Frank Mir vs. Alistair Overeem na gali UFC 167!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 06, wrzesień 2013
Karta walk gali UFC 167 została wzbogacona o dwóch, kolejnych, zawodników. Tym razem podczas gali poprzedzającej obchody 20-lecia istnienia organizacji zobaczymy pojedynek w wadze ciężkiej. Były mistrz UFC, Frank Mir (16-8 MMA, 14-8 UFC) zmierzy się z Alistairem Overeemem (36-13 MMA, 1-2 UFC).
Gala UFC 167 odbędzie się 16-go listopada w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. W karcie walk już znajduje się kilka pojedynków, które na pewno zadowolą najbardziej wymagających fanów MMA na świecie. W walce wieczoru Georges St-Pierre będzie bronił pasa w wadze półśredniej. Szyki obecnemu mistrzowi będzie chciał pokrzyżować Johny Hendricks. W walce poprzedzającej walkę wieczoru zobaczymy innego byłego mistrza UFC, Rashada Evansa z Chaelem Sonnenem.
Zarówno Frank Mir jak i Alistair Overeem szukają zwycięstwa po druzgocących porażkach.
Mir przegrał ostatnie trzy walki. Podczas ostatniego występu został znokautowany przez Josha Barnetta. Mir co prawda twierdził, że został oszukany i mógł kontynuować pojedynek, ale oglądając wielokrotnie powtórkę tego starcia można śmiało przyznać rację sędziemu, który w porę zatroszczył się o zdrowie zawodnika Jackson's MMA.
Alistair Overeem również potrzebuje natychmiastowego zwycięstwa. Po pokonaniu będącego, w naszym przekonaniu, bez formy byłego mistrza UFC, Brocka Lesnara, wielu przewidywało, że walka o pas będzie tylko kwestią czasu. Przeszkodą nie do przejścia zdawała się być "wpadka" podczas badań antydopingowych, w wyniku której Holender został zdyskwalifikowany na 9 miesięcy.
Po odbyciu kary stoczył pojedynek z Antonio "Bigfootem" Silvą, którego od początku lekceważył, ubliżając nawet jego rodakom. Słowa byłego mistrza Strikeforce i zwycięzcy K-1 WGP podziałały na "Pezao" na tyle motywująco, że udało mu się znokautować dużo bardziej utytułowanego rywala. Wielu ludzi z niedowierzaniem patrzyło jak sowite lanie zbiera murowany faworyt do zwycięstwa.
Holender po pojedynku tłumaczył, że zlekceważył swojego przeciwnika i nigdy więcej to się nie powtórzy.
W kolejnym pojedynku, również początkowo przeważał nad Travisem Brownem. Po raz kolejny wydawało się, że zwycięstwo przyjdzie niezwykle łatwo i zakończy się już w pierwszej rundzie.
Po nieoczekiwanym kopnięciu frontalnym na głowę, Overeem, niczym rażony piorunem, upada na matę oktagonu i Browne serią ciosów odsyła go do krainy snu.
Czego zabrakło Holendrowi? Złośliwi powiedzą, że koniny, ale w naszym mniemaniu jest to z pewnością element kondycyjny. Być może ciosy są zbyt mało dokładne i trzeba będzie popracować nad celnością. Jeśli Overeem poniesie trzecią porażkę z rzędu to może się okazać, że zabraknie dla niego miejsca w dywizji ciężkiej UFC.
Karta walk gali UFC 167
Walka o tytuł w wadze półśredniej
* Georges St-Pierre vs. Johny Hendricks
* Rashad Evans vs. Chael Sonnen
* Frank Mir vs. Alistair Overeem
* Robbie Lawler vs. Rory MacDonald
* Josh Koscheck vs. Tyron Woodley
Gala UFC 167 odbędzie się 16-go listopada w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. W karcie walk już znajduje się kilka pojedynków, które na pewno zadowolą najbardziej wymagających fanów MMA na świecie. W walce wieczoru Georges St-Pierre będzie bronił pasa w wadze półśredniej. Szyki obecnemu mistrzowi będzie chciał pokrzyżować Johny Hendricks. W walce poprzedzającej walkę wieczoru zobaczymy innego byłego mistrza UFC, Rashada Evansa z Chaelem Sonnenem.
Zarówno Frank Mir jak i Alistair Overeem szukają zwycięstwa po druzgocących porażkach.
Mir przegrał ostatnie trzy walki. Podczas ostatniego występu został znokautowany przez Josha Barnetta. Mir co prawda twierdził, że został oszukany i mógł kontynuować pojedynek, ale oglądając wielokrotnie powtórkę tego starcia można śmiało przyznać rację sędziemu, który w porę zatroszczył się o zdrowie zawodnika Jackson's MMA.
Alistair Overeem również potrzebuje natychmiastowego zwycięstwa. Po pokonaniu będącego, w naszym przekonaniu, bez formy byłego mistrza UFC, Brocka Lesnara, wielu przewidywało, że walka o pas będzie tylko kwestią czasu. Przeszkodą nie do przejścia zdawała się być "wpadka" podczas badań antydopingowych, w wyniku której Holender został zdyskwalifikowany na 9 miesięcy.
Po odbyciu kary stoczył pojedynek z Antonio "Bigfootem" Silvą, którego od początku lekceważył, ubliżając nawet jego rodakom. Słowa byłego mistrza Strikeforce i zwycięzcy K-1 WGP podziałały na "Pezao" na tyle motywująco, że udało mu się znokautować dużo bardziej utytułowanego rywala. Wielu ludzi z niedowierzaniem patrzyło jak sowite lanie zbiera murowany faworyt do zwycięstwa.
Holender po pojedynku tłumaczył, że zlekceważył swojego przeciwnika i nigdy więcej to się nie powtórzy.
W kolejnym pojedynku, również początkowo przeważał nad Travisem Brownem. Po raz kolejny wydawało się, że zwycięstwo przyjdzie niezwykle łatwo i zakończy się już w pierwszej rundzie.
Po nieoczekiwanym kopnięciu frontalnym na głowę, Overeem, niczym rażony piorunem, upada na matę oktagonu i Browne serią ciosów odsyła go do krainy snu.
Czego zabrakło Holendrowi? Złośliwi powiedzą, że koniny, ale w naszym mniemaniu jest to z pewnością element kondycyjny. Być może ciosy są zbyt mało dokładne i trzeba będzie popracować nad celnością. Jeśli Overeem poniesie trzecią porażkę z rzędu to może się okazać, że zabraknie dla niego miejsca w dywizji ciężkiej UFC.
Karta walk gali UFC 167
Walka o tytuł w wadze półśredniej
* Georges St-Pierre vs. Johny Hendricks
* Rashad Evans vs. Chael Sonnen
* Frank Mir vs. Alistair Overeem
* Robbie Lawler vs. Rory MacDonald
* Josh Koscheck vs. Tyron Woodley