Od piątku 11-go maja w meksykańskim Cancun rozpoczęły się Amatorskie Mistrzostwa Świata Muaythai największej światowej organizacji IFMA (International Federation of Muaythai Amateur IFMA) z udziałem skromnej 5 osobowej polskiej ekipy, która kierowana przez Macieja Skupińskiego i Rafała Simonidesa liczyła przynajmniej na jeden lub dwa medale z tej imprezy.
Plan został zrealizowany w pierwszej wersji, bowiem Łukasz Radosz w wadze do 86 kg wczoraj po pokonaniu w 2 rundzie Niemca Fredericka Fraikina wszedł do czwórki zawodników, którzy walczyć będą o medale. Co najmniej brązowy ma już zapewniony, ale taki krążek już miał w 2016 roku i zapewne zechce postarać się o przywiezienie z cenniejszego kruszcu.

Teraz czeka go bój z Turkiem Serdarem Yigitem Eroglu, którego pokonał już raz w ćwierćfinale MŚ 2016 a w drugiej połówce jest m.in. reprezentujący Rosję Armen Petrosjan, z którym Polak przegrał w Szwecji bój o finał. Być może dojdzie do rewanżu w finale o ile Petrosian pokona Kanadyjczyka Timothy Lo w półfinale.

O włos od medalu była Gabriela Kuzawińska w wadze do 51 kg, która w pierwszej walce pokonała mistrzynię świata z 2016 roku Maggie Tucker z Kanady, ale w drugim pojedynku z dużo niższą Francuzką Juliett Lacroix, dość nieszczęśliwie doznała krwotoku z nosa, którego zatamować się nie udało w przerwach i w drugiej rundzie pojedynek został zastopowany. Szkoda, bo Polka nie była gorsza w tej walce i realnie medal był w zasięgu naszej zawodniczki.

Niestety pozostała trójka Polaków także nie przywiezie medali. Arkadiusz Krupa w wadze do 71 kg przegrał z Peruwiańczykiem Ianem Escuza a Mateusz Janik po zaciętej walce uległ na punkty Węgrowi Norbertowi Spethowi. Z kolei brązowy medalista The World Gamwes 2017 Oskar Siegert po dobrej walce przegrał z Abdulmalikiem Muginidovem z Rosji.