Fight Exclusive Night 2: podsumowanie gali!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 11, marzec 2014
Zapraszamy do lektury podsumowania gali Fight Exclusive Night 2, przygotowanego przez organizatorów FEN. Gala miała miejsce w dniu 8-go marca na Stadionie Wrocław w stolicy Dolnego Śląska. Był to wieczór walk Mieszanych Sztuk Walki i Kickboxingu, gdzie toczono walki na zasadach MMA i K-1. Polecamy gorąco!
Drodzy fani MMA i K-1, sympatycy Sportów Walki, kibice sportu, za nami druga edycja gali Fight Exclusive Night we Wrocławiu. Sobotni wieczór 8-go marca, był finałem i uwieńczeniem kilkumiesięcznej pracy naszego zespołu, który dołożył maksimum starań do tego, by było to wydarzenie o ogólnokrajowym i europejskim wydźwięku. Ranga imprezy była międzynarodowa, albowiem dzięki naszemu partnerowi – stacji Fight Box, udało się pokazać nasz event na całym świecie!
Z zaproszenia skorzystała także stacja Polsat Sport, która już po raz drugi, zarejestrowała reportaż z naszego wydarzenia. Biorąc pod uwagę pełną widzów halę Klubu Biznesowego na Stadionie Wrocław, możemy śmiało stwierdzić, że to niebywały sukces. Na ów sukces złożyły się głównie dobre pojedynki, wsparte wspaniałą oprawą. Muzyka, pokazy i znakomici goście honorowi jak Robert Burneika znany jako Hardkorowy Koksu, czy wspierający event wielcy nieobecni ciałem, ale obecni duchem: olimpijczyk Damian Janikowski i mistrz świata w Kickboxingu Paweł Jędrzejczyk.
Wypadła ona doskonale w odczuciu wielu obecnych, którzy jeszcze w trakcie trwania imprezy, gratulowali nam sukcesu i zapowiadali obecność na kolejnej. Większość była już na pierwszej edycji i śmiało możemy stwierdzić, że dochowaliśmy się swoich fanów. To zobowiązanie dla naszej organizacji i wyzwanie by kolejna gala była jeszcze bardziej emocjonująca.
Nie byłoby tych niesamowitych emocji, gdyby nie postawa najważniejszych aktorów widowiska, czyli zawodniczek i zawodników jakim zaufaliśmy i którzy świetnie wykonali powierzone im zadanie. Na tej gali nie było żadnej słabej walki i to ogromny atut naszej organizacji, która dopiero niedawno debiutowała na rynku Sportów Walki. My daliśmy szansę znanym i mniej znanym zawodnikom a oni odpłacili nam za to piękną postawą w ringu. Trudno kogoś jednoznacznie wyróżnić, ale naszym zdaniem dwa pojedynki zasługiwały na miano „Walki Wieczoru”.
Pierwszym z nich była walka Piotra Rogosza ze Scorpiona Krępice z Przemysławem Bubińskim z Kohorty Poznań. W tej ringowej wojnie dosłownie - „szły wióry”. Cios za cios, akcja za akcję, dramaturgia, zwroty sytuacji. To wszystko dało niesamowity efekt. Kibice już na początku gali byli oczarowani tą walką. Dwóch twardych wojowników. Dwóch twardych młodych fighterów, marzących o wielkiej karierze. Choć wygrał Rogosz, to stoi ona otworem dla obu, po tym co pokazali. Zamierzamy dać szansę im obu ponownie.
Drugi wielki pojedynek stoczyły Panie. To był Dzień Kobiet i dwie uczestniczki gali Sylwia Juśkiewicz i Marta Chojnoska pokazały, iż panie walczą na niezgorszym poziomie niż panowie. Twardość, determinacja i hart ducha – towarzyszyły każdej z nich. Obie przeżyły gehennę przed tą walką, ale obie wyszyły do niej i stoczyły porywający bój. Sukces był udziałem Sylwii, ale nie byłoby go, gdyby nie postawa Marty. Zwycięstwo po ciężkim boju nad tak świetną zawodniczką jak Marta Chojnoska to życiowy sukces podopiecznej i zarazem córki trenera Grzegorza Chałubińskiego. Dziewczyna z Charakterem pokonała Kobietę z Charakterem i trzeba to napisać dużą literą. Być może jesteśmy świadkami narodzin wielkiej gwiazdy. Jesteśmy dumni, że stało się to na naszej gali i wierzymy, że zarówno Sylwia, jak i Marta – zechcą być twarzami naszych gal w przyszłości.
Wielkim wydarzeniem imprezy był pojedynek 38-letniego mistrza świata w Kickboxingu, Gerarda Lindera i młodego 20-letniego, Tymoteusza Świątka na zasadach MMA. Właśnie w tym sporcie walki mają nieprzewidywalny charakter. Owego charakteru nie brakuje też obu zawodnikom i podobnie jak w przypadku walki kobiet, triumfowała młodość. Świątek wykorzystał swoją szansą i pokonał mistrza. Pokonany Linder był w życiowej formie i sam powiedział, że odnosi się z szacunkiem do sukcesu rywala. Przegrał, ale nie był załamany. Porażka z lepszym i do tego świetnym zawodnikiem, z wielkimi perspektywami to żadna ujma. Linder pełnił błąd w walce z doświadczonym w MMA fighterem i zapłacił za to natychmiast. Wygrana przez poddanie to wielki sukces Świątka a Gerard doznał pierwszej porażki na zawodowym ringu.
Tak jak wielu fanów bardzo obawialiśmy się o debiut boksera i medalisty olimpijskiego Wojtka Bartnika. Dodatkowo, świetny kickboxer Michał Dembler także nie miał doświadczenia w MMA. Naprawdę można było mieć obawy o to czy pojedynek obu legend w swoich bazowych sportach, na nowym polu Mieszanych Sztuk Walki, udźwignie oczekiwania. Obawy były bezpodstawne. Obaj pokazali ogromny hart ducha i niesamowitą kondycję, było nie było - dwóch ponad czterdziestoletnich zawodników. Wszyscy ci, którzy liczyli na szybkie rozstrzygnięcie musieli przecierać oczy ze zdumienia. To była promocja sztuk walki, zdrowego trybu życia a co najważniejsze – okazanie wielkiego szacunku, jaki żywili wobec siebie. Ten szacunek zaskarbili sobie także u widzów, którzy reagowali żywiołowo i niemal oglądali walkę na stojąco. Żywiołowo reagowały także rodziny obu fighterów, które przeżywały huśtawkę emocji. Z nich nikt nie siedział w trakcie wymian ciosów i kopnięć. Wygrana Wojciecha Bartnika była jednogłośna, ale Michał Dembler pokazał, że i on jest Wielkim Wojownikiem. W sportach walki, szacunek jest wszystkim i oni obaj mają go u kibiców i także u nas. Michałowi i Wojtkowi dziękujemy za świetne widowisko.
Chcielibyśmy pochwalić także innych zawodników jak Patryk Grudniewski, Mateusz Tatarek, Damian Komisarski, Andrzej Kulik, Radosław Pupin czy Damian Pomocka. Dzięki nim to widowisko stało na tak wysokim poziomie sportowym. Praca składu sędziowskiego pod nadzorem sędziego głównego Sebastiana Jagielskiego z Krakowa, była wykonana perfekcyjnie i za to należy się uznanie. Także oprawa gali była wspaniała i nie odbiegała od światowych standardów. Z dumą dzięki Fight Box Live pokazaliśmy ją i walki na całym świecie i została pozytywnie odebrana, bo takie sygnały już do nas dotarły. To zobowiązuje nas do kolejnego, stojącego na tak wysokim poziomie eventu, którego termin podamy już wkrótce.
Chcemy podziękować kibicom, sympatykom sztuk walki i sympatykom naszej organizacji, do których skierowany jest nasz projekt. Dzięki wam, waszej obecności – udało się to wszystko przeprowadzić i stworzyć taką atmosferę. Chcemy podziękować sponsorom, bez których wsparcia, nie byłoby tego wydarzenia. Mamy nadzieję, że inwestycja w sport, w nasz rozwój, w rozwój sztuk walki – to gwarancja sukcesu. Nasz sukces jest waszym sukcesem i wierzymy, że dzięki współpracy, stworzymy kolejne wydarzenia, które będą korzystnie promować nasz wspólny sportowy produkt. Dziękujemy i do zobaczenia na kolejnej gali!
Z poważeniem
w imieniu FEN MMA Federation
Paweł Jóźwiak
Rafał Sawicki
Drodzy fani MMA i K-1, sympatycy Sportów Walki, kibice sportu, za nami druga edycja gali Fight Exclusive Night we Wrocławiu. Sobotni wieczór 8-go marca, był finałem i uwieńczeniem kilkumiesięcznej pracy naszego zespołu, który dołożył maksimum starań do tego, by było to wydarzenie o ogólnokrajowym i europejskim wydźwięku. Ranga imprezy była międzynarodowa, albowiem dzięki naszemu partnerowi – stacji Fight Box, udało się pokazać nasz event na całym świecie!
Z zaproszenia skorzystała także stacja Polsat Sport, która już po raz drugi, zarejestrowała reportaż z naszego wydarzenia. Biorąc pod uwagę pełną widzów halę Klubu Biznesowego na Stadionie Wrocław, możemy śmiało stwierdzić, że to niebywały sukces. Na ów sukces złożyły się głównie dobre pojedynki, wsparte wspaniałą oprawą. Muzyka, pokazy i znakomici goście honorowi jak Robert Burneika znany jako Hardkorowy Koksu, czy wspierający event wielcy nieobecni ciałem, ale obecni duchem: olimpijczyk Damian Janikowski i mistrz świata w Kickboxingu Paweł Jędrzejczyk.
Wypadła ona doskonale w odczuciu wielu obecnych, którzy jeszcze w trakcie trwania imprezy, gratulowali nam sukcesu i zapowiadali obecność na kolejnej. Większość była już na pierwszej edycji i śmiało możemy stwierdzić, że dochowaliśmy się swoich fanów. To zobowiązanie dla naszej organizacji i wyzwanie by kolejna gala była jeszcze bardziej emocjonująca.
Nie byłoby tych niesamowitych emocji, gdyby nie postawa najważniejszych aktorów widowiska, czyli zawodniczek i zawodników jakim zaufaliśmy i którzy świetnie wykonali powierzone im zadanie. Na tej gali nie było żadnej słabej walki i to ogromny atut naszej organizacji, która dopiero niedawno debiutowała na rynku Sportów Walki. My daliśmy szansę znanym i mniej znanym zawodnikom a oni odpłacili nam za to piękną postawą w ringu. Trudno kogoś jednoznacznie wyróżnić, ale naszym zdaniem dwa pojedynki zasługiwały na miano „Walki Wieczoru”.
Pierwszym z nich była walka Piotra Rogosza ze Scorpiona Krępice z Przemysławem Bubińskim z Kohorty Poznań. W tej ringowej wojnie dosłownie - „szły wióry”. Cios za cios, akcja za akcję, dramaturgia, zwroty sytuacji. To wszystko dało niesamowity efekt. Kibice już na początku gali byli oczarowani tą walką. Dwóch twardych wojowników. Dwóch twardych młodych fighterów, marzących o wielkiej karierze. Choć wygrał Rogosz, to stoi ona otworem dla obu, po tym co pokazali. Zamierzamy dać szansę im obu ponownie.
Drugi wielki pojedynek stoczyły Panie. To był Dzień Kobiet i dwie uczestniczki gali Sylwia Juśkiewicz i Marta Chojnoska pokazały, iż panie walczą na niezgorszym poziomie niż panowie. Twardość, determinacja i hart ducha – towarzyszyły każdej z nich. Obie przeżyły gehennę przed tą walką, ale obie wyszyły do niej i stoczyły porywający bój. Sukces był udziałem Sylwii, ale nie byłoby go, gdyby nie postawa Marty. Zwycięstwo po ciężkim boju nad tak świetną zawodniczką jak Marta Chojnoska to życiowy sukces podopiecznej i zarazem córki trenera Grzegorza Chałubińskiego. Dziewczyna z Charakterem pokonała Kobietę z Charakterem i trzeba to napisać dużą literą. Być może jesteśmy świadkami narodzin wielkiej gwiazdy. Jesteśmy dumni, że stało się to na naszej gali i wierzymy, że zarówno Sylwia, jak i Marta – zechcą być twarzami naszych gal w przyszłości.
Wielkim wydarzeniem imprezy był pojedynek 38-letniego mistrza świata w Kickboxingu, Gerarda Lindera i młodego 20-letniego, Tymoteusza Świątka na zasadach MMA. Właśnie w tym sporcie walki mają nieprzewidywalny charakter. Owego charakteru nie brakuje też obu zawodnikom i podobnie jak w przypadku walki kobiet, triumfowała młodość. Świątek wykorzystał swoją szansą i pokonał mistrza. Pokonany Linder był w życiowej formie i sam powiedział, że odnosi się z szacunkiem do sukcesu rywala. Przegrał, ale nie był załamany. Porażka z lepszym i do tego świetnym zawodnikiem, z wielkimi perspektywami to żadna ujma. Linder pełnił błąd w walce z doświadczonym w MMA fighterem i zapłacił za to natychmiast. Wygrana przez poddanie to wielki sukces Świątka a Gerard doznał pierwszej porażki na zawodowym ringu.
Tak jak wielu fanów bardzo obawialiśmy się o debiut boksera i medalisty olimpijskiego Wojtka Bartnika. Dodatkowo, świetny kickboxer Michał Dembler także nie miał doświadczenia w MMA. Naprawdę można było mieć obawy o to czy pojedynek obu legend w swoich bazowych sportach, na nowym polu Mieszanych Sztuk Walki, udźwignie oczekiwania. Obawy były bezpodstawne. Obaj pokazali ogromny hart ducha i niesamowitą kondycję, było nie było - dwóch ponad czterdziestoletnich zawodników. Wszyscy ci, którzy liczyli na szybkie rozstrzygnięcie musieli przecierać oczy ze zdumienia. To była promocja sztuk walki, zdrowego trybu życia a co najważniejsze – okazanie wielkiego szacunku, jaki żywili wobec siebie. Ten szacunek zaskarbili sobie także u widzów, którzy reagowali żywiołowo i niemal oglądali walkę na stojąco. Żywiołowo reagowały także rodziny obu fighterów, które przeżywały huśtawkę emocji. Z nich nikt nie siedział w trakcie wymian ciosów i kopnięć. Wygrana Wojciecha Bartnika była jednogłośna, ale Michał Dembler pokazał, że i on jest Wielkim Wojownikiem. W sportach walki, szacunek jest wszystkim i oni obaj mają go u kibiców i także u nas. Michałowi i Wojtkowi dziękujemy za świetne widowisko.
Chcielibyśmy pochwalić także innych zawodników jak Patryk Grudniewski, Mateusz Tatarek, Damian Komisarski, Andrzej Kulik, Radosław Pupin czy Damian Pomocka. Dzięki nim to widowisko stało na tak wysokim poziomie sportowym. Praca składu sędziowskiego pod nadzorem sędziego głównego Sebastiana Jagielskiego z Krakowa, była wykonana perfekcyjnie i za to należy się uznanie. Także oprawa gali była wspaniała i nie odbiegała od światowych standardów. Z dumą dzięki Fight Box Live pokazaliśmy ją i walki na całym świecie i została pozytywnie odebrana, bo takie sygnały już do nas dotarły. To zobowiązuje nas do kolejnego, stojącego na tak wysokim poziomie eventu, którego termin podamy już wkrótce.
Chcemy podziękować kibicom, sympatykom sztuk walki i sympatykom naszej organizacji, do których skierowany jest nasz projekt. Dzięki wam, waszej obecności – udało się to wszystko przeprowadzić i stworzyć taką atmosferę. Chcemy podziękować sponsorom, bez których wsparcia, nie byłoby tego wydarzenia. Mamy nadzieję, że inwestycja w sport, w nasz rozwój, w rozwój sztuk walki – to gwarancja sukcesu. Nasz sukces jest waszym sukcesem i wierzymy, że dzięki współpracy, stworzymy kolejne wydarzenia, które będą korzystnie promować nasz wspólny sportowy produkt. Dziękujemy i do zobaczenia na kolejnej gali!
Z poważeniem
w imieniu FEN MMA Federation
Paweł Jóźwiak
Rafał Sawicki