Glory 44: zwycięstwo Michała Turyńskiego nad Catalinem Morosanu! Porażka Rafała Dudka
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 26, sierpnia 2017
Z dwójki polskich zawodników walczących na piątkowej gali Glory 44 SuperFight Series w Wietrznym i najbardziej polskim mieście USA jakim jest Chicago, wygrać udało się walczącemu w wadze ciężkiej Michałowi Turyńskiemu (). Polak po bardzo ciężkim pojedynku niespodziewanie pokonał słynnego Catalina Morosanu z Rumunii.
Decyzja była niejednogłośna i zaskoczyła wszystkich, bo wydawało się, że sędziowie wypunktują zwycięstwo robiącego dużo szumu, aczkolwiek mało skutecznego Rumuna. Gwiazda Superkombat tylko w pierwszej rundzie pokazała to z czego słynie czyli obszerne sierpy. Były one jednak nieskuteczne a podcięcia, którymi zaskoczył Polaka, nie są punktowane.
Turyński z kolei starał się trafić kolanami rywala wchodzącego w każdą akcję zdecydowanie. Dobrze odchylał się przed ciosami i to dało mu możliwość przetrzymania dynamicznych sierpów Rumuna na początku walki. Dobrze też schodził z linii ataku na nogach. Potem Polak pokusił się nawet o kilka bokserskich wymian z groźnym Morosanu. Rumuna wspierała niemal cała hala, a dopiero pod koniec walki poderwali się polscy kibice. Po werdykcie sympatycy Rumuna nazywanego "Śmierć z Karpat" stali oniemiali, ale taki jest ten sport. Nie zawsze wygrywa ten kto robi więcej wiatru..szczególnie w Wietrznym Mieście.
Niestety po raz drugi porażki doznał Rafał Dudek, który nie mógł sobie poradzić z niższym i dynamicznym Amerykaninem Nate Richardsonem. Sędziowie byli jednomyślni i punktowali: 30-27, 29-28, 29-28 - wszyscy dla Richardsona.
Turyński z kolei starał się trafić kolanami rywala wchodzącego w każdą akcję zdecydowanie. Dobrze odchylał się przed ciosami i to dało mu możliwość przetrzymania dynamicznych sierpów Rumuna na początku walki. Dobrze też schodził z linii ataku na nogach. Potem Polak pokusił się nawet o kilka bokserskich wymian z groźnym Morosanu. Rumuna wspierała niemal cała hala, a dopiero pod koniec walki poderwali się polscy kibice. Po werdykcie sympatycy Rumuna nazywanego "Śmierć z Karpat" stali oniemiali, ale taki jest ten sport. Nie zawsze wygrywa ten kto robi więcej wiatru..szczególnie w Wietrznym Mieście.
Niestety po raz drugi porażki doznał Rafał Dudek, który nie mógł sobie poradzić z niższym i dynamicznym Amerykaninem Nate Richardsonem. Sędziowie byli jednomyślni i punktowali: 30-27, 29-28, 29-28 - wszyscy dla Richardsona.