Azjatycka organizacja One FC, z dumą ogłosiła pozyskanie kilku nowych zawodników wśród, których znalazł się także utalentowany zawodnik MMA z Ukrainy, Marat Gafurov (8-0). Niestety ta informacja wywoła skandal, bowiem okazuje się, że Gafurov nie miał prawa podpisać umowy z One FC. Zawodnik kaukaskiego pochodzenia jest mistrzem Igrzysk Sportów Walki, mistrzem świata Pankration, a nade wszystko mistrzem M-1 Global.

Ten ostatni czynnik okazał się istotny, ponieważ po ogłoszeniu informacji szef M-1 Global, Vadim Finklestein, wyjął asa z rękawa w postaci ważnego kontraktu z zawodnikiem, obowiązującego do listopada 2014. Nie ma dwóch zdań co do praw rosyjskiej organizacji względem pierwszego mistrza M-1 Global w wadze piórkowej. Potwierdził to nawet triumfator M-1 Fighter, Vagab Vagabov, trenujący w tym samym co Gafurov, Legion Fight Team - stwierdzając, iż pomiędzy zawodnikiem a M-1 Global pojawiła się trzecia osoba i to ona "namieszała" w całej tej sytuacji "wprowadziła" w błąd Gafurova.

Na razie pewne jest jedno, iż raczej nie ma co on marzyć o występie w One FC i kontrakt jest nieważny. To kolejny raz kiedy okazało się, że zawodnicy podpisując umowy myślą, iż nie będzie to miało wpływu na kolejne kontrakty i bez problemu zerwą wcześniejsze zobowiązania. Warto tu wspomnieć sytuację Khabiba Nurmagomedova z ProFC, gdzie tylko dzięki mediacji udało się dojść do porozumienia i Nurmagomedov jest dziś czołówką UFC.