Mazovia MAX 80: Jimmie Collin o turnieju Mazovia MAX 80 i startach w formule MMA!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: piątek, 21, luty 2014
Jimmie Collin będzie jednym z zawodników, których 15-go marca zobaczymy w Warszawie podczas turnieju Mazovia MAX 80. Zwycięzca turnieju w wadze do 80 kg dostanie czek na 2.000 dolarów. Collin to wielokrotny medalista ME i uczestnik Pucharu Świata z Wilna z 2013 roku.
JC: Dostałem osobiste zaproszenie od organizatorów podczas ostatnich ME, które odbywały się w rumuńskiej Oradei.
FS: Jakie są Twoje plany na nadchodzący 2014 rok?
JC: Celem nadrzędnym jest zwycięstwo w wagowych Mistrzostwach Europy, a turniej Mazovia MAX 80 będzie świetnym testem, przed tą imprezą. Mam trochę problemów zdrowotnych, które nie pozwalają mi na stuprocentowe treningi, ale mam nadzieję, że uda mi się je pokonać. Nie zmienia to faktu, że cały czas ciężko pracuję. Zależnie od wyników na Mazovia MAX 80 będę starał się modyfikować swoje treningi pod Mistrzostwa Europy.
FS: W turnieju weźmie udział wielu znakomitych zawodników, zwycięzca może być tylko jeden. Kto Twoim zdaniem ma szansę na zwycięstwo?
JC: Moim zdaniem zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w turnieju jest Marius Ilas z Rumunii, który wygrał ostatnie Mistrzostwa Europy w formule otwartej (bez podziału na kategorie wagowe). Z drugiej strony Karate jest sportem na tyle nieprzewidywalnym, że jeden błąd może zadecydować o czyjejś porażce.
FS: Słyszałem, że niebawem Twoja rodzina ma się powiększyć, to prawda?
JC: To prawda będę po raz trzeci ojcem pod koniec kwietnia, więc nie wiem jak rozłożą się dalsze starty w tym sezonie. Chciałbym wziąć udział w Mistrzostwach Szwecji. W maju są ME i może się okazać, że będzie to jedyna impreza na, której w tym roku zawalczę.
FS: Coraz większą popularnością cieszy się MMA. Czy kiedyś chciałbyś spróbować swoich sił poza Kyokushin?
JC: Nigdy o tym nie myślałem z prostej przyczyny. Moją mocną stroną nie jest walka w parterze i to mnie dyskwalifikuje na samym początku. Lubię walkę w stójce. Kiedyś myślałem, aby walczyć w K-1, ale nie miałem zbyt wiele czasu, żeby dobrze się do tego przygotować. W obecnej sytuacji nie wydaje mi się, że kiedykolwiek do tego dojdzie.
FS: Nie wiem, czy interesujesz się w ogóle MMA. W Szwecji macie świetnego zawodnika, Alexandra Gustafssona. Widziałeś jego walki?
JC: Oczywiście widziałem jego wszystkie walki. Ostatnio został oszukany w walce o mistrzostwo UFC. Spójrz na zdjęcia po walce jak wygląda Jon Jones. On dostał twardą lekcje od Alexandra. Chcąc zepchnąć mistrza z tronu musisz wygrać z nim w cuglach, nie może być żadnych wątpliwości, dlatego werdykt nie był dla mnie zaskoczeniem.
FS: Od wielu lat są czynione starania, aby Kyokushin weszło na Olimpiadę. Myślisz, że to możliwe?
JC: Myślę, że jeszcze sporo czasu minie, zanim do tego dojdzie. Pierwszy krok został zrobiony, gdyż powstała niezależna Federacja Karate Kontaktowego. Jednakże wciąż nie jesteśmy zjednoczeni w naszych działaniach. Dobrym rozwiązaniem byłaby organizacja turniejów rangi ME, MŚ, które byłyby otwarte dla członków organizacji IKO1, IKO2,...(...). Wtedy być może mielibyśmy szanse na wypracowanie wspólnej inicjatywy. To nie jest dobre, gdy poziom rywalizacji maleje, gdyż mamy 7 mistrzów Świata. W moim przekonaniu mamy dużo do zrobienia. Chodzi przede wszystkim o wsparcie ekonomiczne od państw. Bycie w kanonie dyscyplin olimpijskich niesie za sobą nie tylko pozytywne skutki, co z korupcją, utratą podstawowych wartości zawartych w etykiecie Budo? Co jeśli przez włączenie do IO to wszystko zniknie?
FS: Wróćmy może do Twoich początków ze sportami walki, od razu trafiłeś na treningi Karate, czy zajmowałeś się czymś innym po drodze?
JC: Nie próbowałem innych sztuk walki poza Karate, przez pewien czas grałem w piłkę nożną, ale miałem wtedy 9 lat. Wtedy również zaczynałem treningi Karate. Przez całe życie miałem tylko rok przerwy w treningach. W wieku 11-12 lat. Zawsze byłem fanem sportów walki, bardzo lubiłem filmy z Brucem Lee. Szkoła, w której się uczyłem miała zajęcia Karate w ramach godzin wychowania fizycznego.
FS: Myślisz, że Karate jest najlepszą formą dla dzieci, aby rozpoczęły swoją przygodę ze sportami walki?
JC: Mój najstarszy syn rozpoczął treningi od jesieni ubiegłego roku. To było dla niego naturalne, bo wiele razy widział moje walki i nie miał innego wyjścia ;)
FS: Nagrodą w turnieju jest czek na 2.000 dolarów. Co zrobisz z nagrodą jeśli wygrasz?
JC: Kupię prezent dla mojej dziewczyny, ale większość przeznaczę na wycieczkę mojej rodziny.
FS: Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia na turnieju Mazovia MAX 80.
JC: Dziękuję, niech wygra najlepszy! Osu!
Fightsport: Witaj Jimmie. Niebawem weźmiesz udział w turnieju Mazovia MAX 80. Powiedz jak doszło do tego, że zobaczymy Cię na warszawskim tatami? To organizatorzy wyszli z propozycją, czy to Ty zgłosiłeś swoją kandydaturę to startu w turnieju?
JC: Dostałem osobiste zaproszenie od organizatorów podczas ostatnich ME, które odbywały się w rumuńskiej Oradei.
FS: Jakie są Twoje plany na nadchodzący 2014 rok?
JC: Celem nadrzędnym jest zwycięstwo w wagowych Mistrzostwach Europy, a turniej Mazovia MAX 80 będzie świetnym testem, przed tą imprezą. Mam trochę problemów zdrowotnych, które nie pozwalają mi na stuprocentowe treningi, ale mam nadzieję, że uda mi się je pokonać. Nie zmienia to faktu, że cały czas ciężko pracuję. Zależnie od wyników na Mazovia MAX 80 będę starał się modyfikować swoje treningi pod Mistrzostwa Europy.
FS: W turnieju weźmie udział wielu znakomitych zawodników, zwycięzca może być tylko jeden. Kto Twoim zdaniem ma szansę na zwycięstwo?
JC: Moim zdaniem zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w turnieju jest Marius Ilas z Rumunii, który wygrał ostatnie Mistrzostwa Europy w formule otwartej (bez podziału na kategorie wagowe). Z drugiej strony Karate jest sportem na tyle nieprzewidywalnym, że jeden błąd może zadecydować o czyjejś porażce.
FS: Słyszałem, że niebawem Twoja rodzina ma się powiększyć, to prawda?
JC: To prawda będę po raz trzeci ojcem pod koniec kwietnia, więc nie wiem jak rozłożą się dalsze starty w tym sezonie. Chciałbym wziąć udział w Mistrzostwach Szwecji. W maju są ME i może się okazać, że będzie to jedyna impreza na, której w tym roku zawalczę.
FS: Coraz większą popularnością cieszy się MMA. Czy kiedyś chciałbyś spróbować swoich sił poza Kyokushin?
JC: Nigdy o tym nie myślałem z prostej przyczyny. Moją mocną stroną nie jest walka w parterze i to mnie dyskwalifikuje na samym początku. Lubię walkę w stójce. Kiedyś myślałem, aby walczyć w K-1, ale nie miałem zbyt wiele czasu, żeby dobrze się do tego przygotować. W obecnej sytuacji nie wydaje mi się, że kiedykolwiek do tego dojdzie.
FS: Nie wiem, czy interesujesz się w ogóle MMA. W Szwecji macie świetnego zawodnika, Alexandra Gustafssona. Widziałeś jego walki?
JC: Oczywiście widziałem jego wszystkie walki. Ostatnio został oszukany w walce o mistrzostwo UFC. Spójrz na zdjęcia po walce jak wygląda Jon Jones. On dostał twardą lekcje od Alexandra. Chcąc zepchnąć mistrza z tronu musisz wygrać z nim w cuglach, nie może być żadnych wątpliwości, dlatego werdykt nie był dla mnie zaskoczeniem.
FS: Od wielu lat są czynione starania, aby Kyokushin weszło na Olimpiadę. Myślisz, że to możliwe?
JC: Myślę, że jeszcze sporo czasu minie, zanim do tego dojdzie. Pierwszy krok został zrobiony, gdyż powstała niezależna Federacja Karate Kontaktowego. Jednakże wciąż nie jesteśmy zjednoczeni w naszych działaniach. Dobrym rozwiązaniem byłaby organizacja turniejów rangi ME, MŚ, które byłyby otwarte dla członków organizacji IKO1, IKO2,...(...). Wtedy być może mielibyśmy szanse na wypracowanie wspólnej inicjatywy. To nie jest dobre, gdy poziom rywalizacji maleje, gdyż mamy 7 mistrzów Świata. W moim przekonaniu mamy dużo do zrobienia. Chodzi przede wszystkim o wsparcie ekonomiczne od państw. Bycie w kanonie dyscyplin olimpijskich niesie za sobą nie tylko pozytywne skutki, co z korupcją, utratą podstawowych wartości zawartych w etykiecie Budo? Co jeśli przez włączenie do IO to wszystko zniknie?
FS: Wróćmy może do Twoich początków ze sportami walki, od razu trafiłeś na treningi Karate, czy zajmowałeś się czymś innym po drodze?
JC: Nie próbowałem innych sztuk walki poza Karate, przez pewien czas grałem w piłkę nożną, ale miałem wtedy 9 lat. Wtedy również zaczynałem treningi Karate. Przez całe życie miałem tylko rok przerwy w treningach. W wieku 11-12 lat. Zawsze byłem fanem sportów walki, bardzo lubiłem filmy z Brucem Lee. Szkoła, w której się uczyłem miała zajęcia Karate w ramach godzin wychowania fizycznego.
Mój wujek trenował tam wcześniej i to On tak naprawdę zaszczepił we mnie tą pasję. Zawsze wydawało mi się, że Karate jest podobne do mojego ukochanego Kung-Fu ze wspomnianych filmów z Brucem Lee. Nigdy nie pomyślałbym, że będę walczył w turniejach, ale z czasem było ich więcej i więcej i tak zostało do dziś.
FS: Myślisz, że Karate jest najlepszą formą dla dzieci, aby rozpoczęły swoją przygodę ze sportami walki?
JC: Mój najstarszy syn rozpoczął treningi od jesieni ubiegłego roku. To było dla niego naturalne, bo wiele razy widział moje walki i nie miał innego wyjścia ;)
Myślę,że wszystkie zasady Budo są dobre dla rozwoju dzieci. Treningi uczą współpracy w grupie, szacunku do kolegów i przede wszystkim samodyscypliny, która przyda im się w dorosłym życiu. Muszą wiedzieć kiedy mogą mówić, a kiedy powinny być cicho. Trening Karate uczy też kontroli nad własnym ciałem.
FS: Nagrodą w turnieju jest czek na 2.000 dolarów. Co zrobisz z nagrodą jeśli wygrasz?
JC: Kupię prezent dla mojej dziewczyny, ale większość przeznaczę na wycieczkę mojej rodziny.
FS: Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia na turnieju Mazovia MAX 80.
JC: Dziękuję, niech wygra najlepszy! Osu!