Michael Bisping rywalem Georgesa St-Pierre w powrocie do UFC!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 02, marzec 2017
Dana White na antenie stacji ESPN zrzucił prawdziwą bombę. Związana jest ona z pojedynkiem, który był przewidywany już od jakiegoś czasu. A mianowicie, wracający do MMA po długiej przerwie Georges St-Pierre (25-2 MMA, 19-2 UFC) na początku swojego następnego podejścia w UFC stanie przed szansą zdobycia tytułu w wadze średniej, ponieważ zmierzy się z czempionem w limicie 185 funtów (83,9 kg), Michaelem Bispingiem (30-7 MMA, 20-7 UFC).
W tej chwili nie wiadomo jeszcze na jakiej gali i w jakim terminie dojdzie do tego boju, ale jeśli chodzi o lokalizację, najprawdopodobniej będzie to Las Vegas. W dniu 3 marca ceremonię ważenia przed UFC 209 poprzedzi konferencja prasowa, na której zjawią się obaj zawodnicy i być może wówczas dowiemy się czegoś więcej w tym temacie.
Takie zestawienie jest dość kontrowersyjne. Po pierwsze dlatego, bo Bisping w kolejnej obronie pasa mistrzowskiego nie zmierzy się z wysoko notowanym przeciwnikiem ze swojej dywizji wagowej. Wśród wartościowych pretendentów na czoło wysuwają się Yoel Romero i Ronaldo Souza, którzy już wielokrotnie potwierdzali swoje aspiracje. Zamiast tego, po zwycięstwie nad Danem Hendersonem i pomszczeniu dawnej klęski, Anglik ponownie dostał przeciwnika, którego sobie wielokrotnie życzył w rozmaitych wypowiedziach.
Po drugie, St-Pierre i owszem, jest jednym z najbardziej utytułowanych fighterów w dziejach UFC, ale w kategorii półśredniej. Nigdy nie rywalizował w wadze średniej, więc uzyskanie title shota z perspektywy zawodników, którzy przez ostatnie lata ciężko pracowali na swoją pozycję nie jest fair. Ale to właśnie dzięki statusowi gwiazdy ''GSP'' otrzyma szansę, żeby od razu wskoczyć na wysokiego konia i stać się czwartym zawodnikiem w historii organizacji, który zostanie czempionem w dwóch dywizjach wagowych.
Oczywiście nie można zapomnieć o ogromnej wartości medialnej tej potyczki. ''GSP'' lepiej wypromuje starcie z Bispingiem aniżeli Yoel Romero, a zainteresowanie wokół jego powrotu już teraz jest ogromne. Wszyscy są ciekawi, w jakiej formie po ponad trzech latach przerwy wyjdzie do oktagonu Kanadyjczyk z Quebecu. A Bisping musi być zachwycony tym zestawieniem, bo ''Hrabia'' nie tylko zmierzy się z popularnym i mającym na swoim koncie wspaniałe dokonania oponentem, ale i zarobi największe pieniądze w karierze.
Sportowo też może to być ciekawa konfrontacja, ale przy założeniu, że St-Pierre będzie w formie choćby zbliżonej do czasów swojej świetności, a ogromnie zmotywowany Bisping wzniesie się na wyżyny swoich możliwości. Na pewno wiele jeszcze zostanie powiedziane o tej walce przed jej rozpoczęciem i nie będzie brakować zarówno komentarzy pozytywnych, jak i negatywnych. 3 marca głos zabiorą sami zainteresowani i po raz pierwszy spotkają się ze sobą twarzą w twarz.
W tej chwili nie wiadomo jeszcze na jakiej gali i w jakim terminie dojdzie do tego boju, ale jeśli chodzi o lokalizację, najprawdopodobniej będzie to Las Vegas. W dniu 3 marca ceremonię ważenia przed UFC 209 poprzedzi konferencja prasowa, na której zjawią się obaj zawodnicy i być może wówczas dowiemy się czegoś więcej w tym temacie.
Takie zestawienie jest dość kontrowersyjne. Po pierwsze dlatego, bo Bisping w kolejnej obronie pasa mistrzowskiego nie zmierzy się z wysoko notowanym przeciwnikiem ze swojej dywizji wagowej. Wśród wartościowych pretendentów na czoło wysuwają się Yoel Romero i Ronaldo Souza, którzy już wielokrotnie potwierdzali swoje aspiracje. Zamiast tego, po zwycięstwie nad Danem Hendersonem i pomszczeniu dawnej klęski, Anglik ponownie dostał przeciwnika, którego sobie wielokrotnie życzył w rozmaitych wypowiedziach.
Po drugie, St-Pierre i owszem, jest jednym z najbardziej utytułowanych fighterów w dziejach UFC, ale w kategorii półśredniej. Nigdy nie rywalizował w wadze średniej, więc uzyskanie title shota z perspektywy zawodników, którzy przez ostatnie lata ciężko pracowali na swoją pozycję nie jest fair. Ale to właśnie dzięki statusowi gwiazdy ''GSP'' otrzyma szansę, żeby od razu wskoczyć na wysokiego konia i stać się czwartym zawodnikiem w historii organizacji, który zostanie czempionem w dwóch dywizjach wagowych.
Oczywiście nie można zapomnieć o ogromnej wartości medialnej tej potyczki. ''GSP'' lepiej wypromuje starcie z Bispingiem aniżeli Yoel Romero, a zainteresowanie wokół jego powrotu już teraz jest ogromne. Wszyscy są ciekawi, w jakiej formie po ponad trzech latach przerwy wyjdzie do oktagonu Kanadyjczyk z Quebecu. A Bisping musi być zachwycony tym zestawieniem, bo ''Hrabia'' nie tylko zmierzy się z popularnym i mającym na swoim koncie wspaniałe dokonania oponentem, ale i zarobi największe pieniądze w karierze.
Sportowo też może to być ciekawa konfrontacja, ale przy założeniu, że St-Pierre będzie w formie choćby zbliżonej do czasów swojej świetności, a ogromnie zmotywowany Bisping wzniesie się na wyżyny swoich możliwości. Na pewno wiele jeszcze zostanie powiedziane o tej walce przed jej rozpoczęciem i nie będzie brakować zarówno komentarzy pozytywnych, jak i negatywnych. 3 marca głos zabiorą sami zainteresowani i po raz pierwszy spotkają się ze sobą twarzą w twarz.