Tyron Woodley vs. Stephen Thompson II na UFC 209 o tytuł w wadze półśredniej!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 10, styczeń 2017
Niespełna cztery miesiące od pierwszego starcia między dwoma Amerykanami: Tyronem Woodley'em (16-3-1 MMA, 6-2-1 UFC) i Stephenem Thompsonem (13-1-1 MMA, 8-1-1 UFC), dojdzie do rewanżu. Odbędzie się on 4 marca 2017 roku w Las Vegas na UFC 209 i będzie zarazem walką wieczoru tego wydarzenia. Stawką jest pas w kategorii półśredniej, należący do Woodley'a.
Ich premierowy bój odbył się 12 listopada ubiegłego roku w Nowym Jorku na gali UFC 205. Po pięciorundowej batalii sędziowie ogłosili większościowy remis, dzięki któremu Woodley utrzymał przy sobie tytuł w limicie 170 funtów (77,1 kg). Mistrz był bliski skończenia Thompsona w czwartej rundzie, ale w sobie tylko znany sposób ''Wonderboy'' przetrzymał nawałnicę. Pretendent wygrał większą liczbę rund, ale w mniej zdecydowany sposób od czempiona, stąd remis wydawał się być sprawiedliwym werdyktem. Ogłoszony właśnie rewanż był wyczekiwanym rozwiązaniem ich rywalizacji.
Stawiający głównie na rozwiązania siłowe i umiejętności zapaśnicze Woodley zdobył pas mistrzowski w lipcu 2016 roku, kiedy to już w pierwszej rundzie znokautował Robbie'ego Lawlera. Bój z Thompsonem był dla niego pierwszą obroną tytułu. ''Wonderboy'' natomiast przed konfrontacją z Woodley'em mógł pochwalić się imponującą serią siedmiu kolejnych zwycięstw, a wśród pokonanych znaleźli się tak uznani fighterzy jak Johny Hendricks i Rory MacDonald. Thompson to przede wszystkim wyśmienity striker, lubujący się zwłaszcza w kopnięciach.
Tym samym Woodley póki co musi odłożyć na półkę plany związane z ''money fightem''[TUTAJ LINK], w którym miał zmierzyć się z czempionem wagi średniej, Michaelem Bispingiem. Takie starcie będzie miało teraz sens tylko wówczas, gdy ''The Chosen One'' obroni pas w rywalizacji z Thompsonem. Prawda jednak jest taka, że walka w swojej kategorii wagowej jako jej mistrz powinna być priorytetowa dla Woodley'a i w takiej właśnie weźmie teraz udział. Tym bardziej, iż jego pierwszy pojedynek z ''Wonderboy'em'' niczego nie wyjaśnił, a fani chcą się dowiedzieć, który z tych fighterów jest lepszy.
Ich premierowy bój odbył się 12 listopada ubiegłego roku w Nowym Jorku na gali UFC 205. Po pięciorundowej batalii sędziowie ogłosili większościowy remis, dzięki któremu Woodley utrzymał przy sobie tytuł w limicie 170 funtów (77,1 kg). Mistrz był bliski skończenia Thompsona w czwartej rundzie, ale w sobie tylko znany sposób ''Wonderboy'' przetrzymał nawałnicę. Pretendent wygrał większą liczbę rund, ale w mniej zdecydowany sposób od czempiona, stąd remis wydawał się być sprawiedliwym werdyktem. Ogłoszony właśnie rewanż był wyczekiwanym rozwiązaniem ich rywalizacji.
Stawiający głównie na rozwiązania siłowe i umiejętności zapaśnicze Woodley zdobył pas mistrzowski w lipcu 2016 roku, kiedy to już w pierwszej rundzie znokautował Robbie'ego Lawlera. Bój z Thompsonem był dla niego pierwszą obroną tytułu. ''Wonderboy'' natomiast przed konfrontacją z Woodley'em mógł pochwalić się imponującą serią siedmiu kolejnych zwycięstw, a wśród pokonanych znaleźli się tak uznani fighterzy jak Johny Hendricks i Rory MacDonald. Thompson to przede wszystkim wyśmienity striker, lubujący się zwłaszcza w kopnięciach.
Tym samym Woodley póki co musi odłożyć na półkę plany związane z ''money fightem''[TUTAJ LINK], w którym miał zmierzyć się z czempionem wagi średniej, Michaelem Bispingiem. Takie starcie będzie miało teraz sens tylko wówczas, gdy ''The Chosen One'' obroni pas w rywalizacji z Thompsonem. Prawda jednak jest taka, że walka w swojej kategorii wagowej jako jej mistrz powinna być priorytetowa dla Woodley'a i w takiej właśnie weźmie teraz udział. Tym bardziej, iż jego pierwszy pojedynek z ''Wonderboy'em'' niczego nie wyjaśnił, a fani chcą się dowiedzieć, który z tych fighterów jest lepszy.