Mike Zambidis zwycięża na Cyprze z Erkanem Varolem! Video!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 13, maj 2015
Kończący niedługo swoją karierę Mike Zambidis (155-22) chce uczynić to w zwycięskim stylu. Pierwsza z dwóch pożegnalnych walk greckiego fightera odbyła się w ostatnią sobotę, 9 maja 2015 roku w Limassol na Cyprze na gali Iron Challenge 2015. Jego przeciwnikiem był Erkan Varol (86-17) i pokonał go na punkty po pięciorundowym boju.
Smaczku temu starciu dodawał fakt, iż na Cyprze spotkali się zawodnicy z Grecji i Turcji, a więc krajów toczących zażarty bój o tę wyspę. Limassol leży po greckiej stronie, więc rzecz jasna publiczność trzymała kciuki za Zambidisa. Było to już jego jedenaste zwycięstwo w ringu nad reprezentantem Turcji przy braku jakiejkolwiek porażki.
Varol zaś przegrał swoją trzecią w tym roku walkę, za każdym razem ulegał na punkty z klasowymi rywalami, przed Zambidisem byli to Giorgio Petrosyan oraz Enriko Kehl.
Bój zdecydowanie toczył się po myśli ''Żelaznego Mike'a'', który rozbijał Varola zwłaszcza technikami bokserskimi, polując zarówno na jego głowę jak i na korpus. Turek sporadycznie odpowiadał na te akcje, ale trzeba mu oddać, że w całkiem dobrym zdrowiu zniósł piętnaście minut rywalizacji z niezwykle żywym oponentem, jakim zawsze jest 34-letni Grek. Od samego startu Zambidis narzucił swoje tempo i utrzymał je do samego końca, a jedyną komplikacją u niego było rozcięcie na czole.
Przed czempionem organizacji SuperKombat jeszcze jedna walka w harmonogramie, którą stoczy w przyszłym miesiącu w Atenach, a więc w swoim rodzinnym mieście. Tam właśnie nastąpi jego oficjalne pożegnanie z Kickboxingiem.
Smaczku temu starciu dodawał fakt, iż na Cyprze spotkali się zawodnicy z Grecji i Turcji, a więc krajów toczących zażarty bój o tę wyspę. Limassol leży po greckiej stronie, więc rzecz jasna publiczność trzymała kciuki za Zambidisa. Było to już jego jedenaste zwycięstwo w ringu nad reprezentantem Turcji przy braku jakiejkolwiek porażki.
Varol zaś przegrał swoją trzecią w tym roku walkę, za każdym razem ulegał na punkty z klasowymi rywalami, przed Zambidisem byli to Giorgio Petrosyan oraz Enriko Kehl.
Bój zdecydowanie toczył się po myśli ''Żelaznego Mike'a'', który rozbijał Varola zwłaszcza technikami bokserskimi, polując zarówno na jego głowę jak i na korpus. Turek sporadycznie odpowiadał na te akcje, ale trzeba mu oddać, że w całkiem dobrym zdrowiu zniósł piętnaście minut rywalizacji z niezwykle żywym oponentem, jakim zawsze jest 34-letni Grek. Od samego startu Zambidis narzucił swoje tempo i utrzymał je do samego końca, a jedyną komplikacją u niego było rozcięcie na czole.
Przed czempionem organizacji SuperKombat jeszcze jedna walka w harmonogramie, którą stoczy w przyszłym miesiącu w Atenach, a więc w swoim rodzinnym mieście. Tam właśnie nastąpi jego oficjalne pożegnanie z Kickboxingiem.