Fani MMA i miłośnicy umiejętności 34-letniego Holendra Alistaira Overeema (37-14 MMA, 2-3 UFC) nie powinni się martwić tym, że zabraknie go wśród elity zawodników czyli w organizacji Ultimate Fighting Championship. Taka obawa istniała po ostatniej porażce z Benem Rothwellem na UFC Fight Night 50 w Ledyard w USA.

Prezes organizacji Dana White zapewnił w programie UFC Tonight fanów, iż mimo trzech porażek w czterech ostatnich pojedynkach, byłego mistrza Strikeforce, Dream i K-1, nie zwolni z kontraktu. "On wciąż jest w pierwszej 10-tce. On wciąż jest jednym z najlepszych zawodników wagi ciężkiej na świecie a my damy mu kolejną walkę" - zapewnił Dana White i chyba większość kibiców MMA a także Kickboxingu może odetchnąć z ulgą.

Przypomnijmy, że Holender został znokautowany w pierwszej rundzie przez Ben Rothwella. Wcześniej miał wygraną nad zużytym już Frankiem Mirem, ale wcześniej nokautowali go Travis Browne i Antonio Silva. Dodatkowo zaliczył wpadkę dopingową i uciekła mu szansa walki o pas UFC.

Pierwsze zwycięstwo w UFC Overeem odniósł nad słynnym Brockiem Lesnarem od razu stając się milionerem z uwagi na udział w dochodach z PPV. Do dziś Alistair gorąco namawia go na rewanż tyle, że Brock ma umowę z wrestlingowym gigantem WWE i tam pokazuje swoje cyrkowe umiejętności. Niewykluczone, że w przypadku kolejnej porażki "czołowy zawodnik 10-tki" także tam trafi i na cyrkowych arenach będzie mógł szukać rewanżu z Brockiem.