KLB" odniósł dwa zwycięstwa: pierwsze pokonując Rodolfo Oliveirę na WOCS 53 w listopadzie ubiegłego roku i drugie na KSW 49 walcząc przeciwko Michałowi Andryszakowi podczas debiutu w polskiej organizacji w maju.
Obaj mają za sobą średnio udane epizody w UFC i na nowo odbudowują swoje kariery. Walka w stolicy Wielkiej Brytanii wiele może wyjaśnić w karierze zawodnika Tata Fight Team, któremu Wembley, jak kżdemu Brazylijczykowi kojarzy się wyłacznie z futbolem.
"Oczekuję najlepszej z możliwych rzeczy, będę walczył na historycznym stadionie Wembley. Nie znałem stadionu, ale rozmawiałem z wieloma ludźmi i zobaczyłem, że to bardzo ważna sprawa. Wystąpię w głównej walce, to bardzo dobra rzecz w moim życiu. Życie jest ponure czasem... równo rok temu zostałem zwolniony z UFC a teraz będę walczył o pas KSW, w jednym z największych wydarzeń na świecie. Pokażę, co w mojej mocy, dużo trenowałem. Skończę go w drugiej rundzie" - powiedział brazylijskiemu portalowi Combate.com dość niespodziewany pretendent do pasa mistrzowskiego.
„Przetudiowałem jego walki, oglądałem. Jest świetnym mistrzem, silny, twardy, ale narzucę mu mój rytm, wykorzystam stójkę, zapasy i przywiozę ten pas do Brazylii. Pokażę mu całe MMA. Lubi obalać i leżeć na ziemi, uderzać, ale nie jest finiszerem, jest facetem ze stójki. Moje jujitsu i moja stójką są lepsze. Ten pas może zmienić wszystko w moim życiu, to jest światowy tytuł i spowoduje, że się odbuduję" - zaznaczył 26-letni fighter, który został zwolniony po trzech porażkach z rzędu, w tym jednej z naszym Marcinem Tyburą.
Po opuszczeniu UFC, "KLB" odniósł dwa zwycięstwa: pierwsze pokonując Rodolfo Oliveirę na WOCS 53 w listopadzie ubiegłego roku i drugie na KSW 49 walcząc przeciwko Michałowi Andryszakowi podczas debiutu w polskiej organizacji w maju.