Liczby 18 i 19 kiepsko będą od soboty 5-go kwietnia kojarzyć się będą słynnemu Anglikowi Oli Thompsonowi (12-6), który w maju na gali KSW 27 zamierza walczyć z naszym Mariuszem Pudzianowskim. Były 34-letni strongman i były zawodnik UFC dokonał nie lada sztuki przegrywając w walce wieczoru gali BAMMA 15 w 18 sekund przez poddanie z 19-letnim osiłkowatym Albańczykiem Gzim Selmani (4-1) z holenderskiego Golden Glory.

Niewątpliwie przylot do Polski w środku tygodnia na konferencję KSW w Warszawie, nie był dobrym pomysłem, bo Anglik podczas pojedynku po prostu był "wczorajszy" i "zaspał" lądując po kiku ciosach na deskach a potem został uduszony tak zwaną gilotyną. Sędzia Marc Goddard nie miał wyjścia jak tylko zakończyć walkę. Całe szczęście, że Oli nie odniósł chyba (?) żadnych obrażeń, bo swobodnie będzie mógł przybyć ponownie do naszego kraju i "robić tu za gwiazdę". Mariusz Pudzianowski na pewno obejrzął już tę walkę i wyciągnął wnioski - wiedząc, że Anglik nie jest taki mocny i dziś to raczej "papierowy tygrys". Video z walki.

Podczas tej samej gali wystąpił polski 32-letni weteran MMA Jacek Toczydłowski (5-4), który od wielu lat przebywa na Wyspach Brytyjskich i pokonał Benny'ego Carra (3-1). Białostoczanin w otwierającej walkę gali największej angielskiej organizacji MMA, rozbił rywala uderzeniami w parterze w pierwszej rundzie.