Gołdap Fight Night [Round 2] – Szafran: Neupauer jest w moim zasięgu. Nie zawiodę publiczności.
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: środa, 30, wrzesień 2015
17 października 2015 w Gołdapi odbędzie się gala Gołdap Fight Night [Round 2]. W walce wieczoru Damian Szafran skrzyżuje rękawice z Thomasem Neupauerem. Czy założyciel Husarii Gołdap zdobędzie przed własną publicznością pas zawodowego mistrza Europy w kick-boxingu federacji UFR? „Słowak to dla mnie wysoko zawieszona poprzeczka przez federację.” - przekonuje gołdapianin w rozmowie z redakcją FightSport.pl.
Kamil Kierzkowski: To już druga odsłona gali Gołdap Fight Night. Czy kontynuacja oznacza, że pierwsza gala sportów walki w historii miasta okazała się sukcesem?
Damian Szafran: Muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiego sukcesu. Przy organizacji było wiele, wiele problemów. Do bardzo wielu rzeczy podchodziliśmy po raz pierwszy. Bez prawdziwego doświadczenia organizatorskiego.
Do tego dochodziła presja, gdyż bilety rozeszły się błyskawicznie i wiedzieliśmy, że przy pełnej frekwencji nie możemy sobie pozwolić na fuszerkę. Całe szczęście jednak daliśmy radę, z pokaźnym gronem ludzi, którzy pomagali nam na każdym kroku, jak na przykład: włodarze Gołdapi, znajomi z mediów i innych klubów, zaprzyjaźnione firmy, które zdecydowały się nam zaufać i wsparły projekt między innymi finansowo. Nie można zapomnieć również o szeregu przyjaciół i fanów sportów walki, którzy sami z siebie podwinęli rękawy i pomogli nam w dopięciu wielu innych kwestii, by ta pierwsza w Gołdapi gala wypaliła.
Gdy rozmawialiśmy w momencie startu marcowej gali, byłeś dość zestresowany: bardziej jako organizator czy zawodnik walczący w wydarzeniu wieczoru?
I jedno, i drugie. Zestresowany to pewnie zresztą mało powiedziane (śmiech). Wszystko było dla nas nowe. Co innego walczyć u kogoś i skupiać się tylko na rywalu, co innego organizować, a później jeszcze dać solidną walkę.
Oczywiście - wiele rzeczy można było zrobić lepiej, kilka musieliśmy nadganiać na ostatnią chwilę. Wiele innych będzie możliwych dopiero podczas gal w przyszłości. Ale mimo wszystko wyszło, za co chcę jeszcze raz gorąco wszystkim podziękować.
17 października czeka nas tytułowa "druga runda" zmagań w ramach Gołdap Fight Night. W głównym wydarzeniu wieczoru skrzyżujesz rękawice z Thomasem Neupauerem o pas zawodowego mistrza Europy federacji UFR. Co wiesz o swoim rywalu?
To początek mojej zawodowej kariery. Neupauer jest dla mnie wysoko zawieszoną poprzeczką przez federację. To twardy, doświadczony przeciwnik. Na amatorstwie zdobył m.in. tytuł mistrza Europy, walczył z czołówką zawodników z Polski. Na pewno przyjedzie po to, by zgarnąć mi ten pas sprzed nosa. I to w moim własnym mieście. Wygrać z nim nie będzie łatwo, ale jestem pewien, że jest w moim zasięgu.
Nawet jeśli musisz dzielić czas między przygotowania do walki, znaczną część kwestii organizatorskich związanych z GFN i pracę w wojsku?
W jakimś stopniu wpłynie to na moją końcową formę, to pewne i nie chcę nikogo oszukiwać, że jest inaczej. Mam jednak solidne wsparcie: GFN nie przygotowuję sam, mam grono ludzi, którzy wykonują solidną robotę w tym temacie.
Szczególny ukłon w stronę mojego ojca oraz Marka Kuskowskiego - dyrektora OSiR. Co do wojska - nigdy nie narzekałem na brak zrozumienia z tej strony. Wręcz przeciwnie: czuję wsparcie, a galę objął patronatem m.in. dowódca 15. Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego i dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Czego jeszcze możemy spodziewać się podczas gali?
Będzie to gala raczej ukierunkowana na "stójkowe" sporty walki, choć nie zabraknie naturalnie i walk w MMA. W ringu zaprezentują się zarówno zawodnicy bardziej doświadczeni, jak i ci, którzy również stawiają swoje pierwsze kroki między linami. Poza tym, wzorem poprzedniej gali, postaramy się o zapewnienie i innych atrakcji, by nikt nie nudził się w przerwach między walkami.
Czego życzyć Ci przed galą?
Jedyne, czego w takich przypadkach nigdy nie jest za wiele, to zdrowie. Ostatnie czego potrzebuję, to jakaś kontuzja na ostatniej prostej.
Tego więc, w imieniu całej redakcji, życzymy.
Dzięki, dam z siebie wszystko.
Kamil Kierzkowski: To już druga odsłona gali Gołdap Fight Night. Czy kontynuacja oznacza, że pierwsza gala sportów walki w historii miasta okazała się sukcesem?
Damian Szafran: Muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiego sukcesu. Przy organizacji było wiele, wiele problemów. Do bardzo wielu rzeczy podchodziliśmy po raz pierwszy. Bez prawdziwego doświadczenia organizatorskiego.
Do tego dochodziła presja, gdyż bilety rozeszły się błyskawicznie i wiedzieliśmy, że przy pełnej frekwencji nie możemy sobie pozwolić na fuszerkę. Całe szczęście jednak daliśmy radę, z pokaźnym gronem ludzi, którzy pomagali nam na każdym kroku, jak na przykład: włodarze Gołdapi, znajomi z mediów i innych klubów, zaprzyjaźnione firmy, które zdecydowały się nam zaufać i wsparły projekt między innymi finansowo. Nie można zapomnieć również o szeregu przyjaciół i fanów sportów walki, którzy sami z siebie podwinęli rękawy i pomogli nam w dopięciu wielu innych kwestii, by ta pierwsza w Gołdapi gala wypaliła.
Gdy rozmawialiśmy w momencie startu marcowej gali, byłeś dość zestresowany: bardziej jako organizator czy zawodnik walczący w wydarzeniu wieczoru?
I jedno, i drugie. Zestresowany to pewnie zresztą mało powiedziane (śmiech). Wszystko było dla nas nowe. Co innego walczyć u kogoś i skupiać się tylko na rywalu, co innego organizować, a później jeszcze dać solidną walkę.
Oczywiście - wiele rzeczy można było zrobić lepiej, kilka musieliśmy nadganiać na ostatnią chwilę. Wiele innych będzie możliwych dopiero podczas gal w przyszłości. Ale mimo wszystko wyszło, za co chcę jeszcze raz gorąco wszystkim podziękować.
17 października czeka nas tytułowa "druga runda" zmagań w ramach Gołdap Fight Night. W głównym wydarzeniu wieczoru skrzyżujesz rękawice z Thomasem Neupauerem o pas zawodowego mistrza Europy federacji UFR. Co wiesz o swoim rywalu?
To początek mojej zawodowej kariery. Neupauer jest dla mnie wysoko zawieszoną poprzeczką przez federację. To twardy, doświadczony przeciwnik. Na amatorstwie zdobył m.in. tytuł mistrza Europy, walczył z czołówką zawodników z Polski. Na pewno przyjedzie po to, by zgarnąć mi ten pas sprzed nosa. I to w moim własnym mieście. Wygrać z nim nie będzie łatwo, ale jestem pewien, że jest w moim zasięgu.
Nawet jeśli musisz dzielić czas między przygotowania do walki, znaczną część kwestii organizatorskich związanych z GFN i pracę w wojsku?
W jakimś stopniu wpłynie to na moją końcową formę, to pewne i nie chcę nikogo oszukiwać, że jest inaczej. Mam jednak solidne wsparcie: GFN nie przygotowuję sam, mam grono ludzi, którzy wykonują solidną robotę w tym temacie.
Szczególny ukłon w stronę mojego ojca oraz Marka Kuskowskiego - dyrektora OSiR. Co do wojska - nigdy nie narzekałem na brak zrozumienia z tej strony. Wręcz przeciwnie: czuję wsparcie, a galę objął patronatem m.in. dowódca 15. Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego i dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Czego jeszcze możemy spodziewać się podczas gali?
Będzie to gala raczej ukierunkowana na "stójkowe" sporty walki, choć nie zabraknie naturalnie i walk w MMA. W ringu zaprezentują się zarówno zawodnicy bardziej doświadczeni, jak i ci, którzy również stawiają swoje pierwsze kroki między linami. Poza tym, wzorem poprzedniej gali, postaramy się o zapewnienie i innych atrakcji, by nikt nie nudził się w przerwach między walkami.
Czego życzyć Ci przed galą?
Jedyne, czego w takich przypadkach nigdy nie jest za wiele, to zdrowie. Ostatnie czego potrzebuję, to jakaś kontuzja na ostatniej prostej.
Tego więc, w imieniu całej redakcji, życzymy.
Dzięki, dam z siebie wszystko.