Miesha Tate i jej trzy życzenia
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 23, kwiecień 2014
Dzięki zwycięstwu na gali UFC on FOX 11 Miesha Tate (14-5 MMA, 1-2 UFC) złapała drugi oddech. Po serii dwóch porażek w UFC wygrała na punkty z Liz Carmouche, gdzie świetnie zaprezentowała się zwłaszcza w trzeciej rundzie. Teraz szuka nowych wyzwań. Wymienia rywalki, z którymi najchętniej zmierzyłaby się w oktagonie.
Pierwszą opcją, o której wspomniała jest Sarah Kaufman. Starcie z Kanadyjką miałoby dla niej tym większe znaczenie, że dałoby jej okazję do zrewanżowania się jej za porażkę z 2009 roku. Inną, jest niepokonana Holly Holm, która niedawno prowadziła rozmowy z UFC, zakończone jednak niepowodzeniem.
Holm, gdyby koniec końców udało jej się zasilić szeregi UFC na pewno od razu zostałaby rzucona na głęboką wodę, "Cupcake" w tej sytuacji wydaje się być idealną kandydatką.
Jest jeszcze trzecia możliwość. Mowa o Ginie Carano, co prawda nie walczącej już od pięciu lat, lecz będącej na kontrakcie z Zuffa z powodu przejęcia Strikeforce, gdzie wcześniej rywalizowała.
Jak ostatecznie potoczą się losy Mieshy Tate pokażą najbliższe dni, może tygodnie.
Pierwszą opcją, o której wspomniała jest Sarah Kaufman. Starcie z Kanadyjką miałoby dla niej tym większe znaczenie, że dałoby jej okazję do zrewanżowania się jej za porażkę z 2009 roku. Inną, jest niepokonana Holly Holm, która niedawno prowadziła rozmowy z UFC, zakończone jednak niepowodzeniem.
"Myślę, że z Sarah Kaufman byłaby dobra walka. Przegrałam z nią w Strikeforce. Co z Holly Holm? Chce wspiąć się na szczyt. Byłabym dla niej świetnym punktem startowym do tego." – powidziała Tate.
Kaufman wygrała ostatnio z Leslie Smith i chciałaby jeszcze poprawić swoją pozycję w rankingu wagi koguciej, a kolejna wygrana nad Tate byłaby potwierdzeniem jej aspiracji odnośnie title shota. Możliwe, że ich konfrontacja stałaby się oficjalnym eliminatorem.Holm, gdyby koniec końców udało jej się zasilić szeregi UFC na pewno od razu zostałaby rzucona na głęboką wodę, "Cupcake" w tej sytuacji wydaje się być idealną kandydatką.
Jest jeszcze trzecia możliwość. Mowa o Ginie Carano, co prawda nie walczącej już od pięciu lat, lecz będącej na kontrakcie z Zuffa z powodu przejęcia Strikeforce, gdzie wcześniej rywalizowała.
"Chciałabym tego. Wzięłabym tą walkę zawsze, z pewnością. Mam na myśli, że będę walczyć z każdym, ale byłabym zachwycona mogąc walczyć z Giną."
Tate ostatnimi czasy wyrażała swoje niezadowolenie z faktu, że w przypadku powrotu Carano mogłaby dostać natychmiastowo szansę na bicie się o tytuł wagi koguciej z Rondą Rousey. Choć zasługi ‘’Conviction’’ dla promocji kobiecego MMA są ogromne, to Tate ma sporo racji. A ich bezpośrednie starcie? Brzmi to bardzo atrakcyjnie. Promowanie tego pojedynku byłoby bardzo prostą sprawą, gdyż mamy tutaj do czynienia z prawdopodobnie dwoma najbardziej urodziwymi wojowniczkami MMA, w dodatku bardzo medialnymi. Poza tym, mającymi spore sukcesy na koncie.Jak ostatecznie potoczą się losy Mieshy Tate pokażą najbliższe dni, może tygodnie.