Alan Belcher i Yushin Okami o walce na UFC 155!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 27, grudzień 2012
Minęło już sześć lat od czasu kiedy to Alan Belcher ( 18-6 MMA, 9-4 UFC) debiutował w oktagonie UFC. Jego pierwszym oponentem w Ultimate Fighting Championship podczas 62-go eventu był Yushin Okami (27-7 MMA, 11-4 UFC), który wtedy zbierał znakomite recenzje, był w formie. Do ponownego zestawienia dojdzie podczas sobotniego UFC 155. W tym czasie odbyło się prawie 100 gal pod banderą największej organizacji w światowym MMA.
Zarówno Belcher jak i jego rywal zmienili się nie do poznania. Kiedyś był dzieckiem walczącym w ośmiokątnej klatce, dziś po latach doświadczeń, wielu wzlotach i upadkach jest już kompletnym zawodnikiem. "Obaj byliśmy zupełnie innymi zawodnikami. On jest ciągle dobrym zapaśnikiem. Obserwuję go od wielu lat i wiem, że rozwinął się na wielu płaszczyznach. Nigdy nie miałem okazji do wspólnego treningu, więc nie wiem jaką będzie miał taktykę na walkę ze mną. Na pewno nie dam się tak łatwo obalić jak to miało miejsce lata wstecz" - mówi Alan o Okamim.
Ten także ma swoją odpowiedź i przemyślenia o poprzednim jak i obecnym pojedynku: "Teraz na pewno nie będzie chciał walczyć w podobny sposób. To jest walka i wszystko może się wydarzyć, ale jestem o wiele lepszym zapaśnikiem i grapplerem niż byłem wcześniej. Belcher mówi dużo o swoim grapplingu i jak bardzo go zrewolucjonizował i ulepszył. Nie chcę go oceniać na podstawie ostatniej walki, gdyż w walce z Palharesem raczej unikał parteru i nie mógł pokazać uczynionego progresu. Wszyscy wiedzą, że Brazylijczyk jest świetnym zawodnikiem BJJ i jeśli chodzi o tą płaszczyznę nie ma sobie równych, ale wystarczy wyłączyć jego największe atuty i jest bezbronny niczym dziecko".
Alan Belcher zapowiada, że nie boi się zapasów czy parteru Japończyka. Pracował nad poddaniami i wykończeniami w parterze. Podobno jego "game plan" na starcie z Okamim będzie bliźniaczo podobny do tego ze starcia z Rousimarem Palharesem.
Jeśli obaj zawodnicy będą pozostawać w stójce to Okami może nie zaliczyć tego roku do udanych. Z drugiej strony kiedy walka będzie sprowadzona na dół więcej powodów do obaw będzie miał Belcher.
"Jeśli mnie obali to zrobi bardzo duży błąd. Kiedy go trafię, niezależnie czy w stójce , czy w parterze to zobaczy w moich oczach, że pragnę zwycięstwa bardziej niż jakikolwiek zawodnik na ziemi. Obiecuję, że podczas pojedynku w Las Vegas dam z siebie wszystko, gdyż to ja zasługuję na zwycięstwo bardziej. Zobaczycie nowego Belchera, którego Okami przestraszy się na samym początku pojedynku" - straszy Alan i nietrudno przyznać mu rację. Alan Belcher wygrał ostatnie cztery walki. Przez TKO pokonał wcześniej wspomnianego Palharesa, poddał MacDonalda i Patricka Cote, a także przez TKO zwyciężył z Wilsonem Gouveią.
Yushin Okami natomiast nie ma ostatnio tak dobrej passy jak jego przyszły oponent. W ostatniej walce na UFC pokonał dużo niżej notowanego Buddy'ego Robertsa przez TKO w drugiej rundzie, a w poprzednich pojedynkach musiał uznać wyższość Andersona Silvy, co zrozumiałe, ale także został znokautowany przez Tima Boetscha, chociaż w dwóch pierwszych rundach to on dyktował warunki pojedynku. MMA to piękny i nieprzewidywalny sport w, którym ułamki sekund mogą zadecydować o wyniku. Miejmy nadzieję, że obaj zawodnicy będą przygotowani na sto procent i na UFC 155 zobaczymy emocjonujący pojedynek.
Zarówno Belcher jak i jego rywal zmienili się nie do poznania. Kiedyś był dzieckiem walczącym w ośmiokątnej klatce, dziś po latach doświadczeń, wielu wzlotach i upadkach jest już kompletnym zawodnikiem. "Obaj byliśmy zupełnie innymi zawodnikami. On jest ciągle dobrym zapaśnikiem. Obserwuję go od wielu lat i wiem, że rozwinął się na wielu płaszczyznach. Nigdy nie miałem okazji do wspólnego treningu, więc nie wiem jaką będzie miał taktykę na walkę ze mną. Na pewno nie dam się tak łatwo obalić jak to miało miejsce lata wstecz" - mówi Alan o Okamim.
Ten także ma swoją odpowiedź i przemyślenia o poprzednim jak i obecnym pojedynku: "Teraz na pewno nie będzie chciał walczyć w podobny sposób. To jest walka i wszystko może się wydarzyć, ale jestem o wiele lepszym zapaśnikiem i grapplerem niż byłem wcześniej. Belcher mówi dużo o swoim grapplingu i jak bardzo go zrewolucjonizował i ulepszył. Nie chcę go oceniać na podstawie ostatniej walki, gdyż w walce z Palharesem raczej unikał parteru i nie mógł pokazać uczynionego progresu. Wszyscy wiedzą, że Brazylijczyk jest świetnym zawodnikiem BJJ i jeśli chodzi o tą płaszczyznę nie ma sobie równych, ale wystarczy wyłączyć jego największe atuty i jest bezbronny niczym dziecko".
Alan Belcher zapowiada, że nie boi się zapasów czy parteru Japończyka. Pracował nad poddaniami i wykończeniami w parterze. Podobno jego "game plan" na starcie z Okamim będzie bliźniaczo podobny do tego ze starcia z Rousimarem Palharesem.
Jeśli obaj zawodnicy będą pozostawać w stójce to Okami może nie zaliczyć tego roku do udanych. Z drugiej strony kiedy walka będzie sprowadzona na dół więcej powodów do obaw będzie miał Belcher.
"Jeśli mnie obali to zrobi bardzo duży błąd. Kiedy go trafię, niezależnie czy w stójce , czy w parterze to zobaczy w moich oczach, że pragnę zwycięstwa bardziej niż jakikolwiek zawodnik na ziemi. Obiecuję, że podczas pojedynku w Las Vegas dam z siebie wszystko, gdyż to ja zasługuję na zwycięstwo bardziej. Zobaczycie nowego Belchera, którego Okami przestraszy się na samym początku pojedynku" - straszy Alan i nietrudno przyznać mu rację. Alan Belcher wygrał ostatnie cztery walki. Przez TKO pokonał wcześniej wspomnianego Palharesa, poddał MacDonalda i Patricka Cote, a także przez TKO zwyciężył z Wilsonem Gouveią.
Yushin Okami natomiast nie ma ostatnio tak dobrej passy jak jego przyszły oponent. W ostatniej walce na UFC pokonał dużo niżej notowanego Buddy'ego Robertsa przez TKO w drugiej rundzie, a w poprzednich pojedynkach musiał uznać wyższość Andersona Silvy, co zrozumiałe, ale także został znokautowany przez Tima Boetscha, chociaż w dwóch pierwszych rundach to on dyktował warunki pojedynku. MMA to piękny i nieprzewidywalny sport w, którym ułamki sekund mogą zadecydować o wyniku. Miejmy nadzieję, że obaj zawodnicy będą przygotowani na sto procent i na UFC 155 zobaczymy emocjonujący pojedynek.