Diego Sanchez vs. Joe Lauzon na UFC 180 w Meksyku!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 05, październik 2014
Na pierwszej gali UFC, która zawita do Meksyku - UFC 180 w dniu 15 listopada 2014 roku dojdzie do starcia dwóch zawodników wagi lekkiej, którzy na różne sposoby zapisywali się w historii tej organizacji. Są to Diego Sanchez (25-7 MMA, 14-7 UFC) i Joe Lauzon (24-9 MMA, 11-6 UFC), których pojedynek umieszczony został w głównej karcie tego wydarzenia.
Pierwotnie przeciwnikiem Sancheza był Norman Parke (20-2-1 MMA, 4-0-1 UFC), lecz reprezentant Irlandii Północnej doznał kontuzji więzadła pobocznego piszczelowego, co zmusiło go do wycofania się z tej walki.
Zarówno Sanchez, jak i Lauzon stali się specjalistami od zgarniania bonusów pieniężnych od organizacji UFC. Ten pierwszy to współrekordzista (wraz z Frankie'm Edgarem) pod względem otrzymanych nagród za najlepszą walkę na danej gali - siedem, natomiast jego najbliższy rywal to absolutny lider jeśli chodzi o wszelkie wyróżnienia, a ma ich na swoim koncie aż trzynaście. Na ten dorobek składa się sześć poddań, jeden nokaut oraz sześć walk wieczoru. Bardzo więc możliwe, że w Meksyku któryś z nich bądź obaj ponownie się wzbogacą o dodatkowe 50 000 dolarów.
Sanchezowi, który niedawno powrócił do przydomku ''The Nightmare'', ostatnio zatracił coś ze swojego wybuchowego stylu walki, którego najjaśniejszym przykładem był bój z Gilbertem Melendezem, uznawany za jeden z najlepszych w dziejach MMA.
Od tamtej pory jednak dał dwa bezbarwne występy: uległ Mylesowi Jury'emu, a także pokonał Rossa Pearsona, lecz po niesamowicie trudnym do wytłumaczenia werdykcie sędziów.
Lazuon zaś aktualnie może pochwalić się serią dwóch zwycięstw z rzędu: jeszcze w ubiegłym roku wypunktował Maca Danziga, a we wrześniu przez TKO uporał się z Michaelem Chiesą. ''J-Lau'' oprócz kariery zawodniczej ogromną uwagę skupia na swoim synu, u którego zdiagnozowano raka. Będący na chemioterapii niemal od początku swojego życia mały Joey na szczęście nie odpuszcza w rywalizacji z tą chorobą.
Jeśli Sanchez zdoła powrócić do swojej optymalnej dyspozycji, możemy być pewni, że konfrontacja z Lauzonem będzie mocnym kandydatem do wyróżnienia czy to za walkę wieczoru, czy też za najlepszy indywidualny występ.
Pierwotnie przeciwnikiem Sancheza był Norman Parke (20-2-1 MMA, 4-0-1 UFC), lecz reprezentant Irlandii Północnej doznał kontuzji więzadła pobocznego piszczelowego, co zmusiło go do wycofania się z tej walki.
Zarówno Sanchez, jak i Lauzon stali się specjalistami od zgarniania bonusów pieniężnych od organizacji UFC. Ten pierwszy to współrekordzista (wraz z Frankie'm Edgarem) pod względem otrzymanych nagród za najlepszą walkę na danej gali - siedem, natomiast jego najbliższy rywal to absolutny lider jeśli chodzi o wszelkie wyróżnienia, a ma ich na swoim koncie aż trzynaście. Na ten dorobek składa się sześć poddań, jeden nokaut oraz sześć walk wieczoru. Bardzo więc możliwe, że w Meksyku któryś z nich bądź obaj ponownie się wzbogacą o dodatkowe 50 000 dolarów.
Sanchezowi, który niedawno powrócił do przydomku ''The Nightmare'', ostatnio zatracił coś ze swojego wybuchowego stylu walki, którego najjaśniejszym przykładem był bój z Gilbertem Melendezem, uznawany za jeden z najlepszych w dziejach MMA.
Od tamtej pory jednak dał dwa bezbarwne występy: uległ Mylesowi Jury'emu, a także pokonał Rossa Pearsona, lecz po niesamowicie trudnym do wytłumaczenia werdykcie sędziów.
Lazuon zaś aktualnie może pochwalić się serią dwóch zwycięstw z rzędu: jeszcze w ubiegłym roku wypunktował Maca Danziga, a we wrześniu przez TKO uporał się z Michaelem Chiesą. ''J-Lau'' oprócz kariery zawodniczej ogromną uwagę skupia na swoim synu, u którego zdiagnozowano raka. Będący na chemioterapii niemal od początku swojego życia mały Joey na szczęście nie odpuszcza w rywalizacji z tą chorobą.
Jeśli Sanchez zdoła powrócić do swojej optymalnej dyspozycji, możemy być pewni, że konfrontacja z Lauzonem będzie mocnym kandydatem do wyróżnienia czy to za walkę wieczoru, czy też za najlepszy indywidualny występ.