Georges St-Pierre walczy ze Stevenem Seagalem w filmie ''Killing Salazar''! Video!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 01, wrzesień 2016
Od końca 2013 roku były hegemon wagi półśredniej UFC, Georges St-Pierre (25-2 MMA, 19-2 UFC), nie toczy już swoich pojedynków w ośmiokątnej klatce, choć już od dłuższego czasu sam zainteresowany przekonuje, iż jego powrót do tylko kwestia czasu. Zanim jednak taka informacja zostanie oficjalnie podana (o ile w ogóle), możemy popatrzeć na aktorskie ''popisy'' tego fightera w nowej produkcji zatytułowanej ''Killing Salazar'', gdzie wystąpił razem ze Stevenem Seagalem.
W dodatku, obaj panowie nakręcili razem scenę, w której toczyli ze sobą walkę. Biorąc pod uwagę, jak ona wypadła, można śmiało stwierdzić, iż mamy tutaj do czynienia z filmem z niskiej półki, co zdaje się też potwierdzać jego średnia ocena na portalu IMDb, wynosząca zaledwie 3,7 w 10-stopniowej skali.
Wracając do samego pojedynku, podstarzały Seagal, który niedawno gościł u prezydenta Białorusi, Aleksandra Łukaszenki [CZYTAJ TUTAJ], w zasadzie nie ruszał się z miejsca, a St-Pierre mimo furiackich ataków był z łatwością kontrowany przez rywala. Być może GSP popełnił błąd taktyczny, ponieważ nie poszedł ani razu po obalenie, zamiast tego forsował walkę w stójce. A w tej nieruchomy cel, jakim był Seagal, radził sobie wprost fenomenalnie. Na koniec zdesperowany St-Pierre wyciągnął nóż, ale i tym razem gwiazdor kina akcji był przygotowany i to on zadał decydujący, śmiertelny cios...
Seagal najlepsze lata kariery ma już dawno za sobą i ta rola ewidentnie to uwypukla. W odróżnieniu od wielu innych tego typu aktorów, nie zestarzał się z klasą i jego kolejne kreacje to już tylko i wyłącznie równia pochyła. Jak widać na poniższym filmiku, nawet już za bardzo mu się nie chce, bo to, co pokazał w tym krótkim fragmencie można określić mianem minimalizmu do potęgi. W kinie akcji nastawionym na widowiskowość i brawurowość pojedynków taka fuszerka nie przejdzie i przyniesie Seagalowi wyłącznie negatywny rozgłos.
Co do St-Pierre'a, widzieliśmy już jak lepiej sobie radził na planie filmowym, np. w drugiej części przygód ''Kapitana Ameryki'', gdzie dał naprawdę niezłą scenę walki z tytułowym bohaterem. Zapewne coś ciekawego w wykonaniu 35-letniego Kanadyjczyka zobaczymy również przy okazji premiery remeke'u ''Kickboxera'' [CZYTAJ TUTAJ], zaplanowanej na bieżący rok.
Przede wszystkim jednak czekamy na wielokrotnie zapowiadany przez niego comeback do MMA, który wedle najświeższych informacji ma mieć miejsce na grudniowej gali UFC 206 w Toronto, więc byłaby to wielka gratka dla jego rodaków.
W dodatku, obaj panowie nakręcili razem scenę, w której toczyli ze sobą walkę. Biorąc pod uwagę, jak ona wypadła, można śmiało stwierdzić, iż mamy tutaj do czynienia z filmem z niskiej półki, co zdaje się też potwierdzać jego średnia ocena na portalu IMDb, wynosząca zaledwie 3,7 w 10-stopniowej skali.
Wracając do samego pojedynku, podstarzały Seagal, który niedawno gościł u prezydenta Białorusi, Aleksandra Łukaszenki [CZYTAJ TUTAJ], w zasadzie nie ruszał się z miejsca, a St-Pierre mimo furiackich ataków był z łatwością kontrowany przez rywala. Być może GSP popełnił błąd taktyczny, ponieważ nie poszedł ani razu po obalenie, zamiast tego forsował walkę w stójce. A w tej nieruchomy cel, jakim był Seagal, radził sobie wprost fenomenalnie. Na koniec zdesperowany St-Pierre wyciągnął nóż, ale i tym razem gwiazdor kina akcji był przygotowany i to on zadał decydujący, śmiertelny cios...
Seagal najlepsze lata kariery ma już dawno za sobą i ta rola ewidentnie to uwypukla. W odróżnieniu od wielu innych tego typu aktorów, nie zestarzał się z klasą i jego kolejne kreacje to już tylko i wyłącznie równia pochyła. Jak widać na poniższym filmiku, nawet już za bardzo mu się nie chce, bo to, co pokazał w tym krótkim fragmencie można określić mianem minimalizmu do potęgi. W kinie akcji nastawionym na widowiskowość i brawurowość pojedynków taka fuszerka nie przejdzie i przyniesie Seagalowi wyłącznie negatywny rozgłos.
Co do St-Pierre'a, widzieliśmy już jak lepiej sobie radził na planie filmowym, np. w drugiej części przygód ''Kapitana Ameryki'', gdzie dał naprawdę niezłą scenę walki z tytułowym bohaterem. Zapewne coś ciekawego w wykonaniu 35-letniego Kanadyjczyka zobaczymy również przy okazji premiery remeke'u ''Kickboxera'' [CZYTAJ TUTAJ], zaplanowanej na bieżący rok.
Przede wszystkim jednak czekamy na wielokrotnie zapowiadany przez niego comeback do MMA, który wedle najświeższych informacji ma mieć miejsce na grudniowej gali UFC 206 w Toronto, więc byłaby to wielka gratka dla jego rodaków.