Do prawdziwego skandalu w Rosji doszło podczas gali MMA "Shield - Peresvet 3", która odbyła się w sobote 26-go września w Moskwie. W walce wieczoru w wadze ciężkiej 44-letni Amerykanin Jeff Monson (57-23-1) tocząc 81 walkę w karierze został potraktowany kopniakiem w twarz (tzw. soccerkick) przez pochodzącego z Riazania Nikolaya Savinkova (0-2). Oczywiście 26-letni Savinkov został zdyskwalifikowany, ale potraktowanie w taki sposób wielbiciela komunizmu i byłego Związku Radzieckiego jakim jest anarchista Monson przez Rosjanina to afront.

Co gorsza stało się to na kilka dni przed tym, gdy Monson miał otrzymać upragnione obywatelstwo Rosji. Wraz z aferą warto zauważyć kilka rzeczy. Po pierwsze każdy wielbiciel radzieckiego komunizmu wcześniej czy później dostawał przysłowiowego "kopa w twarz". Historia ma tu bogate pokłady przykladów, włącznie z polskimi elementami. Amerykanie mielii też swój wkład w to gdy wielu z nich uwierzyło w ZSRR i Rosję i płakało rzewnymi łzami.

Monson ma tylko przedsmak tego co może go czekać gdy zda się na "rosyjską sprawiedliwość" o ile taka istnieje? Na razie nie wiadomo czy nie zmieni zdania jak francuski Gerard Depardieu, który odegrał rolę "pożytecznego idioty" uciekając z Francji przed podatkami a potem zwiał z raju Putina.

Monson przed podatkami nie ucieka, ale faktem jest, że w Rosji zarabia nie małe pieniądze. Od walki z Fiodorem Emeliananko w listopadzie 2011 roku stoczył wraz z nią i tą feralną 15 walk! Dodatkowo non stop daje seminaria i prowadzi treningi. Świetny grappler dostarcza także rekordów rosyjskim fighterom występując w roli testera i gwiazdy. Poniżej wideo incydentu i walka: