Conor McGregor vs. Dennis Siver walką wieczoru gali UFC Fight Night 59 w Bostonie!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 24, październik 2014
UFC powoli zaczyna się rozkręcać z ogłaszaniem kolejnych gal, które zobaczymy w przyszłym roku. I tak do listy dołącza UFC Fight Night 59, zaplanowana na 18 stycznia 2015 roku w Bostonie. W main evencie spotkają się zawodnicy z pierwszej dziesiątki rankingu UFC w kategorii piórkowej: numer pięć, Conor McGregor (16-2 MMA, 4-0 UFC) oraz numer dziesięć, Dennis Siver (22-9 MMA, 11-6 UFC).
Biorąc pod uwagę skład połowy walki wieczoru można łatwo zorientować się, czemu UFC przeprowadzi ten event właśnie w Bostonie. A to dlatego, gdyż w tym mieście na Wschodnim Wybrzeżu USA żyje duża liczba osób irlandzkiego pochodzenia, a już z doświadczenia wiemy, iż Irlandczycy lgną do swojego coraz bardziej popularnego rodaka, McGregora, niczym ćmy do ognia. Ich liczna obecność na trybunach TD Garden gwarantuje pokaźne zyski dla organizacji.
Tegoroczne występy McGregora trwały łącznie 5 minut i 51 sekund. W łatwy sposób uporał się przez techniczne nokauty zarówno z Diego Brandao, jak i Dustinem Poirierem, co zwłaszcza w tym drugim przypadku było zaskakujące. ''The Notorious'' na swoją pozycję pracuje nie tylko w oktagonie, ale i licznymi wypowiedziami, w których nie ukrywa swoich najwyższych aspiracji. Pas mistrzowski to jego cel i jak tak dalej pójdzie, prędzej niż później otrzyma swoją szansę. Obecnie przebywa w Brazylii, gdzie z uwagą będzie obserwować starcie Jose Aldo z Chadem Mendesem na UFC 179.
Siver w tym roku stoczył jeden pojedynek, w którym pokonał na punkty Charlesa Rosę, stając się zarazem jego pierwszym pogromcą. Wydaje się, że decyzja o zejściu z wagi lekkiej do piórkowej była w przypadku Niemca słuszna. Jest dość niskim zawodnikiem, gdyż mierzy 1,70 m, więc ze swoimi warunkami fizycznymi lepiej odnajduje się w lżejszej kategorii. Faworytem będzie McGregor, lecz Siver na pewno nie odda łatwo skóry irlandzkiemu oponentowi.
Biorąc pod uwagę skład połowy walki wieczoru można łatwo zorientować się, czemu UFC przeprowadzi ten event właśnie w Bostonie. A to dlatego, gdyż w tym mieście na Wschodnim Wybrzeżu USA żyje duża liczba osób irlandzkiego pochodzenia, a już z doświadczenia wiemy, iż Irlandczycy lgną do swojego coraz bardziej popularnego rodaka, McGregora, niczym ćmy do ognia. Ich liczna obecność na trybunach TD Garden gwarantuje pokaźne zyski dla organizacji.
Tegoroczne występy McGregora trwały łącznie 5 minut i 51 sekund. W łatwy sposób uporał się przez techniczne nokauty zarówno z Diego Brandao, jak i Dustinem Poirierem, co zwłaszcza w tym drugim przypadku było zaskakujące. ''The Notorious'' na swoją pozycję pracuje nie tylko w oktagonie, ale i licznymi wypowiedziami, w których nie ukrywa swoich najwyższych aspiracji. Pas mistrzowski to jego cel i jak tak dalej pójdzie, prędzej niż później otrzyma swoją szansę. Obecnie przebywa w Brazylii, gdzie z uwagą będzie obserwować starcie Jose Aldo z Chadem Mendesem na UFC 179.
Siver w tym roku stoczył jeden pojedynek, w którym pokonał na punkty Charlesa Rosę, stając się zarazem jego pierwszym pogromcą. Wydaje się, że decyzja o zejściu z wagi lekkiej do piórkowej była w przypadku Niemca słuszna. Jest dość niskim zawodnikiem, gdyż mierzy 1,70 m, więc ze swoimi warunkami fizycznymi lepiej odnajduje się w lżejszej kategorii. Faworytem będzie McGregor, lecz Siver na pewno nie odda łatwo skóry irlandzkiemu oponentowi.