Mirko Cro Cop Filipovic wróci do MMA w 2013 roku!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 18, październik 2012
Wielka chorwacka i światowa gwiazda sportów walki Mirko "Cro Cop" Filipovic powróci do MMA! Stanie się to w 2013 roku w ramach brazylijskiej organizacji Royal FC a przeciwnikiem Chorwata najprawdopodobniej będzie weteran Pride i UFC Pedro Rizzo.
Chorwat w 2011 roku po serii porażek w UFC odszedł od MMA pod koniec 2011 roku. Wcześniej był wielką gwiazdą K-1 i Pride gdzie toczył legendarne już dziś boje z Jerome Le Bannerem, Andym Hugiem, Remmym Bonjaskym na kickboxerskich zasadach czy z Fiodorem Emelianenko, Joshem Barnettem, Wanderleiem Silva a także Kevinem Randlemanem w MMA. Po upadku Pride, trafił do UFC, gdzie nie szło mu już tak dobrze jak na japońskich arenach. Z rzadka dobre walki z reguły przeplatał klęskami, ale nie zmieniało to faktu, że kibice zawsze trzymali za niego kciuki i ich sympatia jest z nim do dziś.
W marcu 2012 wrócił do formuły K-1 kolejno pokonując Raya Sefo z Nowej Zelandii, Hiszpana Javiera Lorena Jorge i w ostatni weekend 14 października Amerykanina Randy Blake'a. Niestety forma prezentowana przez 38 letniego weterana jest już daleka od tej gdy zachwycał swoimi umiejętnościami. Tym nie mniej Brazylijczyk Rizzo to także rywal na miarę obecnych możliwości Chorwata. Rówieśnik (także 38 lat) Filiovica, posłużył jako ostatni rywal zmęczonemu już walkami Rosjaninowi Fiodorowi Emelienenko w czerwcu br. "Ostatni Imperator" jak nazywano Emelianenko, z łatwością znokautował Rizzo i zapewne to jest podstawowe kryterium chęci walki "Cro Copa".
Chorwat w 2011 roku po serii porażek w UFC odszedł od MMA pod koniec 2011 roku. Wcześniej był wielką gwiazdą K-1 i Pride gdzie toczył legendarne już dziś boje z Jerome Le Bannerem, Andym Hugiem, Remmym Bonjaskym na kickboxerskich zasadach czy z Fiodorem Emelianenko, Joshem Barnettem, Wanderleiem Silva a także Kevinem Randlemanem w MMA. Po upadku Pride, trafił do UFC, gdzie nie szło mu już tak dobrze jak na japońskich arenach. Z rzadka dobre walki z reguły przeplatał klęskami, ale nie zmieniało to faktu, że kibice zawsze trzymali za niego kciuki i ich sympatia jest z nim do dziś.
W marcu 2012 wrócił do formuły K-1 kolejno pokonując Raya Sefo z Nowej Zelandii, Hiszpana Javiera Lorena Jorge i w ostatni weekend 14 października Amerykanina Randy Blake'a. Niestety forma prezentowana przez 38 letniego weterana jest już daleka od tej gdy zachwycał swoimi umiejętnościami. Tym nie mniej Brazylijczyk Rizzo to także rywal na miarę obecnych możliwości Chorwata. Rówieśnik (także 38 lat) Filiovica, posłużył jako ostatni rywal zmęczonemu już walkami Rosjaninowi Fiodorowi Emelienenko w czerwcu br. "Ostatni Imperator" jak nazywano Emelianenko, z łatwością znokautował Rizzo i zapewne to jest podstawowe kryterium chęci walki "Cro Copa".