Mark Hunt jedzie ostro po bandzie, UFC i dopingu! Czy ma rację?
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 26, lipiec 2016
Coraz bardziej po bandzie idzie Mark Hunt, który po UFC 200 nie ustaje w wysiłkach by nie tylko dostać część apanaży swojego złapanego na dopingu rywala Brocka Lesnara, ale wręcz próbuje się ogłosić orędownikiem walki z oszustwami dopingowymi. W wywiadzie dla mmafighting.com, grozi nawet odejściem z organizacji, w kierunku której kieruje też inwektywy.
Robi to zresztą j także w kierunku rywali, z których trzech (Antonio Silva, Frank Mir i Lesnar) już zostało złapanych na kontrolach antydopingowych po ostatnich walkach z "Hunto". W karierze było ich znacznie więcej jak choćby Alistair Overeem, Josh Barnett, Wanderlei Silva czy Mirko Filipović. Inna sprawa, że przed walką z Brockiem sam deklarował, że niezależnie czy on bierze czy nie - Mark go pokona. Teraz skarży się wszem i wobec, próbując coś ugrać.
"To nie jest sprawiedliwość. Ci faceci łamią prawo i powinni trafić pod sąd. Za takie kanty zawodnik powinien stracić całą wypłatę. Jeśli zginę przez niego (w walce - przyp. red), to kto zaopiekuje się moją rodziną?" - mówi Mark Hunt o stosujących doping rywalach i walkach z nimi. "To jest korupcyjne gówno człowieku. Te su...ny winne być porządnie ukarani. Pieprz..ni oszuści, nic więcej. Ta małpa zdobyła mistrzowski tytuł, ale nie zrobił tego czysto. Udało mu się to, bo oszukiwał. Zrobił to przez krętactwo, właśnie jak reszta tych krętaczy".
Hunt ma na to lekarstwo mówiąc o 10-letniej karencji dla dopingowych oszustów, którzy stracą wszystko w takim wypadku i wypadną poza obręb świata sportów walki. Hunt deklaruje też, że nie chce być w organizacji, która jego zdaniem ukrywa doping i pójdzie gdzieś indziej. W domyśle do organizacji, w której nie ma dopingu (!). Na marginesie, ciekawi jesteśmy, któraż to z organizacji jest tak czysta i ma badania antydopingowe? Tego Hunt już nie mówi. Mówi za to dużo i kwieciście o pracodawcy dzięki, któremu zarobił największe pieniądze w życiu mając ponad 40 lat. Także o organizacji, która dała mu jeszcze szansę, gdy był po klęsce i słabej walce z mizerniutkim Seanem McCorkle, przegrywając w minutę. Wtedy Hunt nie był taki odważny mając na dodatek ujemny bilans walk (5-7) co historii UFC jest wybitnym przypadkiem.
Warto przeczytać co elokwentny zawodnik mówi na temat UFC, Brocka i swojego podejścia: "Tak jak mówiłem, g...o mnie to obchodzi. Jeśli będziemy musieli pozwać wasze tyłki, to pier...cie się, zostaniecie pozwani, wy podstępne ci...y. Problem jest taki, że w ostatnim czasie wszyscy chcą trafić do UFC. P....ć UFC, jesteście g...m. Wy matko...cy, nikt was nie obchodzi. Ten pier..ny, biały s...l, powbijał sobie igły w d..., a oni mu na to pozwolili myśląc, że zarobią wielkie pieniądze. Dobrze było dać mu kilka milionów dolarów i nie martwić się co dalej matko...cy. Pie...ę to, p...ę waszą p...ną firmę. Szukajcie w moim kontrakcie. Możecie mnie pozwać za te słowa, suk...ny".
"Nie ma mowy, że będę się tym przejmować. Mówią wam, że jest to czysty sport, że zawodnicy są poddawani testom, że robią to i tamto. To dobrze, iż robią te wszystkie testy, ale jakie kary dostają od tych małp? Oni nie dają żadnych kar. USADA, pieprzone NASA, czy kimkolwiek do cholery oni są, jakie kary im przyznajecie? Żadne. Oni mówią jedynie, że złapali kogoś na dopingu i ten ktoś musi dać im całą wypłatę. Czemu do cholery to oni powinni ją otrzymywać? Dlaczego oni mają dostawać to gó..o? To nie oni przegrywają. To nie ich marka wówczas upada. Nic nie mówiłem, kiedy pokonałem dwóch gości, którzy walczyli będąc na dopingu, tak samo prawdopodobnie w przypadku całej reszty oszustów, z którymi rywalizowałem. Ale koniec końców, już tego wystarczy" - podsumował swój wywód.
W podsumowaniu całej sprawy warto zauważyć, że UFC jako jedyna organizacja świata sportów walki ma podpisaną umowę z WADA, światową agencją ds. zwalczania dopingu w sporcie i zawodnicy od niedawna są badani w systemie niezapowiedzianych kontroli antydopingowych a nie jak wcześniej wyłącznie przed galą lub na krótko przed wydarzeniem. Hunt nie ma racji w tym wypadku, bo to nie UFC określa przepisy antydopingowe i co więcej nie nakazuje zawodnikom brania sterydów. Może tylko reagować na patologię, która już istnieje w każdym sporcie od lat. Winni są zawodnicy sięgający po niedozwolone środki. Ci są karani za przewinienia zgodnie z obowiązującymi przepisami i tyle w temacie. UFC nie jest organizacją powołaną głównie do zwalczania dopingu i moralizowania.
Hunt winien się zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytanie: ile razy był badany podczas walk K-1, walk w Pride, Dream czy innych organizacjach i odpowiedź będzie krótka: prawdopodobnie niewiele lub zero razy. Robienie z siebie teraz "cnotki niewydymki", która w wieku 42 lat dowiedziała się o dopingu w MMA to chyba hipokryzja? Hunt był badany przed walką z Lesnarem i był czysty. Jednak teraz być może warto byłoby go zbadać, czy nie brał czegoś przed rozmową Helwanim? Bo jeśli nawet nie brał to w jego wypowiedziach bije brak spójności i czystości intencji. O stylu i języku nie wspominając. Mark musi odpocząć od UFC i MMA a że dzięki nim będzie miał za co żyć to już jest fakt bez znaczenia.
Robi to zresztą j także w kierunku rywali, z których trzech (Antonio Silva, Frank Mir i Lesnar) już zostało złapanych na kontrolach antydopingowych po ostatnich walkach z "Hunto". W karierze było ich znacznie więcej jak choćby Alistair Overeem, Josh Barnett, Wanderlei Silva czy Mirko Filipović. Inna sprawa, że przed walką z Brockiem sam deklarował, że niezależnie czy on bierze czy nie - Mark go pokona. Teraz skarży się wszem i wobec, próbując coś ugrać.
"To nie jest sprawiedliwość. Ci faceci łamią prawo i powinni trafić pod sąd. Za takie kanty zawodnik powinien stracić całą wypłatę. Jeśli zginę przez niego (w walce - przyp. red), to kto zaopiekuje się moją rodziną?" - mówi Mark Hunt o stosujących doping rywalach i walkach z nimi. "To jest korupcyjne gówno człowieku. Te su...ny winne być porządnie ukarani. Pieprz..ni oszuści, nic więcej. Ta małpa zdobyła mistrzowski tytuł, ale nie zrobił tego czysto. Udało mu się to, bo oszukiwał. Zrobił to przez krętactwo, właśnie jak reszta tych krętaczy".
Hunt ma na to lekarstwo mówiąc o 10-letniej karencji dla dopingowych oszustów, którzy stracą wszystko w takim wypadku i wypadną poza obręb świata sportów walki. Hunt deklaruje też, że nie chce być w organizacji, która jego zdaniem ukrywa doping i pójdzie gdzieś indziej. W domyśle do organizacji, w której nie ma dopingu (!). Na marginesie, ciekawi jesteśmy, któraż to z organizacji jest tak czysta i ma badania antydopingowe? Tego Hunt już nie mówi. Mówi za to dużo i kwieciście o pracodawcy dzięki, któremu zarobił największe pieniądze w życiu mając ponad 40 lat. Także o organizacji, która dała mu jeszcze szansę, gdy był po klęsce i słabej walce z mizerniutkim Seanem McCorkle, przegrywając w minutę. Wtedy Hunt nie był taki odważny mając na dodatek ujemny bilans walk (5-7) co historii UFC jest wybitnym przypadkiem.
Warto przeczytać co elokwentny zawodnik mówi na temat UFC, Brocka i swojego podejścia: "Tak jak mówiłem, g...o mnie to obchodzi. Jeśli będziemy musieli pozwać wasze tyłki, to pier...cie się, zostaniecie pozwani, wy podstępne ci...y. Problem jest taki, że w ostatnim czasie wszyscy chcą trafić do UFC. P....ć UFC, jesteście g...m. Wy matko...cy, nikt was nie obchodzi. Ten pier..ny, biały s...l, powbijał sobie igły w d..., a oni mu na to pozwolili myśląc, że zarobią wielkie pieniądze. Dobrze było dać mu kilka milionów dolarów i nie martwić się co dalej matko...cy. Pie...ę to, p...ę waszą p...ną firmę. Szukajcie w moim kontrakcie. Możecie mnie pozwać za te słowa, suk...ny".
"Nie ma mowy, że będę się tym przejmować. Mówią wam, że jest to czysty sport, że zawodnicy są poddawani testom, że robią to i tamto. To dobrze, iż robią te wszystkie testy, ale jakie kary dostają od tych małp? Oni nie dają żadnych kar. USADA, pieprzone NASA, czy kimkolwiek do cholery oni są, jakie kary im przyznajecie? Żadne. Oni mówią jedynie, że złapali kogoś na dopingu i ten ktoś musi dać im całą wypłatę. Czemu do cholery to oni powinni ją otrzymywać? Dlaczego oni mają dostawać to gó..o? To nie oni przegrywają. To nie ich marka wówczas upada. Nic nie mówiłem, kiedy pokonałem dwóch gości, którzy walczyli będąc na dopingu, tak samo prawdopodobnie w przypadku całej reszty oszustów, z którymi rywalizowałem. Ale koniec końców, już tego wystarczy" - podsumował swój wywód.
W podsumowaniu całej sprawy warto zauważyć, że UFC jako jedyna organizacja świata sportów walki ma podpisaną umowę z WADA, światową agencją ds. zwalczania dopingu w sporcie i zawodnicy od niedawna są badani w systemie niezapowiedzianych kontroli antydopingowych a nie jak wcześniej wyłącznie przed galą lub na krótko przed wydarzeniem. Hunt nie ma racji w tym wypadku, bo to nie UFC określa przepisy antydopingowe i co więcej nie nakazuje zawodnikom brania sterydów. Może tylko reagować na patologię, która już istnieje w każdym sporcie od lat. Winni są zawodnicy sięgający po niedozwolone środki. Ci są karani za przewinienia zgodnie z obowiązującymi przepisami i tyle w temacie. UFC nie jest organizacją powołaną głównie do zwalczania dopingu i moralizowania.
Hunt winien się zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytanie: ile razy był badany podczas walk K-1, walk w Pride, Dream czy innych organizacjach i odpowiedź będzie krótka: prawdopodobnie niewiele lub zero razy. Robienie z siebie teraz "cnotki niewydymki", która w wieku 42 lat dowiedziała się o dopingu w MMA to chyba hipokryzja? Hunt był badany przed walką z Lesnarem i był czysty. Jednak teraz być może warto byłoby go zbadać, czy nie brał czegoś przed rozmową Helwanim? Bo jeśli nawet nie brał to w jego wypowiedziach bije brak spójności i czystości intencji. O stylu i języku nie wspominając. Mark musi odpocząć od UFC i MMA a że dzięki nim będzie miał za co żyć to już jest fakt bez znaczenia.