Biały Dom nie chce pomóc Nickowi Diazowi w konflikcie z NSAC
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 09, grudzień 2015
Mimo ponadprogramowej ilości podpisów pod petycją, która została wysłana do Białego Domu w związku z odwołaniem się od wyroku Nevada State Athletic Commission (NSAC), wydanego w sprawie Nicka Diaza (26-10 MMA, 7-7 UFC), nie przyniosła ona żadnego skutku. Fighter organizacji UFC, który został zawieszony na pięć lat za używanie marihuany, liczył na pozytywne rozpatrzenie petycji, a w dalszej perspektywie przynajmniej na zmniejszenie kary. Tak się jednak nie stało.
Przypomnijmy, iż osoby popierające Diaza, zdecydowały się poprzeć go i ich petycja miała zawierać 100 tysięcy podpisów, żeby mogła trafić do Białego Domu. Cel został osiągnięty z nawiązką, gdyż było ich ponad 115 tysięcy. Biorąc pod uwagę treść odpowiedzi, jaką wydał Biały Dom, cała akcja nie miała większego sensu.
''Rząd federalny nie odgrywa żadnej roli w decyzjach dyscyplinarnych podjętych przez stanowe komisje sportowe, więc nie jesteśmy w odpowiedniej pozycji do tego, by zająć się tą konkretną prośbą, zawartą w petycji. Władze stanowe, w tym przypadku Nevada Athletic Commission, będą najlepszym źródłem informacji odnośnie tego rodzaju spraw.''
Biały Dom zamiótł więc cały problem pod dywan i nie zamierza nic z nim uczynić. Jest jednak światełko w tunelu dla Diaza. Od niedawna bowiem jego zespół prawników pracuje z NSAC nad porozumieniem i jak przyznał sam zawodnik, rozmowy podążają we właściwym kierunku. Niewykluczone więc, iż mimo fiaska petycji, Diaz i tak osiągnie zamierzony cel. W optymistycznym scenariuszu możliwy byłby nawet jego powrót do oktagonu już latem przyszłego roku.
Przypomnijmy, iż osoby popierające Diaza, zdecydowały się poprzeć go i ich petycja miała zawierać 100 tysięcy podpisów, żeby mogła trafić do Białego Domu. Cel został osiągnięty z nawiązką, gdyż było ich ponad 115 tysięcy. Biorąc pod uwagę treść odpowiedzi, jaką wydał Biały Dom, cała akcja nie miała większego sensu.
''Rząd federalny nie odgrywa żadnej roli w decyzjach dyscyplinarnych podjętych przez stanowe komisje sportowe, więc nie jesteśmy w odpowiedniej pozycji do tego, by zająć się tą konkretną prośbą, zawartą w petycji. Władze stanowe, w tym przypadku Nevada Athletic Commission, będą najlepszym źródłem informacji odnośnie tego rodzaju spraw.''
Biały Dom zamiótł więc cały problem pod dywan i nie zamierza nic z nim uczynić. Jest jednak światełko w tunelu dla Diaza. Od niedawna bowiem jego zespół prawników pracuje z NSAC nad porozumieniem i jak przyznał sam zawodnik, rozmowy podążają we właściwym kierunku. Niewykluczone więc, iż mimo fiaska petycji, Diaz i tak osiągnie zamierzony cel. W optymistycznym scenariuszu możliwy byłby nawet jego powrót do oktagonu już latem przyszłego roku.