Jan Błachowicz: Skończę Manuwę przed czasem! Wywiad!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: poniedziałek, 23, luty 2015
Po rewelacyjnym debiucie w UFC, Jan Błachowicz dostanie szansę zapukania do pierwszej dziesiątki rankingu UFC. Polak na gali UFC Fight Night w Krakowie zmierzy się z Jimmim Manuwą. Serwis MMAjunkie.com przeprowadził wywiad z Polakiem, w którym Janek wypowiada się o swoim debiucie i ocenia Polska scenę MMA.
MMajunkie.com: Janek, cofnijmy się kilka miesięcy. Pokonałeś Iliara Latifi na gali na jego terenie. Jakie to było dla Ciebie doświadczenie?
Jan Błachowicz: Wspaniałe doświadczenie, to był wymarzony debiut. Wygrałem walkę już w pierwszej rundzie, po dwóch minutach pojedynku, on uderzył mnie tylko jeden raz. Dla mnie to był perfekcyjny pojedynek.
MMAJ: Wygrana w ten sposób w debiucie to chyba dla Ciebie wielka sprawa?
JB: Oczywiście, że tak. Musiałem oswajać się z tą myślą, że wygrałem przez trzy dni, zanim w końcu w to uwierzyłem.
Po walce poszedłem na imprezę, wypiłem kilka piw i zjadłem nieco niezdrowego jedzenia.
MMAJ: Po Twojej walce UFC ogłosiło, że zorganizuje walkę w Polsce. Jak wyglądał telefon do Ciebie w tej sprawie?
JB: UFC zadzwoniło do mojego managera. Ona powiedziała mi to wcześnie rano, bo byłem wtedy akurat w górach. Zadzwoniła do mnie o siódmej rano i powiedziała mi, że jest walka i odbędzie się ona w Polsce. Nie wierzyłem i musiałem się upewnić, czy to prawda. Niesamowite uczucie i historyczny moment dla Polski.
MMAJ: Jak wygląda Polska scena MMA?
JB: Jest naprawdę duża. Polskie MMA wciąż się rozrasta, a sama dyscyplina jest jedną z 10-ciu najbardziej popularnych w kraju. Nie pamiętam dokładnie, na którym miejscu pod względem popularności się znajduje, ale chyba na szóstym. Tak czy inaczej plasuje się wysoko.
MMAJ: Jaka atmosfera panuje podczas gal?
JB: Nie wiem, jak jest w Brazylii, ale w Polsce jest podobnie jak w Szwecji, albo w Irlandii. Myślę, że podczas gali w Polsce będzie podobnie.
MMAJ: Czy polscy fani są wyedukowani jeśli chodzi o MMA?
JB: Zdecydowanie tak. Wiedzą czym jest MMA, rozpoznają zawodników. Polscy fani najprościej mówiąc wiedzą czym jest MMA.
MMAJ: Niebawem zawalczysz z Jimmim Manuwą, który jest notowany w pierwszej dziesiątce. Czy sądziłeś, że już po pierwszej walce w UFC będziesz toczył pojedynki z zawodnikami z pierwszej dziesiątki?
JB: Zdecydowanie nie. Nie spodziewałem się tego, ale uważam, że zasłużyłem na to i jestem bardzo szczęśliwy, że będę walczył z Jimmim.
MMAJ: Co o nim sądzisz? W ostatniej walce nie zaprezentował się dobrze na tle Alexandra Gustafssona, ale całkiem nieźle sobie radzi w UFC.
JB: Dokładnie. Manuwa jest dobrym figherem, Gustafsson odsłonił jego słabe punkty, a ja zamierzam zrobić to ponownie.
MMAJ: Jaki rezultat walki przewidujesz?
JB: Wygram przez KO albo przez poddanie. Każda walka zaczyna się w stójce, wiec będę chciał go skończył w stójce. Może jednak zdarzyć się tak, że go uderzę, a on padnie na matę nie znokautowany i będę musiał skończyć go w parterze poddaniem czy ciosami.
MMAJ: Czy w związku z tym, że ta walka odbędzie się na gali w Polsce, to będzie ciążyć na Tobie jakaś dodatkowa presja?
JB: Lubię duże wyzwania, więc to mnie jeszcze bardziej motywuje do bycia jeszcze lepszym fighterem. Nie ma presji, jest tylko motywacja.
MMajunkie.com: Janek, cofnijmy się kilka miesięcy. Pokonałeś Iliara Latifi na gali na jego terenie. Jakie to było dla Ciebie doświadczenie?
Jan Błachowicz: Wspaniałe doświadczenie, to był wymarzony debiut. Wygrałem walkę już w pierwszej rundzie, po dwóch minutach pojedynku, on uderzył mnie tylko jeden raz. Dla mnie to był perfekcyjny pojedynek.
MMAJ: Wygrana w ten sposób w debiucie to chyba dla Ciebie wielka sprawa?
JB: Oczywiście, że tak. Musiałem oswajać się z tą myślą, że wygrałem przez trzy dni, zanim w końcu w to uwierzyłem.
Po walce poszedłem na imprezę, wypiłem kilka piw i zjadłem nieco niezdrowego jedzenia.
MMAJ: Po Twojej walce UFC ogłosiło, że zorganizuje walkę w Polsce. Jak wyglądał telefon do Ciebie w tej sprawie?
JB: UFC zadzwoniło do mojego managera. Ona powiedziała mi to wcześnie rano, bo byłem wtedy akurat w górach. Zadzwoniła do mnie o siódmej rano i powiedziała mi, że jest walka i odbędzie się ona w Polsce. Nie wierzyłem i musiałem się upewnić, czy to prawda. Niesamowite uczucie i historyczny moment dla Polski.
MMAJ: Jak wygląda Polska scena MMA?
JB: Jest naprawdę duża. Polskie MMA wciąż się rozrasta, a sama dyscyplina jest jedną z 10-ciu najbardziej popularnych w kraju. Nie pamiętam dokładnie, na którym miejscu pod względem popularności się znajduje, ale chyba na szóstym. Tak czy inaczej plasuje się wysoko.
MMAJ: Jaka atmosfera panuje podczas gal?
JB: Nie wiem, jak jest w Brazylii, ale w Polsce jest podobnie jak w Szwecji, albo w Irlandii. Myślę, że podczas gali w Polsce będzie podobnie.
MMAJ: Czy polscy fani są wyedukowani jeśli chodzi o MMA?
JB: Zdecydowanie tak. Wiedzą czym jest MMA, rozpoznają zawodników. Polscy fani najprościej mówiąc wiedzą czym jest MMA.
MMAJ: Niebawem zawalczysz z Jimmim Manuwą, który jest notowany w pierwszej dziesiątce. Czy sądziłeś, że już po pierwszej walce w UFC będziesz toczył pojedynki z zawodnikami z pierwszej dziesiątki?
JB: Zdecydowanie nie. Nie spodziewałem się tego, ale uważam, że zasłużyłem na to i jestem bardzo szczęśliwy, że będę walczył z Jimmim.
MMAJ: Co o nim sądzisz? W ostatniej walce nie zaprezentował się dobrze na tle Alexandra Gustafssona, ale całkiem nieźle sobie radzi w UFC.
JB: Dokładnie. Manuwa jest dobrym figherem, Gustafsson odsłonił jego słabe punkty, a ja zamierzam zrobić to ponownie.
MMAJ: Jaki rezultat walki przewidujesz?
JB: Wygram przez KO albo przez poddanie. Każda walka zaczyna się w stójce, wiec będę chciał go skończył w stójce. Może jednak zdarzyć się tak, że go uderzę, a on padnie na matę nie znokautowany i będę musiał skończyć go w parterze poddaniem czy ciosami.
MMAJ: Czy w związku z tym, że ta walka odbędzie się na gali w Polsce, to będzie ciążyć na Tobie jakaś dodatkowa presja?
JB: Lubię duże wyzwania, więc to mnie jeszcze bardziej motywuje do bycia jeszcze lepszym fighterem. Nie ma presji, jest tylko motywacja.