Badr Hari zatrzymany w Maroku!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 06, sierpnia 2014
Słynny marokański kickboxer Badr Hari przekonał się w ostatnią niedzielę 3-sierpnia, iż "nikt nie jest prorokiem we własnym kraju". Otóż gwiazda K-1 pędząc autem po ulicach Marakeszu wzbudziła czujność miejscowej policji i auto wraz z pasażerami zostało zatrzymane. Co prawda Hari "jest Bogiem" w Maroku i także poznał go policjant, ale nie zapobiegło to rutynowej kontroli i złości gwiazdy.
Hari jechał o wiele za szybko i słusznie został zatrzymany, bo nawet mistrz Kickboxingu musi przestrzegać iluzorycznych przepisów drogowych jakie obowiązują w Maroku. Badr nie był zadowolony z działań policji i podzielił się tą niesprawiedliwością ze światem na Twitterze. Tym bardziej, że w samochodzie był nie mniej krewki jego brat z dziewczyną. Na razie wiadomo jedynie, że Hari nie został zatrzymany na dłuże, bo inaczej nie zdołaby wysłać wiadmości na społecznościowym portalu.
Na szczęście dla marokańskich dróg i przepisów - Hari mieszka w Amsterdamie w Holandii a kraj nawiedza tylko kilka razy do roku. Zatem policja w Maroko może spać spokojnie i nie będzie niepokojona zbyt często. Także przesz brata Hariego, który również nie stroni od kłopotów z prawem w Holandii.
Trzeba przyznać, że każda wizyta Badra w jakimkolwiek kraju niesie za sobą wysokie ryzyko konfliktu z prawem. Badr utrzymuje wysoką aktywność pozaprawną i np. w czerwcu był aresztowany w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie brał udział w gali GFC. Wcześniejsza lista wyczynów Hariego jest jedną z najbardziej imponujących i tu prasa ma pełne ręce roboty. Podobnie jak i policja i sądy. Ale to już zmartwienie Badra.
Hari jechał o wiele za szybko i słusznie został zatrzymany, bo nawet mistrz Kickboxingu musi przestrzegać iluzorycznych przepisów drogowych jakie obowiązują w Maroku. Badr nie był zadowolony z działań policji i podzielił się tą niesprawiedliwością ze światem na Twitterze. Tym bardziej, że w samochodzie był nie mniej krewki jego brat z dziewczyną. Na razie wiadomo jedynie, że Hari nie został zatrzymany na dłuże, bo inaczej nie zdołaby wysłać wiadmości na społecznościowym portalu.
Na szczęście dla marokańskich dróg i przepisów - Hari mieszka w Amsterdamie w Holandii a kraj nawiedza tylko kilka razy do roku. Zatem policja w Maroko może spać spokojnie i nie będzie niepokojona zbyt często. Także przesz brata Hariego, który również nie stroni od kłopotów z prawem w Holandii.
Trzeba przyznać, że każda wizyta Badra w jakimkolwiek kraju niesie za sobą wysokie ryzyko konfliktu z prawem. Badr utrzymuje wysoką aktywność pozaprawną i np. w czerwcu był aresztowany w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie brał udział w gali GFC. Wcześniejsza lista wyczynów Hariego jest jedną z najbardziej imponujących i tu prasa ma pełne ręce roboty. Podobnie jak i policja i sądy. Ale to już zmartwienie Badra.