Draka na gali MMA w Inguszetii! Video
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 15, marzec 2017
Do poważnej rozróby doszło na rosyjskim rynku MMA, gdzie podczas Otwartych Mistrzostw Dagestanu i gali "Bitwa w Nazraniu" do owej tytułowej nazwy włączyli się kibice na trybunach. Do zdarzenia doszło w sobotę 11-go marca w Nazraniu w Inguszetii, podczas walki rosyjskiego zawodnika Vladimira Mineeva (8-1) i jego rywala pochodzącego z Dagestanu Aziza Dzhumaniyazova (3-2).
Po jej zakończeniu i pełnej dominacji Dagestańczyka nad Mineevem, doszło do nieprzyjemnego incydentu, który okazał się punktem zapalnym. Dzhumaniyazov schodząc z leżącego na ringu Rosjanina kopnął go złośliwie. Mineev wstał i próbował uderzyć rywala, co spowodowało, że na ringu rozgorzała bójka.
Po chwili przeniosła się na trybuny. Gdy jeden z kibiców zdjął koszulkę, rozpoczęła się bitwa na trybunach w której brało udział po kilkanaście osób po każdej ze stron. Na drugiej barykadzie stali Ingusze, którzy najwidoczniej byli po stronie Mineeva i aby to zrozumieć, trzeba by znać kaukaskie detale zależności, antypatii i sympatii. Interweniowała policja i zatrzymano dwóch najbardziej krewkich uczestników zadymy.
Tę w głównej mierze uspokoił prezydent Inguszetii Junus-Bek Jevkurov, który odwołał się do poszanowania gości i faktu, iż muzułmanie między sobą bić się nie powinni. Zabrzmiało to nieco dziwnie w ustach człowieka służb specjalnych Rosji i uczestnika wielu wojen w tym tej na Bałkanach czy II wojny czeczeńskiej. Tak czy tak udało mu się jak zawsze, spacyfikować wrogie zapędy przeciw Rosji, od której zależy jego los i życie.
Kozłem ofiarnym i jedynym winnym okazał się Aziz Dzhumaniyazov, który sprowokował całe zajście a Rosjaninowi Mineevowi nie odważono się postawić zarzutów. Dagestańczyka zawieszono, co potwierdził Radmir Gabdullin - wiceprezes Rosyjskiego Związku MMA.
Po jej zakończeniu i pełnej dominacji Dagestańczyka nad Mineevem, doszło do nieprzyjemnego incydentu, który okazał się punktem zapalnym. Dzhumaniyazov schodząc z leżącego na ringu Rosjanina kopnął go złośliwie. Mineev wstał i próbował uderzyć rywala, co spowodowało, że na ringu rozgorzała bójka.
Po chwili przeniosła się na trybuny. Gdy jeden z kibiców zdjął koszulkę, rozpoczęła się bitwa na trybunach w której brało udział po kilkanaście osób po każdej ze stron. Na drugiej barykadzie stali Ingusze, którzy najwidoczniej byli po stronie Mineeva i aby to zrozumieć, trzeba by znać kaukaskie detale zależności, antypatii i sympatii. Interweniowała policja i zatrzymano dwóch najbardziej krewkich uczestników zadymy.
Tę w głównej mierze uspokoił prezydent Inguszetii Junus-Bek Jevkurov, który odwołał się do poszanowania gości i faktu, iż muzułmanie między sobą bić się nie powinni. Zabrzmiało to nieco dziwnie w ustach człowieka służb specjalnych Rosji i uczestnika wielu wojen w tym tej na Bałkanach czy II wojny czeczeńskiej. Tak czy tak udało mu się jak zawsze, spacyfikować wrogie zapędy przeciw Rosji, od której zależy jego los i życie.
Kozłem ofiarnym i jedynym winnym okazał się Aziz Dzhumaniyazov, który sprowokował całe zajście a Rosjaninowi Mineevowi nie odważono się postawić zarzutów. Dagestańczyka zawieszono, co potwierdził Radmir Gabdullin - wiceprezes Rosyjskiego Związku MMA.