free templates joomla

Nicholas Musoke po walce na UFC Fight Night 36

Nicolas Musoke Początki przygody Nicholasa Musoke w UFC są bardzo udane, gdyż w dwóch pojedynkach zanotował dwa zwycięstwa. Najpierw nad Alessio Sakarą przed czasem, a w ostatnią sobotę okazał się lepszy od Viscardi Andrade. Nie przyszło mu ono jednak łatwo.

Już w pierwszej rundzie Szwed równie dobrze mógł zostać pokonany przez Andrade, gdyż ten trafił rywala potężnym ciosem sierpowym i zamiast dobić leżącego, podniósł ręce w geście triumfu, co dało Musoke kilka sekund na dojście do siebie. On sam tak widział tę sytuację na gorąco po walce:

"Czułem, że coś mnie trafiło. Co to było, nie mogę powiedzieć. Pamiętam, że leżałem, starając się znaleźć sposób, by wrócić i jestem szczęśliwy, że mi się to udało. Jedyne co pamiętam to żeby dalej walczyć. Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie bym widział go świętującego."

Musoke przyznał, że nie wszedł właściwie w walkę:

"Wiedziałem, że ma siłę w rękach. Powinienem być bardziej gotowy, gdy sędzia rozpoczął pojedynek, oceniając po tym, jak wszystko się potoczyło. Wiedziałem, że Andrade ma siłę, ale wiedziałem, że mogę go zdominować, więc zachowałem zimną krew."

Wykonał dobrą robotę broniąc się – powiedział o swoim brazylijskim przeciwniku. Próbowałem iść po duszenie kilka razy. Próbowałem pracować trójkątem na ciało, by przycisnąć go w celu skończenia walki, ale on jest czarnym pasem BJJ i udowodnił to.

Niezależnie od pozytywnego finału dla Musoke, on sam był wobec siebie samokrytyczny za zdarzenie z pierwszej rundy: Muszę powiedzieć, że jestem rozczarowany. Nie wiem, jak umieścił ten cios, ale oczywiście to nigdy nie jest w planie zawodnika, by zostać trafionym tak mocno. 

Taka postawa jest godna pochwalenia i dzięki temu można przypuszczać, że Musoke wyciągnie wnioski i będzie stale rozwijać się jako fighter. Dodając do tego jego wszechstronny styl walki, z pewnością warto czekać na jego kolejne pojedynki w UFC.