free templates joomla

UFC 171: Johny Hendricks nowym mistrzem wagi półśredniej! Wyniki!

Johny HendricksŚwiatowe MMA zawitało do American Airlines Center w Dallas w sobotę, 15-go marca 2014 roku, gdzie zagościła gala UFC 171. Szczególnie ważne rozstrzygnięcia w Ultimate Fighting Championship, zapadły w wadze półśredniej. Przede wszystkim mowa o pojedynku, którego stawką był pas mistrzowski. Zwycięsko wyszedł z niego Johny Hendricks (16-2 MMA, 11-2 UFC), co nie przyszło mu łatwo. Jego rywalem był bowiem znany ze Strikeforce weteran, Robbie Lawler (22-10 MMA, 7-4 UFC).

Początek walki z Robbie’em Lawlerem co prawda należał do niego, zwłaszcza w drugiej rundzie pokazując bardzo ładne kombinacje, gdzie nie brakowało zarówno ciosów, kopnięć, jak i kolan. Od trzeciej rundy inicjatywę przejął Lawler i był nawet bliski skończenia rywala, który wyraźnie odczuł zwłaszcza silny lewy. W czwartej na domiar złego nad prawym okiem ‘’Big Rigga’’ pojawiło się rozcięcie. Piąta runda okazała się decydująca.

Po równym otwarciu do natarcia przystąpił Hendricks, a Lawler nie był w stanie na to odpowiedzieć. Definitywnie wszystko stało się jasne, gdy ‘’Ruthless’’ został obalony. Hendricks wygrał minimalnie na kartach sędziowskich, ale zasłużenie i tym samym przejął tron wagi półśredniej, który stał pusty po odejściu Georgesa St-Pierre. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, iż Hendricks został mistrzem UFC w rodzinnym mieście, dzięki czemu od początku do końca mógł liczyć na wsparcie ze strony kibiców. Zawodnik ten ma wszelki potencjał do tego, by zachować tytuł przy sobie na dłuższy czas.

Nieco wcześniej do oktagonu weszli Carlos Condit (29-8 MMA, 6-4 UFC) i Tyron Woodley (13-2 MMA, 3-1 UFC). Dobrze zapowiadające się widowisko zepsuła kontuzja, jakiej nabawił się Condit w drugiej rundzie, gdy nie wytrzymało jego prawe kolano. Do tego momentu Woodley prezentował się bardzo korzystnie, wykorzystując swoją siłę do wyprowadzania mocnych ciosów i skutecznego obalania przeciwnika. Tym niemniej nie wiadomo, jak potoczyłyby się sprawy, gdyby nie pechowy uraz fightera z Albuquerque. ‘’The Chosen One’’ natomiast wykonał kolejny ważny krok w przód w swojej karierze, zbliżający go do upragnionego title shota.

Ci, którzy liczyli na kolejną wojnę z udziałem Diego Sancheza (24-7 MMA, 13-7 UFC) musieli poczuć się rozczarowani. Nie tylko nie był efektowny, ale zabrakło u niego również efektywności w starciu z Mylesem Jury’m (14-0 MMA, 5-0 UFC), który pewnie wypunktował bardziej doświadczonego rywala. W każdej z rund skutecznie obijał Sancheza i zaliczał na swoje konto obalenia. Najlepszą szansę na odwrócenie przebiegu zdarzeń ‘’The Dream’’ miał w drugiej rundzie, gdy miał okazję na udane duszenie gilotynowe. Triumfatorem został jednak równy i dojrzale walczący na całym dystansie ‘’Fury’’. Sanchez to z pewnością jak do tej pory jego najcenniejszy skalp, a przypomnijmy, iż pozostaje niepokonany.

Większych emocji miała też dostarczyć konfrontacja Jake’a Shieldsa (29-7-1 MMA, 4-3 UFC) z Hectorem Lombardem (34-4-1 MMA, 3-2 UFC). Znany z bardzo eksplozywnego styl walki Lombard najlepiej prezentował się w pierwszej rundzie i choć w kolejnych również wypadał lepiej na tle Amerykanina, to trudno tutaj mówić o przekonywującym zwycięstwie. Były efektowne obalenia rodem z Judo i świetna obrona przed obaleniami, lecz także dość pasywna postawa w parterze i stójce. Mało brakowało, a w samej końcówce Shields poddałby pochodzącego z Kuby zawodnika gilotyną, ale wybawieniem dla Lombarda okazała się końcowa syrena. Lecz najważniejszy jest rzecz jasna końcowy wynik, korzystny z perspektywy byłego olimpijczyka

Otwarcie głównej karty było bardzo efektowne, gdyż Ovince St. Preux (15-5 MMA, 3-0 UFC) potrzebował zaledwie 89 sekund na poddanie Nikity Krylova (16-4 MMA, 1-2 UFC). Dla Ukraińca tym samym nie był to udany debiut w wadze półciężkiej. St. Preux wyciągnął rzadko oglądane poddanie znane jako duszenie Von Flue, nazwane tak na cześć jego wynalazcy, Jasona Von Flue. Polega ono na duszeniu szyi przeciwnika z pozycji bocznej. Po tej akcji w wykonaniu St. Preux, Krylov stracił na chwilę przytomność.

Na trybunach hali w Dallas nie brakowało znanych postaci, wśród nich znaleźli się mistrzowie UFC: Cain Velasquez, Anthony Pettis oraz Ronda Rousey. Dodatkowo gala była sukcesem frekwencyjnym, bowiem na trybunach zasiadło 19,324 kibiców, którzy wnieśli 2,6 mln dolarów do kasy, tylko za same bilety. Pójdą one na pokrycie wydatków, jakich przy gali jest nie mało, bo np. bonusy po 50 tysięcy dolarów otrzymali Hendricks i Lawler za tzw. “Fight of the Night,” a St. Preux i Bermudez za “Performance of the Night”.

Komplet wyników:

Walki eliminacyjne
66 kg: Robert Whiteford (Wielka Brytania) pokonał Daniela Pinedę (USA) przez decyzję (30-27, 29-28. 29-28)
84 kg: Sean Strickland (USA) pokonał Bubbę McDaniela (USA) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (4:33 min)
57 kg: Justin Scoggins (USA) pokonał Willa Campuzano (USA) przez decyzję (30-27, 30-27, 30-27)
70 kg: Francisco Trevino (USA) pokonał Renee Forte (Brazylia) przez decyzję (29-28, 29-28, 29-28)
77 kg: Alex Garcia (Dominikana) pokonał Seana Spencera (USA) przez niejednogłosną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 30-27)
66 kg: Dennis Bermudez (USA) pokonał Jimy’ego Hettesa (USA) przez TKO (uderzenia) w 3 rundzie (2:57 min)
61 kg: Jessica Andrade (Brazylia) pokonała Raquel Pennington (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
77 kg: Kevin Gastelum (USA) vs. Rick Story (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 30-27)

Główna karta
93 kg: Ovince St. Preux (USA) pokonał Nikitę Krylova (Ukraina) przez poddanie (duszenie Von Flue) w 1 rundzie (1:29 min)
77 kg: Hector Lombard (Australia) pokonał Jake’a Shieldsa (USA) przez decyzję (30-27, 30-27, 29-28)
70 kg: Myles Jury (USA) pokonał Diego Sancheza (USA) przez decyzję (30-27, 30-27, 29-28)
77 kg: Tyron Woodley (USA) pokonał Carlosa Condita (USA) przez TKO w 2 rundzie (2:00 min)

Walka o mistrzostwo UFC w wadze półśredniej
77 kg: Johny Hendricks (USA) pokonał Robbie’ego Lawlera (USA) przez decyzję (48-47, 48-47, 48-47)