Norifumi "Kid" Yamamoto powraca na UFC 184!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 29, listopad 2014
Po trzyletniej przerwie Norifumi "Kid" Yamamoto (18-6 MMA, 0-3 UFC), przed laty jeden z najlepszych zawodników MMA w niższych kategoriach wagowych, znowu stanie w oktagonie. Do tego wydarzenia dojdzie na gali UFC 184 w Los Angeles dnia 28 lutego 2015 roku, a za przeciwnika mieć będzie Romana Salazara (9-3 MMA, 0-1 UFC). Pojedynek odbędzie się w wadze koguciej.
Po świetnych występach dla organizacji Shooto i HERO'S, Yamamoto drastycznie obniżył swoje loty, na co wpływ miała kontuzja ramienia, a także problemy w życiu prywatnym, gdyż rozwiódł się ze swoją żoną, która dodatkowo zabrała ze sobą ich wspólne dzieci. Ostatni raz niezwykle popularny w Japonii "Kid" triumfował w maju 2010 roku na gali DREAM 14, gdy w pierwszej rundzie znokautował Federico Lopeza.
Potem przyszedł angaż do UFC, gdzie przegrał w każdej z dotychczas przez niego stoczonych trzech walk. O ile niepowodzenia w starciach z Demetriousem Johnsonem i Darrenem Uyenoyamą (oba przez decyzję) można usprawiedliwać klasą sportową rywali, o tyle porażka z Vaughanem Lee przez balachę, w pierwszej rundzie, w dodatku przed własną publicznością w Saitamie potwierdziła słabą formę Japończyka. Statystyki nie kłamią, z ostatnich sześciu walk przegrał aż pięć, a wcześniej przez całą karierę przegrał tylko jeden raz i to z powodu rozcięcia.
Salazar ma na swoim koncie zaledwie jeden bój dla UFC. Październikowy debiut nie potoczył się dla niego zbyt dobrze, gdyż został w nim poddany duszeniem zza pleców przez Mitcha Gagnona. Wcześniej rywalizował dla mniejszych organizacji.
Dla 37-letniego Yamamoto może to być ostatni dzwonek, by znów coś znaczyć w MMA, natomiast dla Salazara wiktoria nad rozpoznawalnym przeciwnikiem może otworzyć wiele nowych drzwi do rozwoju kariery.
Po świetnych występach dla organizacji Shooto i HERO'S, Yamamoto drastycznie obniżył swoje loty, na co wpływ miała kontuzja ramienia, a także problemy w życiu prywatnym, gdyż rozwiódł się ze swoją żoną, która dodatkowo zabrała ze sobą ich wspólne dzieci. Ostatni raz niezwykle popularny w Japonii "Kid" triumfował w maju 2010 roku na gali DREAM 14, gdy w pierwszej rundzie znokautował Federico Lopeza.
Potem przyszedł angaż do UFC, gdzie przegrał w każdej z dotychczas przez niego stoczonych trzech walk. O ile niepowodzenia w starciach z Demetriousem Johnsonem i Darrenem Uyenoyamą (oba przez decyzję) można usprawiedliwać klasą sportową rywali, o tyle porażka z Vaughanem Lee przez balachę, w pierwszej rundzie, w dodatku przed własną publicznością w Saitamie potwierdziła słabą formę Japończyka. Statystyki nie kłamią, z ostatnich sześciu walk przegrał aż pięć, a wcześniej przez całą karierę przegrał tylko jeden raz i to z powodu rozcięcia.
Salazar ma na swoim koncie zaledwie jeden bój dla UFC. Październikowy debiut nie potoczył się dla niego zbyt dobrze, gdyż został w nim poddany duszeniem zza pleców przez Mitcha Gagnona. Wcześniej rywalizował dla mniejszych organizacji.
Dla 37-letniego Yamamoto może to być ostatni dzwonek, by znów coś znaczyć w MMA, natomiast dla Salazara wiktoria nad rozpoznawalnym przeciwnikiem może otworzyć wiele nowych drzwi do rozwoju kariery.