Szefowie UFC dżygitami czyli rosyjscy promotorzy chcą gali UFC w Rosji!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 02, luty 2014
Dość zaskakujący ruch wykonali dwaj promotorzy ściśle związani z rosyjskim rynkiem MMA, Ruslan Suleymanov szef grupy Legend i właściciel ekskluzywnego Club No. 1, oraz Sam Kardan - szef zespołu Red Fury, którego plejada gwiazd z Kaukazu, trafiła do UFC. Obaj decydenci spotkali się w USA z Daną White i Lorenzo Fertittą. Goście z Rosji, zgodnie z kaukaską tradycją wręczyli szefostwu UFC, prezenty. Burki, kapelusze i sztylety zwane potocznie kindżałami znalazły się w amerykańskich rękach a Dana White i Lorenzo Fertitta, stali się pełnoprawnymi dżygitami.
Mówiąc poważnie jednak wizyta miała swój cel jakim jest współpraca grupy dysponującej wielomilionowym budżetem z Ultimate Fighting Champinship i wyprzedzenie konkurencji na wewnętrznym mocno rozwijającym się rynku Mieszanych Sztuk Walki w Rosji. Poza prestiżem, jest to krok obliczony na zablokowanie działań Vadima Finkelsteina i Fiodora Emelianenko, którzy próbują zdominować rosyjski rynek MMA od strony formalno - administracyjnej. Ich działania mocno ograniczają promotorów, co pokazały ostatnie miesiące pełne konfliktów na linii Związek MMA kierowany przez spółkę Finkelstein&Emelianenko vs promotorzy.
Suleymanov i s-ka pokazali dwa widowiska MMA & Kickboxing na takim poziomie, że zrobiło to nawet wrażenie na władzach UFC. Dobrą opinię o Legend przekazali w USA zaproszeni jako goście honorowi do Rosji: Jon Jones, Frank Mir, Fabricio Werdum czy Alistair Overeem, którzy byli na wydarzeniach w Moskwie. Niewątpliwie linia dominacji światowego MMA w najbliższych latach będzie przebiegać pomiędzy USA, Rosją i Brazylią. To jest jasne dla każdego obserwatora tendencji rozwoju MMA na świecie. Rosjanie chcą się liczyć w tej grze a nią dziś rządzi Ultimate Fighting Championship. Suleymanov i Kardan konsekwentnie stawiali na zapraszanie gwiazd światowego MMA z UFC i to się może opłacić.
To na pewno pomogło obu promotorom w kontaktach z UFC a wiadomość o spotkaniu, obiegła przed kilkoma godzinami całą rosyjską prasę. Może ona zadowolić rosyjskich fanów MMA i dać im nadzieję na zorganizowanie gali UFC w Rosji. Grupa Legend ma silne powiązania w stolicy kraju Moskwie i może to być przewaga nad "petersburską kamandą" w skład, której wchodzi Fiodor Emelianenko i Vadim Finkelstein, związaną z rządzącym krajem Putinem. Sytuacja jest niezwykle ciekawa i dynamiczna. Trudno ocenić, czy działania Suleymanova są typowym PR czy szachowym ruchem prezesa Legend. Ten ruch to przysłowiowy "szach" na szachownicy rosyjskiego i europejskiego MMA.
Mówiąc poważnie jednak wizyta miała swój cel jakim jest współpraca grupy dysponującej wielomilionowym budżetem z Ultimate Fighting Champinship i wyprzedzenie konkurencji na wewnętrznym mocno rozwijającym się rynku Mieszanych Sztuk Walki w Rosji. Poza prestiżem, jest to krok obliczony na zablokowanie działań Vadima Finkelsteina i Fiodora Emelianenko, którzy próbują zdominować rosyjski rynek MMA od strony formalno - administracyjnej. Ich działania mocno ograniczają promotorów, co pokazały ostatnie miesiące pełne konfliktów na linii Związek MMA kierowany przez spółkę Finkelstein&Emelianenko vs promotorzy.
Suleymanov i s-ka pokazali dwa widowiska MMA & Kickboxing na takim poziomie, że zrobiło to nawet wrażenie na władzach UFC. Dobrą opinię o Legend przekazali w USA zaproszeni jako goście honorowi do Rosji: Jon Jones, Frank Mir, Fabricio Werdum czy Alistair Overeem, którzy byli na wydarzeniach w Moskwie. Niewątpliwie linia dominacji światowego MMA w najbliższych latach będzie przebiegać pomiędzy USA, Rosją i Brazylią. To jest jasne dla każdego obserwatora tendencji rozwoju MMA na świecie. Rosjanie chcą się liczyć w tej grze a nią dziś rządzi Ultimate Fighting Championship. Suleymanov i Kardan konsekwentnie stawiali na zapraszanie gwiazd światowego MMA z UFC i to się może opłacić.
To na pewno pomogło obu promotorom w kontaktach z UFC a wiadomość o spotkaniu, obiegła przed kilkoma godzinami całą rosyjską prasę. Może ona zadowolić rosyjskich fanów MMA i dać im nadzieję na zorganizowanie gali UFC w Rosji. Grupa Legend ma silne powiązania w stolicy kraju Moskwie i może to być przewaga nad "petersburską kamandą" w skład, której wchodzi Fiodor Emelianenko i Vadim Finkelstein, związaną z rządzącym krajem Putinem. Sytuacja jest niezwykle ciekawa i dynamiczna. Trudno ocenić, czy działania Suleymanova są typowym PR czy szachowym ruchem prezesa Legend. Ten ruch to przysłowiowy "szach" na szachownicy rosyjskiego i europejskiego MMA.