Nate Diaz nie zaakceptuje kolejnej walki za mniej niż 20 mln dolarów!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 22, grudzień 2016
Zawodowa kariera w MMA Nate'a Diaza (19-11 MMA, 14-9 UFC) trwa już 12 lat, ale dopiero od tego roku zawodnik ten zaczął zgarniać pokaźne sumy za swoje występy. Stało się tak dzięki dwóm starciom z Conorem McGregorem. W klatce bilans był remisowy, finansowo co prawda nieco lepiej wyszedł na nich jego oponent, ale i tak nie powinien narzekać. Młodszy z braci Diaz zasmakował wielkich pieniędzy (2 mln dolarów za drugą walkę na UFC 202 - przyp. red.) i najwyraźniej staje się na nie coraz bardziej pazerny.
Ma tego dowodzić wiadomość, jaką przesłał portalowi MMAFighting.com. Jego żądania finansowe wychodzą bowiem znacznie powyżej najwyższej stawki, jaką do tej pory otrzymał. Zdają się także potwierdzać, że Diaz żyje w innym świecie, być może za sprawą zażywanej przez niego marihuany, ponieważ takie pieniądze mogą nigdy nie pojawić się w UFC.
''Będę walczyć jedynie w wadze lekkiej w jakimś wielkim pojedynku lub za 20 milionów dolarów, tylko wtedy zainteresuję się propozycją. Do tego czasu będę żyć swoim życiem.''
Jeśli zaś chodzi o możliwą walkę numer trzy z McGregorem, to dla niego takie zestawienie nie stanowi już wyzwania, ponieważ zdołał go już raz pokonać. A gdyby już miało dojść do trylogii, to w pierwszej kolejności kasa na stole musiałaby się zgadzać.
Przy założeniu, iż Diaz dotrzyma słowa, to mogłoby dojść do sytuacji, w której nie zobaczymy go już więcej w UFC. Jest to jednak mało prawdopodobne, a samą wypowiedź należy traktować w kategoriach niepoważnych. I choć od czasu dwóch niezwykle medialnych walk z McGregorem zmieniła się wartość Diaza, to zawodnik ze Stockton musi być realistą i zdać sobie sprawę z tego, w jakiej rzeczywistości się znajduje.
Ma tego dowodzić wiadomość, jaką przesłał portalowi MMAFighting.com. Jego żądania finansowe wychodzą bowiem znacznie powyżej najwyższej stawki, jaką do tej pory otrzymał. Zdają się także potwierdzać, że Diaz żyje w innym świecie, być może za sprawą zażywanej przez niego marihuany, ponieważ takie pieniądze mogą nigdy nie pojawić się w UFC.
''Będę walczyć jedynie w wadze lekkiej w jakimś wielkim pojedynku lub za 20 milionów dolarów, tylko wtedy zainteresuję się propozycją. Do tego czasu będę żyć swoim życiem.''
Jeśli zaś chodzi o możliwą walkę numer trzy z McGregorem, to dla niego takie zestawienie nie stanowi już wyzwania, ponieważ zdołał go już raz pokonać. A gdyby już miało dojść do trylogii, to w pierwszej kolejności kasa na stole musiałaby się zgadzać.
Przy założeniu, iż Diaz dotrzyma słowa, to mogłoby dojść do sytuacji, w której nie zobaczymy go już więcej w UFC. Jest to jednak mało prawdopodobne, a samą wypowiedź należy traktować w kategoriach niepoważnych. I choć od czasu dwóch niezwykle medialnych walk z McGregorem zmieniła się wartość Diaza, to zawodnik ze Stockton musi być realistą i zdać sobie sprawę z tego, w jakiej rzeczywistości się znajduje.