Oświadczenie Jerome Le Bannera o absencji na KSW 20
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 20, wrzesień 2012
Jerome Le Banner zamieścił w sieci film w, którym wyjaśnia swoją absencję na gali KSW 20, która odbyła się w zeszłą sobotę w Ergo Arenie. Wiele osób zacierało ręce, że w końcu doczekamy się starcia Różalski ( 3-2 MMA) vs. Le Banner (3-2-1 MMA) . Jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników w K-1 doznał kontuzji uda podczas jednego ze sparingów i nie był w stanie podjąć walki z Marcinem Różalskim.
Smutne w tej historii jest to, że "Płocki Barbarzyńca" włożył w przygotowania do tego pojedynku wiele serca, mając świadomość, że dostąpi zaszczytu zmierzenia się ze swoim idolem z lat młodości, gdzie K-1 transmitowane na antenach Eurosportu cieszyło się niezwykłą popularnością. Polak zaznaczył, że nie chce w przyszłości po raz trzeci przygotowywać się do starcia z Le Bannerem i trudno się temu dziwić. W Gdańsku zawalczył z Rodneyem Glunderem i frustracja wycofaniem się JLB była widoczna.
"Nie chcę już walczyć z Le Bannerem. Francuz był moim idolem, było to dla mnie swego rodzaju wyróżnienie. Nie chcę przeżywać tego ponownie. Na sto procent kolejnej walki nie będzie" - powiedział Różalski. Nie wydaje się też, aby włodarze organizacji KSW chcieli w dalszym ciągu inwestować w promowanie 39-cio letniego zawodnika.
Szczerze mówiąc mało wiarygodne jest twierdzenie, aby zbicie uda było prawdziwą przyczyną jego absencji. Jeśli nie chce walczyć i wystawia do wiatru fanów, powinien czym prędzej zakończyć karierę i rozpocząć zasłużoną emeryturę, zamiast dostarczać "twarz do plakatu" i wycofywać się w ostatniej chwili. Mimo zaprezentowanych zdjęć i diagnoz lekarskich jakie trafiły na stronę KSW fani wiedzą swoje. Poniżej materiał z tłumaczeniami legendy K-1:
Smutne w tej historii jest to, że "Płocki Barbarzyńca" włożył w przygotowania do tego pojedynku wiele serca, mając świadomość, że dostąpi zaszczytu zmierzenia się ze swoim idolem z lat młodości, gdzie K-1 transmitowane na antenach Eurosportu cieszyło się niezwykłą popularnością. Polak zaznaczył, że nie chce w przyszłości po raz trzeci przygotowywać się do starcia z Le Bannerem i trudno się temu dziwić. W Gdańsku zawalczył z Rodneyem Glunderem i frustracja wycofaniem się JLB była widoczna.
"Nie chcę już walczyć z Le Bannerem. Francuz był moim idolem, było to dla mnie swego rodzaju wyróżnienie. Nie chcę przeżywać tego ponownie. Na sto procent kolejnej walki nie będzie" - powiedział Różalski. Nie wydaje się też, aby włodarze organizacji KSW chcieli w dalszym ciągu inwestować w promowanie 39-cio letniego zawodnika.
Szczerze mówiąc mało wiarygodne jest twierdzenie, aby zbicie uda było prawdziwą przyczyną jego absencji. Jeśli nie chce walczyć i wystawia do wiatru fanów, powinien czym prędzej zakończyć karierę i rozpocząć zasłużoną emeryturę, zamiast dostarczać "twarz do plakatu" i wycofywać się w ostatniej chwili. Mimo zaprezentowanych zdjęć i diagnoz lekarskich jakie trafiły na stronę KSW fani wiedzą swoje. Poniżej materiał z tłumaczeniami legendy K-1: