Alfabet zawodnika: Dawid Mora!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: sobota, 21, czerwiec 2014
Dawid Mora to nowa postać w polskich sportach walki, choć jak się okazuje, nie do końca nowa.
28 czerwca 2014, podczas gali Fight Exclusive Night 3, Mora stoczy swoją debiutancką walkę w formule MMA.
Razem z Dawidem stworzyliśmy indeks haseł istotnych dla niego i związanych z szeroko pojętą walką.
A jak Agresja
Każdy ją posiada, ale nie każdy potrafi nad nią zapanować. Jak wiadomo jest przydatna w ringu jak i szeroko rozumianym „życiu codziennym“, ale najważniejsze jest to, aby w obu przypadkach móc nad nią racjonalnie zapanować. Lubie walczyć agresywnie, lubię mocne wymiany, ale to są raczej krótkie momenty. Trzeba wiedzieć, kiedy można pozwolić sobie na taka akcję, a kiedy trzeba przestać, tym bardziej kiedy jesteś ciężki i to są mocne ciosy.
B jak Ból
W czasie walki raczej nie boli, bo adrenalina „robi swoje“, ale po walce wszystko się „odzywa“. Często bywa tak, że zawodnicy boją się, że będzie bolało w momencie zaplanowania jakiejś akcji i to właśnie sprawia, że praktycznie już są na straconej pozycji. Tu też jest ważne nastawienie psychiczne. I ono jest w sumie najważniejsze.
C jak Cios
Wchodzę na wyższy level. Już widzę różnicę przy samych treningach. Kiedy Tomek Makowski pokazał mi, jak wygląda trening „zawodowca“, to okazało się, że tak naprawdę miałem kilka istotnych braków, nad którymi dalej ciężko pracujemy. Nigdy nie obchodziły mnie ilości wygranych walk amatorskich, dlatego w nich nie startowałem. Raz wyjechałem jako młodzieżowiec na Mistrzostwa Polski w Light Contakcie w Węgrowie, gdzie wywalczyłem złoty medal. To był mój pierwszy i ostatni start w tego typu zawodach. Nie podobało mi się. Moim celem było „wyjść“ na zawodowy ring lub do klatki i tam się realizować. Wolę przegrać z mistrzem po dobrej walce niż wygrać z amatorem, który nie nauczy mnie niczego. Bardzo się cieszę, że FEN zwrócił na mnie uwagę i w końcu wskoczyłem tam gdzie moje miejsce.
D jak Doskonalenie
Ciągłe, ciągłe doskonalenie i to w różnych dziedzinach, które pomogą mi w byciu lepszym na ringu. Próbowałem wszystkiego, co mi pozwoli być lepszym w walce na ringu bądź w klatce. Trenowałem Krav Maga przez dobre kilka lat, BJJ u Marcina Kotasa w Crim Fight Club, prowadziłem sekcję Full Contact Fight profil Striker, trenowałem kettlebell u Darka Walusia w CKB i nawet otarłem się o zielonogórskie rugby RCZG, gdzie trenowałem pod okiem Kipera. Natomiast to mi nie wystarczyło i aktualnie poszerzam swój rozwój nad treningami wydolnościowymi i siłowymi w CrossFitt Zielona Góra u Marcina Plessa, który wraz z Mateuszem Wasilewskim potrafią na prawdę „dokopać do dupy“.
E jak Ekipa
Człowiek jest zwierzęciem stadnym. Nie da się egzystować bez życia we wspólnocie.
Jest to dla mnie synonim takich wyrazów jak najbliższa rodzina, przyjaciele, koledzy, oczywiście nie wszyscy. Osoby którym bezgranicznie jesteś w stanie zaufać i polegać na nich. Hermetyczna grupa, która zawsze pomoże bez względu na okoliczności. Jednak jak wiadomo, tak na prawdę ufać możesz tylko sobie (śmiech). Mam bardzo, ale to bardzo wąskie grono kolegów i koleżanek.
F jak Fight Exclusive Night 3
Idealna furtka do rozpoczęcia kariery zawodowej w MMA. Jestem dumny, że mogę startować na tej gali. Jest to na prawdę duże przedsięwzięcie zrobione z dużym rozmachem. Dam z siebie wszystko i nie zawiodę. Nie zawiodę mojego trenera, żony, współorganizatorów oraz całej ekipy.
G jak Gwardia
Miałem kiedyś 40 zł i nie wiedziałem co zrobić z taką fortuną (śmiech). Postanowiłem więc odkleić nos od szyby i w końcu wejść na salę treningową i spróbować własnych sił. Trenowałem tam kilka lat, tam też zacząłem walczyć, chyba jak każdy fighter z Zielonej Góry. Niestety nie zostałem zbytnio doceniony przez trenera, nawet po zdobyciu mojego wspomnianego już złotego medalu i tak przestałem trenować na Gwardii.
H jak Highkick
Tak zerwałem więzadło krzyżowe w kolanie. Przeciwnik przechwycił nogę i pociągnął do siebie składając mi nogę do wewnątrz. Uraz psychiczny pozostaje do dziś.
I jak Instynkt
Czasami nawet Ci którzy trenują po 30 lat, odczuwają pewien niepokój w czasie walki i to właśnie instynkt to powoduje. On podpowiada, że coś powinno być zrobione inaczej pomimo tego, że myśląc racjonalnie są pewni swego. Tak też jest w życiu codziennym. Instynkt nie raz mi pomógł, kiedy nie zdawałem sobie nawet z tego sprawy. Dopiero po pewnym czasie próbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego właśnie zrobiłem coś tak, a nie inaczej.
J jak JCVD (dla niekumatych – Jean-Claude Van Damme – dop. red.)
Od niego się zaczęło. Pierwszy film pt „Kickboxer“ i pierwsze próby zrobienia szpagatu na krzesłach i kopy w drzwi od szafy. Niezapomniane chwile. Czasami próbuję wracać do tych filmów, które tak inspirowały.
K jak Książki
Uwielbiam czytać w wolnych chwilach. Przede wszystkim dobre kryminały turpistyczne, np.: Simona Becketa, które nie pozwalają zbyt szybko zasnąć. Niestety tych wolnych chwil jest coraz mniej, ale jak się uda, to potrafię przeczytać nawet ze dwie pełne strony zanim zasnę (śmiech). To była dla mnie zawsze odskocznia od rzeczywistości i świetny wypoczynek.
L jak Lowkick
Słynę z mocnych lowkicków, ale nie lubię, gdy rywal po pierwszym trafieniu za drugim razem wystawia kolano (śmiech). No ale co zrobić, trzeba walić dalej, po walce będziemy się martwić co z nogą.
M jak Makowski Tomasz
Jest to tak na prawdę mój pierwszy prawdziwy trener. Jest nie tylko super zawodnikiem, ale również megainteligentnym trenerem. Potrafi wychwycić najdrobniejszy szczegół, który zrobiłeś nie tak jak trzeba. Potrafi również odpowiednio ukarać, kiedy trzeba Jest obiektywny i nie ma „koleżeństwa“ kiedy jest trening, ale kiedy się skończy, to można się nieźle pośmiać i porozmawiać o wszystkim. Jest również - jak to powiedziała moja żona Sylwia - „bardzo dżentelmenski i uprzejmy“. I to wszystko właśnie sprawia, że jest stuprocentowym profesjonalistą, dzięki czemu zaszedł tak daleko.
N jak Nokaut
Jeszcze nigdy nie leżałem „na deskach“. Aczkolwiek ostatnio na Słowacji gdyby nie liny mógłby być ten pierwszy raz, natomiast świadomości nie straciłem, więc raczej nokautu by nie było. Mam twardą głowę, nie tak łatwo mnie usadzić. Natomiast ja bardzo lubię to robić. Oczywiście w ferworze legalnej walki.
O jak Odwaga
Zawsze się zastanawiałem, czy to, że niczego się nie boję jest głupotą, czy odwagą. Do tej pory tego nie wiem, ale jak na razie odwaga pomaga mi w wielu rzeczach. Przede wszystkim w walce. Nie boję się rywala, mogę walczyć z każdym, nie boję się porażki, nie boję się krytyki. To wszystko mnie tylko wzmacnia...
P jak Piszczek
Przepraszam, ale musiałem.
Po pierwsze bardzo się cieszę, że nie będę walczył z tym gościem na FEN3, odmówił walki, uciekł tłumacząc się bzdurami. Pamiętaj, że nie zapomnę tego, jak mnie obraziłeś w oświadczeniu jakie napisałeś. Nic mu nie zrobiłem, nie odpowiadałem na Facebooku na jego prowokacje, tylko w tym czasie trenowałem, więc nie wiem dlaczego tak zrobił. Nie zwracałem na niego uwagi do pewnego momentu. Nie będę się rozpisywał na ten temat, ale kiedyś na pewno przyjdzie ten czas, kiedy popatrzę mu głęboko w oczy.
R jak Red Oak
Niesamowita przygoda w poznańskim „Czerwonym Smoku”. Szlifowałem i dalej mam zamiar szlifować tam parter z Przemkiem Biskupem oraz z Bartkiem Jezierskim. Niesamowity klimat, świetni ludzie oraz niesamowite otoczenie - dosłownie 20 metrów od Malty. Również mile wspominam przygotowania z Przemkiem Lisem- bardzo dobrym stójkowiczem.
S jak Słabość
Mam słabość do:
- szczeniaczków (mam 5 psów)
- ludzi, którzy są biedni pomimo starań
- do deserów czekoladowych
- leniuchowania (wtedy każdy mnie pokona) :)
- do swojej żony Sylwii. Nie potrafię jej odmawiać i zawsze pokona mnie w walce :)
T jak Trening
Czy się pali, czy się wali, trening musi być zrobiony. Przynajmniej jeden w ciągu dnia. Nie zasnę, jeśli nie zrobię treningu. Jestem od tego uzależniony. Kiedyś sprawdzałem symptomy uzależnień i okazało się, że mam 8 na 10 - Ćpam Sport (śmiech).
Uwielbiam treningi wytrzymałościowe oraz na siłę dynamiczną. Nigdy nie trenuje na maszynach w siłowni tylko wolne ciężary. Preferuję wspomniany crossfit poza bazą, jaką jest oczywiście trening walki.
U jak Uwaga...
… pojawi się kolejny „ciężki”w MMA, który ma zamiar narobić trochę bałaganu. Muszę być pewny tego. Ciężko pracowałem na tę chwilę i wielu ludzi we mnie wierzy. Mam nadzieję, a w sumie jestem pewny, że się uda i będzie się działo. Oby zdrowie dopisało, reszta sama przyjdzie. Trochę tych walk już stoczyłem. Wiadomo jak to jest w ciężkiej, ułamki sekund, jakieś „potknięcie” i leżysz, ale trzeba wstać i iść dalej. Staram się być pewny swego i wyciągać wnioski ze swoich błędów i nigdy, przenigdy nie lekceważyć przeciwnika.
W jak Wygrana
Najwspanialszy moment dla fightera. No w sumie o to w tym chodzi. Trzeba wygrywać, ale nie tylko na ringu. Dla mnie wygraną jest na przykład sprawianie dobra innym, pomoc, czy realizacja jakiegokolwiek ważnego celu w życiu. Jednak póki co, myślę tylko o wygranej na FEN 3.
Z jak Zwycięstwo
Zobaczycie je 28 czerwca we Wrocławiu na prestiżowej gali Fight Exclusive Night 3, która odbędzie się w hali stulecia. Tam pokonam Leo „Animal” Kostica.
Wysłuchał: Marek Grzelka
28 czerwca 2014, podczas gali Fight Exclusive Night 3, Mora stoczy swoją debiutancką walkę w formule MMA.
Razem z Dawidem stworzyliśmy indeks haseł istotnych dla niego i związanych z szeroko pojętą walką.
A jak Agresja
Każdy ją posiada, ale nie każdy potrafi nad nią zapanować. Jak wiadomo jest przydatna w ringu jak i szeroko rozumianym „życiu codziennym“, ale najważniejsze jest to, aby w obu przypadkach móc nad nią racjonalnie zapanować. Lubie walczyć agresywnie, lubię mocne wymiany, ale to są raczej krótkie momenty. Trzeba wiedzieć, kiedy można pozwolić sobie na taka akcję, a kiedy trzeba przestać, tym bardziej kiedy jesteś ciężki i to są mocne ciosy.
B jak Ból
W czasie walki raczej nie boli, bo adrenalina „robi swoje“, ale po walce wszystko się „odzywa“. Często bywa tak, że zawodnicy boją się, że będzie bolało w momencie zaplanowania jakiejś akcji i to właśnie sprawia, że praktycznie już są na straconej pozycji. Tu też jest ważne nastawienie psychiczne. I ono jest w sumie najważniejsze.
C jak Cios
Wchodzę na wyższy level. Już widzę różnicę przy samych treningach. Kiedy Tomek Makowski pokazał mi, jak wygląda trening „zawodowca“, to okazało się, że tak naprawdę miałem kilka istotnych braków, nad którymi dalej ciężko pracujemy. Nigdy nie obchodziły mnie ilości wygranych walk amatorskich, dlatego w nich nie startowałem. Raz wyjechałem jako młodzieżowiec na Mistrzostwa Polski w Light Contakcie w Węgrowie, gdzie wywalczyłem złoty medal. To był mój pierwszy i ostatni start w tego typu zawodach. Nie podobało mi się. Moim celem było „wyjść“ na zawodowy ring lub do klatki i tam się realizować. Wolę przegrać z mistrzem po dobrej walce niż wygrać z amatorem, który nie nauczy mnie niczego. Bardzo się cieszę, że FEN zwrócił na mnie uwagę i w końcu wskoczyłem tam gdzie moje miejsce.
D jak Doskonalenie
Ciągłe, ciągłe doskonalenie i to w różnych dziedzinach, które pomogą mi w byciu lepszym na ringu. Próbowałem wszystkiego, co mi pozwoli być lepszym w walce na ringu bądź w klatce. Trenowałem Krav Maga przez dobre kilka lat, BJJ u Marcina Kotasa w Crim Fight Club, prowadziłem sekcję Full Contact Fight profil Striker, trenowałem kettlebell u Darka Walusia w CKB i nawet otarłem się o zielonogórskie rugby RCZG, gdzie trenowałem pod okiem Kipera. Natomiast to mi nie wystarczyło i aktualnie poszerzam swój rozwój nad treningami wydolnościowymi i siłowymi w CrossFitt Zielona Góra u Marcina Plessa, który wraz z Mateuszem Wasilewskim potrafią na prawdę „dokopać do dupy“.
E jak Ekipa
Człowiek jest zwierzęciem stadnym. Nie da się egzystować bez życia we wspólnocie.
Jest to dla mnie synonim takich wyrazów jak najbliższa rodzina, przyjaciele, koledzy, oczywiście nie wszyscy. Osoby którym bezgranicznie jesteś w stanie zaufać i polegać na nich. Hermetyczna grupa, która zawsze pomoże bez względu na okoliczności. Jednak jak wiadomo, tak na prawdę ufać możesz tylko sobie (śmiech). Mam bardzo, ale to bardzo wąskie grono kolegów i koleżanek.
F jak Fight Exclusive Night 3
Idealna furtka do rozpoczęcia kariery zawodowej w MMA. Jestem dumny, że mogę startować na tej gali. Jest to na prawdę duże przedsięwzięcie zrobione z dużym rozmachem. Dam z siebie wszystko i nie zawiodę. Nie zawiodę mojego trenera, żony, współorganizatorów oraz całej ekipy.
G jak Gwardia
Miałem kiedyś 40 zł i nie wiedziałem co zrobić z taką fortuną (śmiech). Postanowiłem więc odkleić nos od szyby i w końcu wejść na salę treningową i spróbować własnych sił. Trenowałem tam kilka lat, tam też zacząłem walczyć, chyba jak każdy fighter z Zielonej Góry. Niestety nie zostałem zbytnio doceniony przez trenera, nawet po zdobyciu mojego wspomnianego już złotego medalu i tak przestałem trenować na Gwardii.
H jak Highkick
Tak zerwałem więzadło krzyżowe w kolanie. Przeciwnik przechwycił nogę i pociągnął do siebie składając mi nogę do wewnątrz. Uraz psychiczny pozostaje do dziś.
I jak Instynkt
Czasami nawet Ci którzy trenują po 30 lat, odczuwają pewien niepokój w czasie walki i to właśnie instynkt to powoduje. On podpowiada, że coś powinno być zrobione inaczej pomimo tego, że myśląc racjonalnie są pewni swego. Tak też jest w życiu codziennym. Instynkt nie raz mi pomógł, kiedy nie zdawałem sobie nawet z tego sprawy. Dopiero po pewnym czasie próbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego właśnie zrobiłem coś tak, a nie inaczej.
J jak JCVD (dla niekumatych – Jean-Claude Van Damme – dop. red.)
Od niego się zaczęło. Pierwszy film pt „Kickboxer“ i pierwsze próby zrobienia szpagatu na krzesłach i kopy w drzwi od szafy. Niezapomniane chwile. Czasami próbuję wracać do tych filmów, które tak inspirowały.
K jak Książki
Uwielbiam czytać w wolnych chwilach. Przede wszystkim dobre kryminały turpistyczne, np.: Simona Becketa, które nie pozwalają zbyt szybko zasnąć. Niestety tych wolnych chwil jest coraz mniej, ale jak się uda, to potrafię przeczytać nawet ze dwie pełne strony zanim zasnę (śmiech). To była dla mnie zawsze odskocznia od rzeczywistości i świetny wypoczynek.
L jak Lowkick
Słynę z mocnych lowkicków, ale nie lubię, gdy rywal po pierwszym trafieniu za drugim razem wystawia kolano (śmiech). No ale co zrobić, trzeba walić dalej, po walce będziemy się martwić co z nogą.
M jak Makowski Tomasz
Jest to tak na prawdę mój pierwszy prawdziwy trener. Jest nie tylko super zawodnikiem, ale również megainteligentnym trenerem. Potrafi wychwycić najdrobniejszy szczegół, który zrobiłeś nie tak jak trzeba. Potrafi również odpowiednio ukarać, kiedy trzeba Jest obiektywny i nie ma „koleżeństwa“ kiedy jest trening, ale kiedy się skończy, to można się nieźle pośmiać i porozmawiać o wszystkim. Jest również - jak to powiedziała moja żona Sylwia - „bardzo dżentelmenski i uprzejmy“. I to wszystko właśnie sprawia, że jest stuprocentowym profesjonalistą, dzięki czemu zaszedł tak daleko.
N jak Nokaut
Jeszcze nigdy nie leżałem „na deskach“. Aczkolwiek ostatnio na Słowacji gdyby nie liny mógłby być ten pierwszy raz, natomiast świadomości nie straciłem, więc raczej nokautu by nie było. Mam twardą głowę, nie tak łatwo mnie usadzić. Natomiast ja bardzo lubię to robić. Oczywiście w ferworze legalnej walki.
O jak Odwaga
Zawsze się zastanawiałem, czy to, że niczego się nie boję jest głupotą, czy odwagą. Do tej pory tego nie wiem, ale jak na razie odwaga pomaga mi w wielu rzeczach. Przede wszystkim w walce. Nie boję się rywala, mogę walczyć z każdym, nie boję się porażki, nie boję się krytyki. To wszystko mnie tylko wzmacnia...
P jak Piszczek
Przepraszam, ale musiałem.
Po pierwsze bardzo się cieszę, że nie będę walczył z tym gościem na FEN3, odmówił walki, uciekł tłumacząc się bzdurami. Pamiętaj, że nie zapomnę tego, jak mnie obraziłeś w oświadczeniu jakie napisałeś. Nic mu nie zrobiłem, nie odpowiadałem na Facebooku na jego prowokacje, tylko w tym czasie trenowałem, więc nie wiem dlaczego tak zrobił. Nie zwracałem na niego uwagi do pewnego momentu. Nie będę się rozpisywał na ten temat, ale kiedyś na pewno przyjdzie ten czas, kiedy popatrzę mu głęboko w oczy.
R jak Red Oak
Niesamowita przygoda w poznańskim „Czerwonym Smoku”. Szlifowałem i dalej mam zamiar szlifować tam parter z Przemkiem Biskupem oraz z Bartkiem Jezierskim. Niesamowity klimat, świetni ludzie oraz niesamowite otoczenie - dosłownie 20 metrów od Malty. Również mile wspominam przygotowania z Przemkiem Lisem- bardzo dobrym stójkowiczem.
S jak Słabość
Mam słabość do:
- szczeniaczków (mam 5 psów)
- ludzi, którzy są biedni pomimo starań
- do deserów czekoladowych
- leniuchowania (wtedy każdy mnie pokona) :)
- do swojej żony Sylwii. Nie potrafię jej odmawiać i zawsze pokona mnie w walce :)
T jak Trening
Czy się pali, czy się wali, trening musi być zrobiony. Przynajmniej jeden w ciągu dnia. Nie zasnę, jeśli nie zrobię treningu. Jestem od tego uzależniony. Kiedyś sprawdzałem symptomy uzależnień i okazało się, że mam 8 na 10 - Ćpam Sport (śmiech).
Uwielbiam treningi wytrzymałościowe oraz na siłę dynamiczną. Nigdy nie trenuje na maszynach w siłowni tylko wolne ciężary. Preferuję wspomniany crossfit poza bazą, jaką jest oczywiście trening walki.
U jak Uwaga...
… pojawi się kolejny „ciężki”w MMA, który ma zamiar narobić trochę bałaganu. Muszę być pewny tego. Ciężko pracowałem na tę chwilę i wielu ludzi we mnie wierzy. Mam nadzieję, a w sumie jestem pewny, że się uda i będzie się działo. Oby zdrowie dopisało, reszta sama przyjdzie. Trochę tych walk już stoczyłem. Wiadomo jak to jest w ciężkiej, ułamki sekund, jakieś „potknięcie” i leżysz, ale trzeba wstać i iść dalej. Staram się być pewny swego i wyciągać wnioski ze swoich błędów i nigdy, przenigdy nie lekceważyć przeciwnika.
W jak Wygrana
Najwspanialszy moment dla fightera. No w sumie o to w tym chodzi. Trzeba wygrywać, ale nie tylko na ringu. Dla mnie wygraną jest na przykład sprawianie dobra innym, pomoc, czy realizacja jakiegokolwiek ważnego celu w życiu. Jednak póki co, myślę tylko o wygranej na FEN 3.
Z jak Zwycięstwo
Zobaczycie je 28 czerwca we Wrocławiu na prestiżowej gali Fight Exclusive Night 3, która odbędzie się w hali stulecia. Tam pokonam Leo „Animal” Kostica.
Wysłuchał: Marek Grzelka