Prezentujemy Szkołę Sztuk Walki Kung Fu Lung w Wieliczce!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 04, listopad 2015
Jesienno-zimowy sezon 2015/2016 postanowiliśmy poświęcić na poszerzenie wiedzy w zakresie Sztuk Walki i udaliśmy się na dwudniową wizytę do Szkoły Sztuk Walki Kung Fu Lung w Wieliczce koło Krakowa, który w rejestrach formalnych występuje jako Młodzieżowy Klub Sportowy Kung Fu (MKS Kung Fu). Założony i prowadzony przez trenera Tomasza Chabowskiego znany najbardziej jako klub Choy Lee Fut Sanda – Fight Club Lung Wieliczka znany jest głównie sympatykom chińskich odmian walki, ale nie tylko.
Kilkuset klubowiczów trenujących amatorsko, dla zdrowia i wyczynowo stanowi o unikatowej wartości i złożoności tej placówki. Jest też ogromnym sukcesem „Sifu” Chabowskiego, jak nazywany jest tytularnie lider wielickiego klubu. Pełny przekrój wiekowy klubowiczów i ogromne zaangażowanie większości uczestników zajęć to ewenement na skalę kraju. Gdy pytaliśmy go o to jak udało mu się to zbudować, stwierdził że to długa i mozolna praca. Warto przyjrzeć się tej pracy.
Wizytę rozpoczęliśmy na kilka godzin przed tym jak klub zaczął tętnić życiem. Spokojnie był czas by obejrzeć niezwykle czyste i przestronne sale, gdzie ćwiczący mogą w pełni skupić się na treningu, zajęciach czy relaksie jaki także umożliwia klub z Wieliczki. Wyposażenie klubu i pomieszczenia socjalne robią wrażenie. Czyste szatnie, prysznice, czy nawet recepcja klubu robią dobre wrażenie. To na pewno buduje więź i zaufanie z ludźmi, którzy chcą przyjść i skorzystać z oferty klubu.
Cennym wyróżnikiem klubu są imponujące portrety mistrzów i założycieli stylu Choy Lee Fut na dużej ścianie klubu co jest podkreśleniem przywiązania do tradycji choć klub z Wieliczki to na wskroś nowoczesna placówka. Świadczy o tym choćby mała kameralna siłownia dla tych co niekoniecznie chcą się uczyć niełatwych technik, form ruchów czy walki bronią. Broń to także tradycja, bowiem cała wywodzi się z Państwa Środka jak nazywane są Chiny - ojczyzna Kung Fu. Jest też ważnym elementem wyszkolenia wojownika Choy Lee Fut i po minach najmłodszych uczestników widać, było, że sprawia im to ogromną frajdę.
Tomasz Chabowski jest obecny praktycznie na większości treningów choć wymaga to niesamowitych pokładów energii. Być może to przyciąga w większości ćwiczących, ale nie w sposób nie wspomnieć tu o żonie Tomasza Chabowskiego, Sabinie Goraj-Chabowskiej, która ma tytuł mistrzowski „Sighia” i jest równie mocno zaangażowana w działalność i prowadzenie zajęć. Właśnie oboje mieliśmy okazję zobaczyć przy ich codziennej przekrojowej pracy w klubie.
Oglądanie pierwszego treningu w czwartek, rozpoczęliśmy od grupy średnio zaawansowanej dzieci i młodzieży w przekroju od ok. 10 do 15 lat. Uderzała przede wszystkim nie tylko spora ilość ćwiczących, ale także udział w równym stopniu dziewcząt jak i chłopców. Wśród nich była także córka właścicieli klubu Oliwia, która ćwiczyła z pełnym zaangażowaniem. To można powiedzieć, jest najbliższa przyszłość klubu i warto mieć to na uwadze, by inne kluby i podmioty brały przykład z Choy Lee Fut Wieliczka. Ważny był też urozmaicony charakter zajęć. Poza sporą ilością ćwiczeń ogólnorozwojowych, prezentowane były tu techniki na tarczach, fragmenty form na worku, formy zwane w Wushu - taolu z szablą, włócznią czy nawet wachlarzem. Widać było, iż są to niełatwe elementy i uczestnicy ćwiczą przynajmniej kilka lat, bowiem z taką wprawą wykonywali ćwiczenia. To można polecić obejrzeć każdemu z rodziców by wiedział, że dzieci spędzają i mogą spędzać niezwykle pożytecznie czas.
Nie inaczej było na kolejnych zajęciach grupy początkujących dzieci, które wykonywały podstawowe techniki i ćwiczenia sprawnościowe, oraz podstawy z szablą w trakcie ponad godzinnych zajęć. Absolutnie nie było przy tym widać zniecierpliwienia czy nudy. Każde dziecko na miarę własnych możliwości starało się wykonać jak najlepiej każde z ćwiczeń w równej i zdyscyplinowanej formie. Jak ważny jest to dziś element w wychowaniu najmłodszych - nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Dobra rada dla rodziców nie tylko z Wieliczki, ale i Krakowa z którego dotarcie do klubu z Dworca Głównego to kwestia 20 minut, warto spróbować przyjechać i przyprowadzić latorośle na zajęcia Wushu w Choy Lee Fut. Możemy polecić to z czystym sumieniem.
Tego dnia wieczorem pobyt w klubie zakończyliśmy obserwacją grupy zaawansowanej z udziałem dorosłych. Tu już widać było profesjonalną grupę, która na treningach spędziła nie tygodnie czy miesiące ale lata. By do niej wejść, trzeba wielu wyrzeczeń i cierpliwości. Potrzeba także umiejętności nabytych pod fachowym okiem trenerskim. Tomasz Chabowski bez wątpienia takowy posiada, bo widać to było w ruchach ćwiczących. Można je było obejrzeć w specyficznym rodzaju poruszania się w systemie Choy Lee Fut (wyselekcjonowana metoda z tradycyjnej formy Jou Sarn Ma - przyp. red.), oraz jej zastosowanie w walce w rękawicach. Technikę ćwiczący wykonywali w rękawicach chwytnych. Widzieliśmy użycie tzw. ”mostów” i elementy sprowadzeń i obaleń. Później trening na workach i w parach w rękawicach. Formy, które widzieliśmy i podpytaliśmy o nie to ręczna Sab Ji Jit Fu, formę z mieczem oraz z halabardą. To był jeden z najbardziej przekrojowych treningów jakie można było obserwować na różnych zajęciach, nie tylko w tym klubie.
W piątek z kolei widzieliśmy zupełnie odmienny trening i była to grupa zaawansowana ćwiczeń oddechowych – Luohan Qigong czyli wewnętrzny system stylu Choy Lee Fut, mający swe korzenie w tradycyjnej medycynie chińskiej.
Obserwowaliśmy metody oddechowe i relaksacyjne, formę “18 Rąk Luohana”, oraz wstęp do medytacji a niesamowite było to, że większość uczestników to osoby od 30 lat wzwyż. Najstarsza uczestniczka zajęć to 84-letnia pani, która stwierdziła, iż uczęszcza na zajęcia od 14 lat i nie wyobraża sobie życia bez takiego treningu dwa razy w tygodniu! To było niesamowite doświadczenie i ten rodzaj treningu należy zalecać wszystkim ludziom, którym zależy na utrzymaniu zdrowia i kondycji bez bardzo intensywnego wysiłku.
Na końcu dwudniowej wizyty trafiliśmy na trening grupy sportowej z treningiem podstaw, technik do walki sportowej Qingda i Sanda, fragmentami treningu obwodowego i tak lubianych sparingów. Część grupy to zawodnicy stanowiący wizytówkę klubu jak powracający do treningów Robert Krawczyk, Karol Bromblik, Weronika Wojsznis, Aneta Krawczyk czy kilku innych zawodniczek i zawodników wielickiego klubu. Wszyscy oni trenowali z profesjonalnym zaangażowaniem a dodatkową motywacją był zbliżający się XIX Międzynarodowy Puchar Polski Wushu Tradycyjnego, w Krakowie. Intensywne treningi w Choy Lee Fut znalazły potwierdzenie w sukcesach na tych zawodach, gdzie podopieczni państwa Chabowskich i wchodzącej w skład kadry trenerskiej Sandry Jędrzejowskiej (z tytułem „Sighia” - przyp. red.) zdobyli 41 medali. Dokonali tego zarówno w konkurencjach walk sportowych jak też formach, co pokazuje, że klub i kadra trenerska rozkłada równo akcenty i sport łączy z legendarną tradycją.
Na koniec warto podsumować dwudniowy pobyt podziękowaniem za świetne przyjęcie, gościnę i możliwość podglądania i filmowania zajęć. Wkrótce opublikujemy materiały filmowe z nagrań w Szkole Sztuk Walki Kung Fu Lung a w oczekiwaniu na nie polecamy odwiedzenie strony klubu [LINK] i zajrzenia na facebookowy profil.
Kilkuset klubowiczów trenujących amatorsko, dla zdrowia i wyczynowo stanowi o unikatowej wartości i złożoności tej placówki. Jest też ogromnym sukcesem „Sifu” Chabowskiego, jak nazywany jest tytularnie lider wielickiego klubu. Pełny przekrój wiekowy klubowiczów i ogromne zaangażowanie większości uczestników zajęć to ewenement na skalę kraju. Gdy pytaliśmy go o to jak udało mu się to zbudować, stwierdził że to długa i mozolna praca. Warto przyjrzeć się tej pracy.
Wizytę rozpoczęliśmy na kilka godzin przed tym jak klub zaczął tętnić życiem. Spokojnie był czas by obejrzeć niezwykle czyste i przestronne sale, gdzie ćwiczący mogą w pełni skupić się na treningu, zajęciach czy relaksie jaki także umożliwia klub z Wieliczki. Wyposażenie klubu i pomieszczenia socjalne robią wrażenie. Czyste szatnie, prysznice, czy nawet recepcja klubu robią dobre wrażenie. To na pewno buduje więź i zaufanie z ludźmi, którzy chcą przyjść i skorzystać z oferty klubu.
Cennym wyróżnikiem klubu są imponujące portrety mistrzów i założycieli stylu Choy Lee Fut na dużej ścianie klubu co jest podkreśleniem przywiązania do tradycji choć klub z Wieliczki to na wskroś nowoczesna placówka. Świadczy o tym choćby mała kameralna siłownia dla tych co niekoniecznie chcą się uczyć niełatwych technik, form ruchów czy walki bronią. Broń to także tradycja, bowiem cała wywodzi się z Państwa Środka jak nazywane są Chiny - ojczyzna Kung Fu. Jest też ważnym elementem wyszkolenia wojownika Choy Lee Fut i po minach najmłodszych uczestników widać, było, że sprawia im to ogromną frajdę.
Tomasz Chabowski jest obecny praktycznie na większości treningów choć wymaga to niesamowitych pokładów energii. Być może to przyciąga w większości ćwiczących, ale nie w sposób nie wspomnieć tu o żonie Tomasza Chabowskiego, Sabinie Goraj-Chabowskiej, która ma tytuł mistrzowski „Sighia” i jest równie mocno zaangażowana w działalność i prowadzenie zajęć. Właśnie oboje mieliśmy okazję zobaczyć przy ich codziennej przekrojowej pracy w klubie.
Oglądanie pierwszego treningu w czwartek, rozpoczęliśmy od grupy średnio zaawansowanej dzieci i młodzieży w przekroju od ok. 10 do 15 lat. Uderzała przede wszystkim nie tylko spora ilość ćwiczących, ale także udział w równym stopniu dziewcząt jak i chłopców. Wśród nich była także córka właścicieli klubu Oliwia, która ćwiczyła z pełnym zaangażowaniem. To można powiedzieć, jest najbliższa przyszłość klubu i warto mieć to na uwadze, by inne kluby i podmioty brały przykład z Choy Lee Fut Wieliczka. Ważny był też urozmaicony charakter zajęć. Poza sporą ilością ćwiczeń ogólnorozwojowych, prezentowane były tu techniki na tarczach, fragmenty form na worku, formy zwane w Wushu - taolu z szablą, włócznią czy nawet wachlarzem. Widać było, iż są to niełatwe elementy i uczestnicy ćwiczą przynajmniej kilka lat, bowiem z taką wprawą wykonywali ćwiczenia. To można polecić obejrzeć każdemu z rodziców by wiedział, że dzieci spędzają i mogą spędzać niezwykle pożytecznie czas.
Nie inaczej było na kolejnych zajęciach grupy początkujących dzieci, które wykonywały podstawowe techniki i ćwiczenia sprawnościowe, oraz podstawy z szablą w trakcie ponad godzinnych zajęć. Absolutnie nie było przy tym widać zniecierpliwienia czy nudy. Każde dziecko na miarę własnych możliwości starało się wykonać jak najlepiej każde z ćwiczeń w równej i zdyscyplinowanej formie. Jak ważny jest to dziś element w wychowaniu najmłodszych - nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Dobra rada dla rodziców nie tylko z Wieliczki, ale i Krakowa z którego dotarcie do klubu z Dworca Głównego to kwestia 20 minut, warto spróbować przyjechać i przyprowadzić latorośle na zajęcia Wushu w Choy Lee Fut. Możemy polecić to z czystym sumieniem.
Tego dnia wieczorem pobyt w klubie zakończyliśmy obserwacją grupy zaawansowanej z udziałem dorosłych. Tu już widać było profesjonalną grupę, która na treningach spędziła nie tygodnie czy miesiące ale lata. By do niej wejść, trzeba wielu wyrzeczeń i cierpliwości. Potrzeba także umiejętności nabytych pod fachowym okiem trenerskim. Tomasz Chabowski bez wątpienia takowy posiada, bo widać to było w ruchach ćwiczących. Można je było obejrzeć w specyficznym rodzaju poruszania się w systemie Choy Lee Fut (wyselekcjonowana metoda z tradycyjnej formy Jou Sarn Ma - przyp. red.), oraz jej zastosowanie w walce w rękawicach. Technikę ćwiczący wykonywali w rękawicach chwytnych. Widzieliśmy użycie tzw. ”mostów” i elementy sprowadzeń i obaleń. Później trening na workach i w parach w rękawicach. Formy, które widzieliśmy i podpytaliśmy o nie to ręczna Sab Ji Jit Fu, formę z mieczem oraz z halabardą. To był jeden z najbardziej przekrojowych treningów jakie można było obserwować na różnych zajęciach, nie tylko w tym klubie.
W piątek z kolei widzieliśmy zupełnie odmienny trening i była to grupa zaawansowana ćwiczeń oddechowych – Luohan Qigong czyli wewnętrzny system stylu Choy Lee Fut, mający swe korzenie w tradycyjnej medycynie chińskiej.
Obserwowaliśmy metody oddechowe i relaksacyjne, formę “18 Rąk Luohana”, oraz wstęp do medytacji a niesamowite było to, że większość uczestników to osoby od 30 lat wzwyż. Najstarsza uczestniczka zajęć to 84-letnia pani, która stwierdziła, iż uczęszcza na zajęcia od 14 lat i nie wyobraża sobie życia bez takiego treningu dwa razy w tygodniu! To było niesamowite doświadczenie i ten rodzaj treningu należy zalecać wszystkim ludziom, którym zależy na utrzymaniu zdrowia i kondycji bez bardzo intensywnego wysiłku.
Na końcu dwudniowej wizyty trafiliśmy na trening grupy sportowej z treningiem podstaw, technik do walki sportowej Qingda i Sanda, fragmentami treningu obwodowego i tak lubianych sparingów. Część grupy to zawodnicy stanowiący wizytówkę klubu jak powracający do treningów Robert Krawczyk, Karol Bromblik, Weronika Wojsznis, Aneta Krawczyk czy kilku innych zawodniczek i zawodników wielickiego klubu. Wszyscy oni trenowali z profesjonalnym zaangażowaniem a dodatkową motywacją był zbliżający się XIX Międzynarodowy Puchar Polski Wushu Tradycyjnego, w Krakowie. Intensywne treningi w Choy Lee Fut znalazły potwierdzenie w sukcesach na tych zawodach, gdzie podopieczni państwa Chabowskich i wchodzącej w skład kadry trenerskiej Sandry Jędrzejowskiej (z tytułem „Sighia” - przyp. red.) zdobyli 41 medali. Dokonali tego zarówno w konkurencjach walk sportowych jak też formach, co pokazuje, że klub i kadra trenerska rozkłada równo akcenty i sport łączy z legendarną tradycją.
Na koniec warto podsumować dwudniowy pobyt podziękowaniem za świetne przyjęcie, gościnę i możliwość podglądania i filmowania zajęć. Wkrótce opublikujemy materiały filmowe z nagrań w Szkole Sztuk Walki Kung Fu Lung a w oczekiwaniu na nie polecamy odwiedzenie strony klubu [LINK] i zajrzenia na facebookowy profil.