O krok od tragedii na Cage Warriors 81
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 06, marzec 2017
Niewiele brakowało, aby na irlandzkim rynku MMA doszło do kolejnej tragedii, po tym jak w ubiegłym roku w kwietniu doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem portugalskiego zawodnika Joao Carvalho. Po tamtej sytuacji nastąpiły obostrzenia związane z kontrolami medycznymi na niespotykaną skalę. Jak się okazało, zupełnie słusznie. Przekonuje o tym sytuacja z gali Cage Warriors 81 w Dublinie w ostatnią sobotę 4-go marca.
Tym razem po skomplikowanych badaniach wykryto u angielskiego zawodnika Craiga Powella, pod płatem czołowym wielką kulę wielkości piłki golfowej! . Było to to tzw. cysta (torbiel - przyp. red.) możliwa do wykrycia, dzięki badaniu za pomocą skanu głowy. Momentalnie komisja lekarska odwołała tę walkę a warto wiedzieć, iż było to już po procedurze ważenia.
Powell pochodzący z Colchester w Anglii reprezentuje klub BKK Fighters. Miał bić się z miejscowym zawodnikiem Hughie O’Rourke w karcie wstępnej na 3Arena w stolicy Irlandii. Trenerem Powella jest Jack Mason, którego ta informacja zaszokowała, ale nie miał wyjścia i od razu wycofał zawodika z walki.
"Dzięki za wszystkie wiadomości wszystkim, naprawdę to doceniam. Ci ludzie, którzy mnie znają wiedzą, że MMA to moje życie, sparingi i walka jest to co robię i po co żyję. Po tym jak zostałem poinformowany przez specjalistę, nie ma mowy, bym mógł współzawodniczyć lub nawet sparować, to ja po prostu nie wiem co zrobić lub powiedzieć... czuje się tak jak zły sen. Muszę tylko wrócić do domu do żony i synka" - napisał załamany zawodnik na gorąco. Jednak ważniejsze jest zdrowie i sam to przyznał: "Jestem bardzo wdzięczny, że zostało to wykryte przez skany Safe MMA Team. Na zdjęciu jest cysta, która jest większa niż piłka do golfa w przedniej części mojego mózgu... to sprawia, że czuję się chory na samą myśl o tym".
Tym samym chyba już dziś nikt nie ma wątpliwości, iż badania okazały się pomocne i uratowały życie Anglikowi. Warto przypomnieć, iż do tej pory miał on na koncie dwie walki zawodowe (wygrana i przegrana), na szczęście przegrana nie zakończyła się przyjęciem ciosów na głowę a poddaniem. Powell miał siedem amatorskich walk z czego dwie przegrał przez uderzenia w parterze. Na szczęście nic się nie stało. I on i organizatorzy byli o krok od tragedii. Wszyscy byliśmy na dobrą sprawę o krok od tragedii.
Tym razem po skomplikowanych badaniach wykryto u angielskiego zawodnika Craiga Powella, pod płatem czołowym wielką kulę wielkości piłki golfowej! . Było to to tzw. cysta (torbiel - przyp. red.) możliwa do wykrycia, dzięki badaniu za pomocą skanu głowy. Momentalnie komisja lekarska odwołała tę walkę a warto wiedzieć, iż było to już po procedurze ważenia.
Powell pochodzący z Colchester w Anglii reprezentuje klub BKK Fighters. Miał bić się z miejscowym zawodnikiem Hughie O’Rourke w karcie wstępnej na 3Arena w stolicy Irlandii. Trenerem Powella jest Jack Mason, którego ta informacja zaszokowała, ale nie miał wyjścia i od razu wycofał zawodika z walki.
"Dzięki za wszystkie wiadomości wszystkim, naprawdę to doceniam. Ci ludzie, którzy mnie znają wiedzą, że MMA to moje życie, sparingi i walka jest to co robię i po co żyję. Po tym jak zostałem poinformowany przez specjalistę, nie ma mowy, bym mógł współzawodniczyć lub nawet sparować, to ja po prostu nie wiem co zrobić lub powiedzieć... czuje się tak jak zły sen. Muszę tylko wrócić do domu do żony i synka" - napisał załamany zawodnik na gorąco. Jednak ważniejsze jest zdrowie i sam to przyznał: "Jestem bardzo wdzięczny, że zostało to wykryte przez skany Safe MMA Team. Na zdjęciu jest cysta, która jest większa niż piłka do golfa w przedniej części mojego mózgu... to sprawia, że czuję się chory na samą myśl o tym".
Tym samym chyba już dziś nikt nie ma wątpliwości, iż badania okazały się pomocne i uratowały życie Anglikowi. Warto przypomnieć, iż do tej pory miał on na koncie dwie walki zawodowe (wygrana i przegrana), na szczęście przegrana nie zakończyła się przyjęciem ciosów na głowę a poddaniem. Powell miał siedem amatorskich walk z czego dwie przegrał przez uderzenia w parterze. Na szczęście nic się nie stało. I on i organizatorzy byli o krok od tragedii. Wszyscy byliśmy na dobrą sprawę o krok od tragedii.