free templates joomla

PLMMA 70 - wyniki ważenia czyli chyba coś jest nie halo?

PLMMA 70Na 24 godziny przed galą PLMMA 70 w Warszawie, odbyło się oficjalne ważenie zawodników i poznaliśmy długo oczekiwane nazwisko rywala jednej z gwiazd tej organizacji czyli Pawła "Trybsona" Trybały, którym okazał się nieznany szerszej publiczności Dawid Wysocki z Grudziądza. "Wymienił" on typowanego wcześniej na rywala Marcina Najmana. Jeśli wygra...raczej nie stanie się znany, bo nie po to jest brany.

Trzeba przyznać, że ważenie "przeszło samo siebie" i nie trzeba tu być zbyt odkrywczym, by zobaczyć, że wymagane limity i kilogramy jakie wnieśli fighterzy na wagę odbiegają daleko od przyjętych norm. Można określić to mianem skandalu, bowiem w trzech walkach na pięć pojedynków o pasy, fighterzy byli dalecy od przyjętych limitów. Tym samym pojedynki te winny być zdjęte jako "mistrzowskie". To samo tyczy się walk nie o pasy, gdzie trzeba powoływać tzw. catchweighty.

Na pewno "mistrzowskie" nie jest też 500 gram tolerancji przy walce o tak zwany pas. Dlaczego nie dawać 5 kg? Wtedy większość może osiągnęłaby limity? Choć do końca nie jest to takie pewne. A mówiąc poważnie - czy w przypadku walk o pasy nie obowiązują bezwzględne limity? Takie standardy obowiązują przecież w UFC, o których tak barwnie opowiada i organizator i branżowa prasa.

Fighterzy nie wzięli sobie chyba za bardzo do serca nazwy organizacji, bo "profesjonalna" oznaczać miała profesjonalne podejście do występu a okazało się, że w owych trzech przypadkach profesjonalnego podejścia do limitu rywala i organizacji zabrakło. To elementarny brak szacunku wobec organizacji i rywala. Także kibiców wierzących w możliwości zawodnika danej kategorii. Tymczasem tutaj zawodnik wagi koguciej udaje, że jest zawodnikiem wagi muszej. Fikcja goni fikcję, tak jak rzekomo mucha poluje na koguta, by go ubić.

Najbardziej kuriozalną różnicą w stosunku do wymagań popisał się Dawid Żywica, który ambitnie po raz pierwszy w karierze chciał zejść do 57 kg, a okazało się, że dokonał tego tylko jego rywal, debiutujący w profesjonalnym MMA Sebastian Smolski. Zawodnik z Ełku znany jako Sonic Valerianow, okazał się w debiucie bardziej profesjonalny niż wielu zawodników z bardziej znanymi (wyłącznie) środowisku nazwiskami.

Zmagania Sonica można było obserwować na jego FB i trzeba przyznać, iż były imponujące i bardzo profesjonalne. Warto je polecić bardziej uznanym fighterom, by brali przykład z debiutanta - pasjonata. Niezależnie od wyniku pojedynku z cięższym o 4 kg rywalem, Sebastian już jest zwycięzcą tej walki, bo podejmuje się zadań, które może wykonać a nie składa obietnice bez pokrycia.

W walce o pas wagi półciężkiej Piotr Kalenik i Kewin Wiwatowski mieli około 7 kg i 6 kg ponad limit. Gdyby stosować standardy UFC na jakie niegdyś w "starych dobrych czasach" powoływała się PLMMA, obaj zostaliby skreśleni z list w trybie natychmiastowym a już na pewno walka nie mogłaby mieć statusu mistrzowskiego. Sorry panowie, ale trudno to wytłumaczyć. Na pewno nie jest to naszym celem, bo po co udawać, że czarne jest białe a białe jest czarne i do d...py? To MMA a nie kulturystyka czy podróże kulinarne.

Walczącemu w wadze półśredniej Robertowi Bryczkowi zabrakło najmniej i naprawdę niewiele, bo 500 gram do 500 gramowej tolerancji co dało - 1 kg nadwagi. Niby niedużo, ale fakt jest faktem, że limit okazał się "ponad limit". To tak jakby ktoś powiedział, że w biegu na 1500, metrów, gdyby meta była 10 m dalej to zawodnik X prześcignąłby zawodnika Y. Tylko nie ścigamy się na 1510 metrów a na 1500. meta czy limit jest "tu i teraz" a nie za "10 metrów czy kilogram". To elementarz, dogmat. Kto tego nie rozumie, nie rozumie niczego i winien zniknąć z tego sportu. Z każdego zresztą.

A na koniec wrzucimy kamyczek do ogródka prasowego. O dziwo tak chętna do pokazywania afer prasa branżowa nabrała wody w usta. To może dziwić. Może jednak warto pokazać zainteresowanym, że coś jest tu nie halo? Może choć raz warto pogrzebać w rozporku i poszukać jaj? Panie Jacku, Panie Wojtku, Panie Jakubie czy inni pojawiający się jak meteory panowie - może "ptysie" czy "słomka" nie zatkają wam ust i zrobicie raban, że owszem gala, że owszem biznes, że dla dobra, ale chyba do k...wy nędzy coś tu jest nie halo?

Walka o pas wagi średniej
84 kg: Marcin Naruszczka (84,3 kg) vs Matt Horwich (83,9 kg)

Superfight
90 kg: Paweł "Trybson" Trybała (88,0 kg) vs Dawid Wysocki (87,3 kg)

Walka o pasy mistrzowskie
70 kg: Marian Ziółkowski (70,3 kg) vs Denilson Neves de Oliveira (70,1 kg)
77 kg: Robert Bryczek (78,0 kg) vs Artur Kamiński (77,5 kg)
93 kg: Piotr Kalenik (99,3 kg) vs Kewin Wiwatowski (98,7 kg)
57 kg: Dawid Żywica (60,1 kg) vs Sonic Valerianov (57,0 kg)

Główna karta
K-1 +95 kg: Arkadiusz Wrzosek (102,6 kg) vs Aleksej Buchiński (104,4 kg)
84 kg: Mateusz Piskorz (83,3 kg) vs Alexey Repalov (83,3 kg)
84 kg: Wojciech Orłowski (84,4 kg) vs Dawid Drobina (84,4 kg)
90 kg: Arkadiusz Jędraczka (88,0 kg) vs Wojciech Balejko (90,0 kg)
80 kg: Michał Tarabańka (80,3 kg) vs Jurij Bybochkin (75,2 kg)
73 kg: Damian Matwiejczuk (73,0 kg) vs Wiktor Karol (72,0 kg)