Hong Man Choi wraca do MMA na Road FC!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 29, kwiecień 2015
Po ponad pięciuletniej absencji do walk wraca Hong-Man Choi (2-3). Mierzący 218 cm zawodnik w dniu 26 kwietnia 2015 roku związał się kontraktem z największą koreańską organizacją MMA, ROAD FC. Wkrótce należy spodziewać się debiutu Choi'a dla tego podmiotu, oznaczającego jednocześnie dla niego reaktywację kariery zawodniczej.
Długa przerwa obecnie 34-letniego zawodnika wynikała z jednej z strony z koncentracji swojej uwagi na branży rozrywkowej, gdyż nie narzekał na brak występów telewizyjnych, w tym jako aktor, a nawet rozpoczął karierę muzyczną. Z drugiej jednak Choi miał poważne problemy ze zdrowiem, gdyż za takowe z całą pewnością można uznać guza mózgu. Na szczęście wysoki jak dąb Koreańczyk przezwyciężył te komplikacje.
Choi swoją przygodę ze sportami walki zaczynał od ssirum, czyli koreańskich zapasów. Następnie zaangażowała go do siebie spółka FEG, organizująca gale K-1 i DREAM, dzięki czemu rywalizował zarówno w stójce, jak i w MMA. O wiele okazalej prezentują się jego dokonania w K-1, gdzie na osiemnaście stoczonych walk wygrał w dwunastu, pokonując m.in. Boba Sappa, Gary'ego Goodridge'a, a nawet samego Semmy'ego Schilta, ale po niezwykle dyskusyjnym werdykcie sędziowskim. W MMA przypadł mu np. zaszczyt rywalizowania z Fedorem Emelianenko oraz Mirko ''Cro Copem'' Filipoviciem, ale w obu przypadkach doznał dotkliwych porażek.
Choi skomentował swoje przejście do ROAD FC słowami: ''Jest to najlepsza organizacja w Azji. ROAD FC przyznaje, że moja obecność w jej szeregach to zaszczyt. Z tego powodu jestem z nimi i zamierzam pokazać światu siłę koreańskiego MMA.''
Wtórował mu ucieszony prezes ROAD FC, Moon-Hong Jung. ''2015 to rok, w którym ROAD FC przeprowadzi globalną ekspansję i będzie zmierzać ku międzynarodowej uwadze, a zatrudnienie Hong-Man Choi'a jest częścią tego planu.''
Co ciekawe, kilka tygodni wcześniej koreańska organizacja związała się z byłym rywalem Choi'a, wspomnianym wcześniej Bobem Sappem. Potężnie zbudowany Amerykanin, w przeciwieństwie do Choi'a, nie dołączył do rosteru zawodniczego ROAD FC, a został wiceprezesem od public relations na skalę globalną, o czym pisaliśmy tutaj. Jak więc widać organizacja ta pozyskuje znane twarze, zwłaszcza w Azji, by wzrosła jej popularność. Z dwiema tak charakterystycznymi postaciami jest to jak najbardziej możliwe.
Długa przerwa obecnie 34-letniego zawodnika wynikała z jednej z strony z koncentracji swojej uwagi na branży rozrywkowej, gdyż nie narzekał na brak występów telewizyjnych, w tym jako aktor, a nawet rozpoczął karierę muzyczną. Z drugiej jednak Choi miał poważne problemy ze zdrowiem, gdyż za takowe z całą pewnością można uznać guza mózgu. Na szczęście wysoki jak dąb Koreańczyk przezwyciężył te komplikacje.
Choi swoją przygodę ze sportami walki zaczynał od ssirum, czyli koreańskich zapasów. Następnie zaangażowała go do siebie spółka FEG, organizująca gale K-1 i DREAM, dzięki czemu rywalizował zarówno w stójce, jak i w MMA. O wiele okazalej prezentują się jego dokonania w K-1, gdzie na osiemnaście stoczonych walk wygrał w dwunastu, pokonując m.in. Boba Sappa, Gary'ego Goodridge'a, a nawet samego Semmy'ego Schilta, ale po niezwykle dyskusyjnym werdykcie sędziowskim. W MMA przypadł mu np. zaszczyt rywalizowania z Fedorem Emelianenko oraz Mirko ''Cro Copem'' Filipoviciem, ale w obu przypadkach doznał dotkliwych porażek.
Choi skomentował swoje przejście do ROAD FC słowami: ''Jest to najlepsza organizacja w Azji. ROAD FC przyznaje, że moja obecność w jej szeregach to zaszczyt. Z tego powodu jestem z nimi i zamierzam pokazać światu siłę koreańskiego MMA.''
Wtórował mu ucieszony prezes ROAD FC, Moon-Hong Jung. ''2015 to rok, w którym ROAD FC przeprowadzi globalną ekspansję i będzie zmierzać ku międzynarodowej uwadze, a zatrudnienie Hong-Man Choi'a jest częścią tego planu.''
Co ciekawe, kilka tygodni wcześniej koreańska organizacja związała się z byłym rywalem Choi'a, wspomnianym wcześniej Bobem Sappem. Potężnie zbudowany Amerykanin, w przeciwieństwie do Choi'a, nie dołączył do rosteru zawodniczego ROAD FC, a został wiceprezesem od public relations na skalę globalną, o czym pisaliśmy tutaj. Jak więc widać organizacja ta pozyskuje znane twarze, zwłaszcza w Azji, by wzrosła jej popularność. Z dwiema tak charakterystycznymi postaciami jest to jak najbardziej możliwe.